Damian Tront i jego koledzy liczą na to, że w Marklowicach Rekord nie wygra / Dominik Gajda
Damian Tront i jego koledzy liczą na to, że w Marklowicach Rekord nie wygra / Dominik Gajda

Jastrzębianie mają jeszcze cień szansy na załapanie się do baraży, których stawką będzie awans do III ligi. Muszą jednak liczyć na potknięcie wyprzedzającego ich o punkt Rekordu Bielsko-Biała. W 29. serii spotkań bielszczanie już w piątek (21 czerwca) pokonali Czarnych-Górala Żywiec 3:1. Chcąc zachować minimalny dystans do Rekordu, podopieczni trenera Grzegorza Łukasika musieli w sobotę (22 czerwca) wygrać ze zdegradowaną już Polonią. Przyszło im to nadspodziewanie łatwo. Już w 44. sekundzie gry goście sprezentowali im pierwszego gola. Chcący wycofać piłkę do własnego bramkarza Paweł Basik uczynił to tak niefortunnie, że skierował ją do siatki. Ten gol sprawił, że ekipa GKS-u znalazła się w komfortowej sytuacji: nie musiała konstruować ataków pozycyjnych, a rywale zamiast bronić się na własnej połowie, zmuszeni zostali do prowadzenia otwartej gry. To sprawiło, że pod bramką Beniamina Jastrzębowskiego raz po raz było bardzo gorąco. Na szczęście dla zawodników Polonii jastrzębianie prześcigali się w marnowaniu kolejnych okazji do podwyższenia rezultatu. Patryk Dudziński, gdyby zachował choć odrobinę zimnej krwi, miał szansę powtórzyć swój wyczyn w meczu z Unią Racibórz, w którym strzelił aż sześc goli. Tym razem jednak 17-letni zawodnik fatalnie pudłował.

Zespół trenera Franciszka Krótkiego sprawiał wrażenie pogodzonego z losem spadkowicza. Na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje, kiedy to polonistom udało się przedrzeć w okolice pola karnego GKS-u. Gospodarze, mimo wakacyjnej formy, jeszcze dwa razy umieścili piłkę w bramce rywali. Najpierw Paweł Gryta pewnie wygrał pojedynek sam na sam z Jastrzębowskim, a następnie Kamil Gorzała precyzyjnym strzałem z linii pola karnego ustalił wynik tego meczu.

- Stare powiedzenie mówi: dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Nam zatem pozostaje wygrać w ostatnim meczu w Wiśle i liczyć na to, że Polonia zdoła choćby zremisować u siebie z Rekordem - mówi Grzegorz Łukasik, trener jastrzębskiej drużyny.

W środę (26 czerwca) GKS zagra z zajmującym czwartą lokatę zespołem KS Wisła, natomiast marklowiczanie na pożegnanie z IV ligą podejmować będą Rekord Bielsko-Biała.

 

GKS 1962 JASTRZĘBIE - POLONIA MARKLOWICE 3:0 (2:0)

Basik 1. (samobójczy), 2:0 Gryta 37., Gorzała 80.

GKS: Drazik - Duda, Pacholski, Wrana, Lorenc - Kocerba (82. Ułasewicz), Tront (90. Kopacz), Gorzała, Dudziński - Gryta (85. Szweda), Jadach (45. Musioł).

Polonia: Jastrzębowski - Basik (46. Nykiel), Rek, Skupień, Krakowczyk (46. Rączka) - Miczek, Mazur, Procek, Kołodziejczyk, Grabiec (71. Dzierżęga) - Kotula.

Komentarze

Dodaj komentarz