Kukułcze beczki


O swoim odkryciu niezwłocznie powiadomił urząd gminy. Według napisów na beczkach w środku miała znajdować się niebezpieczna substancja – chlorek metylu. Naczelnik wydziału kryzysowego UM Krzysztof Kluczniok zaalarmował Państwową Straż Pożarną w Rybniku. – O beczkach z podejrzaną substancją zostaliśmy powiadomieni o godz. 14.10. Na miejsce wysłaliśmy samochód ratownictwa technicznego. Strażacy stwierdzili, że w przydrożnym rowie znajduje się 20 beczek znamionowanych napisem chlorek metylu. Na podstawie minimalnego wycieku przy korku dwóch z nich stwierdziliśmy, że są to substancje ropopochodne. Pomogliśmy załadować te beczki na podstawiony przez służby gminne samochód oraz zabezpieczyliśmy miejsce wycieku – wyjaśnił st. kpt. Bogdan Łabędzki, rzecznik prasowy PSP w Rybniku. – W zasadzie beczki znajdowały się na terenie kopalni Szczygłowice, jednak w takich przypadkach nie ma czasu na wykopywanie kamieni granicznych. Po przyjeździe jednostki PSP okazało się, że w beczkach znajdują się substancje ropopochodne – relacjonuje wiceburmistrz Piotr Ignacy. Beczki zawierały ponad cztery tony substancji ropopochodnych. Przewieziono je do ZGKiM. – Teraz musimy podjąć decyzję, co dalej z tym fantem. Przebadanie jednej próbki kosztuje około 100 złotych. Pobranie i zbadanie próbek z 20 beczek to kwota w około 2 tys. zł. Do tego dojdzie jeszcze koszt utylizacji tych odpadów. Pytanie, kto za to zapłaci. Służby miejskie prowadzą własne dochodzenie w celu ustalenia, kto porzucił taką ilość beczek w lesie. Myślę, że również policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie – powiedział Piotr Ignacy. – Bez badania zawartości wszystkich beczek nie może być mowy o ich utylizacji. Zgodnie z ustawą o środkach i substancjach toksycznych ich utylizacja należy do tego, na czyim terenie zostały znalezione, czyli do KWK Szczygłowice. Będziemy z kopalnią o tym rozmawiać – deklaruje Krzysztof Kluczniok, naczelnik wydziału Zarządzania Kryzysowego UGiM Czerwionka-Leszczyny. Jak zapewniła nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy KMP w Rybniku, w tej sprawie jest prowadzone przez policję postępowanie, które ma na celu wyjaśnić, skąd te odpady znalazły się w lesie i przez kogo zostały podrzucone.

Komentarze

Dodaj komentarz