Podatki zapłacone, drogi rozwalone! – z takim napisem na transparencie ulicę Wodzisławską w Świerklanach mieli dziś blokować mieszkańcy. Do pikiety nie doszło, gdyż zgłoszono ją trochę za późno, a bez zezwolenia byłaby nielegalna.
Przy ruchliwej drodze w Świerklanach zebrało się dzisiaj sporo mieszkańców, którzy nie wytrzymują już huku przejeżdżających tirów i zagrożenia. Piesi idąc odcinkiem od strony Marklowic, wręcz ocierają się o ciężarówki, które jadą niemal bez przerwy, a nie ma tu chodnika. Domy drżą, ludzie są wykończeni hałasem, wstrząsam. - W godzinach szczytu w ciągu pół godziny naliczyłem 110 tirów z całej Europy! - powiedział nam Krzysztof Swaczyna. Przyczyną tego natężenia ruchu jest oczywiście nieukończony most na A1 w Mszanie.
Z tego powodu na trasę Marklowice – Świerklany skierowano ruch samochodów ciężarowych, które jadą tranzytem od granicy do węzła A1 w Świerklanach.
31-letni radny Tomasz Pieczka postanowił więc zorganizować protest. Od dwóch lat pisze w sprawie remontu tej drogi. Bez skutku. – Od 2011 roku mam już tych pism pełny segregator, ale to nic nie zmienia. Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami, a kiedy pojawił się pomysł pikiety, wielu odpowiedziało, że są gotowi wziąć w niej udział. Zorganizujemy protest jeszcze raz w najbliższym czasie. Zablokujemy drogę aż do autostrady, może w końcu to da urzędnikom do myślenia – mówi radny.
Dzisiaj na ulicy Wodzisławskiej w Świerklańskiej zgromadziło się sporo mieszkańców. Była także policja, byli dziennikarze. Rozmowy odbywały się w hałasie. – Pikietę zgłoszono zbyt późno, zgody nie było z powodów formalnych – powiedziała nam Aleksandra Nowara, rzecznik prasowa rybnickiej policji.
Tomasz Pieczka zapowiada, że nie spocznie, póki protest nie przyniesie jakiegoś skutku. – Chcemy jednak, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, dlatego teraz dopełnimy wszelkich formalności – powiedział nam świerklański radny. Zobacz galerię zdjęć.
Komentarze