Lękami studentw zajmował się m.in. ksiądz Rafał Śpiewak / Adrian Karpeta
Lękami studentw zajmował się m.in. ksiądz Rafał Śpiewak / Adrian Karpeta

 

Kiedy na terenie kampusu w najlepsze trwały już juwenalia, w sali wykładowej Uniwersytetu Ekonomicznego odbywała się pierwsza interdyscyplinarna, międzyuczelniana konferencja o lęku. Mówiono m.in. o lękach śląskich studentów, w tym młodych ludzi właśnie z rybnickiego kampusu, oraz o tzw. juwenalizacji biedy. Doktor nauk humanistycznych Urszula Marcinkowska ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przedstawiła wyniki badań, którymi objęto 819 studentów kilku uczelni: ŚUM, Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytetu Ekonomicznego, Politechniki Śląskiej i Akademii Wychowania Fizycznego.

Skojarzenia z młodością

– Jakie są skojarzenia z młodością? – pytała zebranych Urszula Marcinkowska. Padały różne odpowiedzi: radość, zabawa, niepewność. – Młodość jest snuciem planów, które mają się ziścić w przyszłości. Marzenia i plany nadają sens naszemu życiu. Dzisiaj obserwujemy zjawisko odroczenia. Młodzi ludzie mogą zakładać rodziny, rozpoczynać pracę zawodową, zostawać rodzicami, ale nie ma koniecznie takiej potrzeby, nie ma presji czasu – mówiła Urszula Marcinkowska. Jak wyjaśniała, w Europie Południowej występuje zjawisko "Hotel mama". Polega na tym, że mężczyźni w wieku 35-40 lat, u nas powiedzielibyśmy, że to starzy kawalerowie, mieszkają z rodzicami i jest im z tym bardzo dobrze.

W dzisiejszych czasach obserwujemy też bardzo szybki rozwój fizyczny (15-latki nieraz wyglądają nawet na kobiety 30-letnie), niestety nie idzie on w parze z rozwojem emocjonalnym i społecznym. Dlatego odkłada się w czasie moment zawarcia małżeństwa. – Dziś jest to przedział wiekowy 26-30 lat. W tym przedziale młode osoby w Polsce najczęściej zawierają małżeństwa. Kobiety rodzą dzieci najczęściej w wieku 28 lat. Nasze prababki rodziły w wieku 17-18 lat. 25-letnia kobieta uchodziła już za starą pannę – mówiła Urszula Marcinkowska.

Siła wieku

Młodość oznacza również maksymalną wydolność organizmu, zarówno fizyczną, jak i intelektualną oraz poznawczą. – Szczyt maksymalnej wydolności osiągamy około trzydziestki. Potem nasze możliwości słabną, od 0,8 do 1 proc. w ciągu roku – mówiła Urszula Marcinkowska. W młodości dotyka nas pierwszy z trzech kryzysów, ćwierćwiecza, który pojawia się, gdy mamy dwadzieścia kilka lat. Z czego on wynika? Młody człowiek musi, a przynajmniej powinien, przejąć odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Nie zawsze jest to łatwe. – Wśród mężczyzn możemy zaobserwować syndrom Piotrusia Pana. Dotyczy on mężczyzn, którzy nie potrafią sprostać wyzwaniom, jakie stawia przed nimi życie codzienne – tłumaczyła Urszula Marcinkowska.

Młode osoby po skończeniu edukacji powinny rozpocząć pracę zawodową, co nie jest dziś łatwe. Ciąży nad nimi konieczność założenia rodziny. To może prowadzić do wspomnianego kryzysu. – Obserwujemy nadumieralność wśród młodych mężczyzn. W wieku 20-24 lat umiera ich cztery razy więcej niż kobiet. Przyczyny to brawura, nadużywanie środków psychoaktywnych, chęć popisania się przed rówieśnikami, bójki, wypadki drogowe, ale też samobójstwa. Około 1000 osób w wieku od 20 do 29 lat co roku popełnia samobójstwo – mówiła Urszula Marcinkowska.

