Artyści niezłomni


– Wystawa ujawnia problem, który na ogół ucieka badaczom sztuki – działania artystów pracujących w czasach PRL-u poza oficjalnym systemem wystawienniczym i poza układem zależności od Ministerstwa Kultury – powiedział „Nowinom” Janusz Zagrodzki, kurator wystawy. Takim artystą niezależnym był nieżyjący już dziś Jan Karwot z Rybnika. Z wykształcenia muzyk, z zamiłowania malarz, tworzący niesłychanie odrębną, indywidualną, ale bardzo działającą na wyobraźnię i wrażliwość widza wizję współczesnego świata. Na wystawie można zobaczyć trzy jego prace powstałe w 1974 roku. To gwasze na papierze, zatytułowane „Kompozycja”.Można także zobaczyć prace Zygmunta Stuchlika z Orzesza. Dwa lata studiował w seminarium duchownym, potem rozpoczął studia w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, ale został usunięty z tych studiów, bo ktoś odkrył, że maturę zdawał w katolickim Gimnazjum św. Jacka. Były to lata 50. Stuchlik nie załamał się, tworzył. W 1967 roku dopiął tego, że został – na podstawie znakomitej twórczości – przyjęty w poczet członków Związku Polskich Artystów Plastyków. Wraz z Andrzejem Urbanowiczem współtworzył grupę Oneiron. Był to nieformalny krąg twórców, zwany też Ligą Spostrzeżeń Duchowych. Należeli do tej grupy m.in. także Henryk Waniek i Antoni Halor. Bywali na spotkaniach Oneironu teoretycy sztuki, poeci, filozofowie, m.in. Jerzy Illg, Ryszard Krynicki, Jerzy Prokopiuk, Tadeusz Sławek. Tym, co napędzało działania Oneironu, były idee związane z psychologią Junga, okultystyczno-ezoterycznymi nurtami i buddyzmem. Wyraźne inspiracje tych idei bez trudu można odnaleźć w eksponowanych na wystawie pracach członków tej grupy.Są tu także prezentowane prace grupy St-53, której patronował Władysław Strzemiński. Członkowie tej grupy, m.in. Urszula Broll, Klaudiusz Jędrusik, Hilary Krzysztofiak, Maria Obremba, Konrad Swinarski, otworzyli dla swoich następców odrębną drogę pojmowania sztuki naszego wieku. Drogę wolną od wytyczania granic myślenia o niej, niezależną od doktryn.W latach 60. działała oprócz Oneironu także grupa Arkat, którą tworzyli m.in. Tadeusz Figiela, Andrzej S. Kowalski, Zenon Moskwa, Roman Nowotarski i Andrzej Urbanowicz. Z grupą tą związany był kolejny nasz krajan – obchodzący w tym roku 70. urodziny kompozytor Henryk Mikołaj Górecki.Ostatnią część wystawy poświęcono sztuce lat 70. i 80. Pierwsza z tych dekad charakteryzowała się rozproszeniem artystów undergroundu: jedni wyjechali za granicę – jak np. Urbanowicz, inni wybrali Warszawę – jak Waniek, czy prowincję – jak Andrzej Szewczyk czy Jan Karwot. Dopiero lata 80. zgrupowały część niezależnych od władzy śląskich twórców wokół opiekuńczego mecenatu Kościoła. Znakiem ich działań jest istniejące do dziś biennale „Wobec wartości”. Od lat pięćdziesiątych kwitła też na Górnym Śląsku eksperymentująca fotografia, którą uprawiali: Zofia Rydet, Jerzy Lewczyński, Zdzisław Beksiński, Waldemar Jama czy Wojciech Prażmowski. Malarzy, grafików i fotografów katowickiego undergroundu łączyło jedno – ich sztuka osadzona była mocno w filozofii i metafizyce, próbowała zgłębić tajemnicę życia, narodzin, śmierci, miłości. Była manifestacją wyzwolenia od egzystencjalnej i politycznej degradacji.Wystawa czynna będzie do 11 grudnia.

Komentarze

Dodaj komentarz