Magistrzy bez pracy

Osoby młode są zagrożone depresją i chorobami psychicznymi. Są to m.in. zaburzenia psychiczne na tle uzależnień. – Osoba kończąca edukację powinna mieć możliwość realizowania się w pracy zawodowej. W polskim wymiarze to trudne. Dziś 25 proc. absolwentów nie ma pracy. Rząd prognozuje, że do końca roku ten odsetek wzrośnie do 30 proc. Jedna trzecia osób, które skończą naukę, nie będzie miała pracy! – mówiła Urszula Marcinkowska. Winna, zdaniem naukowców, jest zła polityka rządu, bo nie tworzy się nowych miejsc pracy. Ale nie bez winy są sami absolwenci i ich nonszalanckie podejście do sprawy.

– Często przyjmują bardzo roszczeniową postawę wobec siebie i przyszłego pracodawcy. Uważają, że jeśli legitymują się dyplomem, to należy się im eksponowane stanowisko w dobrej firmie, z dobrym wynagrodzeniem, służbowym telefonem i samochodem. Pracodawca nie zawsze będzie chciał przyjąć osobę, która ma dyplom, ale praktycznie niczego nie umie – stwierdziła Urszula Marcinkowska. Ciemną stroną młodości jest ubóstwo. Osoba uboga z reguły kojarzy się z osobą starszą, która nie ma pieniędzy na leki w aptece. Oczywiście, odsetek ubogich wśród starszych jest bardzo duży, ale realnie najbardziej zagrożone ubóstwem są dzieci i młodzież.

Młodzi bez perspektyw

Następuje juwenalizacja biedy. Osoba starsza ma dochód, czy to emeryturę, czy rentę, może też korzystać z instytucji pomocowych. – W jaki sposób swoją sytuację egzystencjalną może poprawić pięcioletnie dziecko? W żaden. Jest skazane na łaskę i niełaskę swoich najbliższych. Biedne dzieci stają się biedną młodzieżą z szansami edukacyjnymi na minimalnym poziomie, z ograniczonymi szansami na normalne życie – zauważyła Urszula Marcinkowska.

Jak wyglądają wyniki badań? Okazało się, że najbardziej pogodnymi są studenci AWF-u. – Tłumaczę to sobie tym, że mają dużo endorfin – mówiła Urszula Marcinkowska. Czego obawiają się studenci? Na pierwszym miejscu jest śmierć kogoś bliskiego. Częściej takie obawy żywią kobiety niż mężczyźni. Młodzi boją się też ciężkiej choroby, na kolejnych miejscach są: trudność w znalezieniu pracy i problemy finansowe. – Dzisiaj musimy mieć, kto nie ma, jest nikim. Kto nie wygląda, jest nikim. Wszechobecna presja i kult pieniądza udzielają się całemu społeczeństwu – uważa Urszula Marcinkowska.

Ranking stresu

Studenci najmniej boją się innych osób, z którymi kontaktują się na co dzień. Nie boją się natomiast trudności ze znalezieniem partnera. – To mnie trochę zaskoczyło, bo w Polsce jedna trzecia ludzi to single – zauważyła Urszula Marcinkowska. Najmniej młodzi boją się nieplanowanej ciąży. Kto najbardziej boi się trudności ze znalezieniem pracy? Przede wszystkim kobiety. Najmniejsze obawy deklarowali studenci ŚAM, największe studenci Uniwersytetu Ekonomicznego. Na trzecim miejscu byli studenci AWF-u. Na co dzień najbardziej w trakcie studiów stresują się przyszli lekarze, najmniej młodzi ludzie z AWF-u.

30 procent absolwentów może być bez pracy w 2013 roku

1000 osób w wieku od 20 do 29 lat co roku popełnia samobójstwo

 

Komentarze

Dodaj komentarz