Obiecali, nie dali


Zwrócił na to uwagę niedawno były starosta Marek Bugdol. To za jego kadencji powstała szkoła, zresztą przy wydatnym zaangażowaniu członków zarządu powiatu, w tym obecnego starosty Henryka Siedlaczka, dziś starosty. Ponad rok temu poprzedni zarząd zdecydował o przekazaniu uczelni budynku po byłej szkole ZEW-owskiej przy ul. Cecylii. Potem jednak doszło do zmiany władz. Priorytetem stał się tonący w długach szpital. W ferworze walki o utrzymanie lecznicy zapomniano o trudzie i determinacji, z jakim środowisko akademickie wraz z samorządowcami dążyło do jej uruchomienia.Przyobiecaną uczelni nieruchomość starostwo przeznaczyło do sprzedaży. Marek Bugdol wytknął tę sprawę obecnemu staroście na ostatniej sesji powiatu:– Pan również popierał wówczas ideę przekazania uczelni budynku przy ul. Cecylii, tymczasem teraz planuje się go wykorzystać do innych celów. Domagam się uhonorowania tamtej uchwały zarządu powiatu. Dyskutowałem na ten temat z rektorem i pojawiła się kwestia, czy rzeczywiście ten budynek załatwiłby szkole temat. PWSZ jest placówką bardzo silnie oddziałującą na Racibórz, stąd uważam, że trzeba tę kwestię rozwiązać wspólnie wraz z samorządem gminnym. 15 stycznia ma się odbyć spotkanie rektora z prezydentem Raciborza i wszystkimi wójtami oraz burmistrzami powiatu raciborskiego, by wspólnie zająć się sprawą nowej siedziby – odparł Henryk Siedlaczek, wolno dobierając słowa.– Szkoła potrzebuje przestrzeni. W tej chwili mamy 1500 studentów. I tym zapewniamy godziwe warunki do nauki, kontakt z wykładowcami, dostęp do księgozbioru. Jednakże za dwa lata chcemy już uczyć dwa i pół tysiąca studentów, stąd nowe pomieszczenia są niezbędne – stwierdził Jerzy Pośpiech, prorektor PWZS.Szkoła złożyła wnioski do Ministerstwa Edukacji o wydanie zgody na uruchomienie dwóch nowych wydziałów: filologii i historii, a także przekształcenie w kierunki dotychczasowych specjalizacji z zakresu pedagogiki i kultury fizycznej. Zwiększenie liczby uczących i poszerzenie oferty edukacyjnej jest dla uczelni zabezpieczeniem przed likwidacją związaną z niżem demograficznym. Wyższych szkół technicznych powstało w kraju zbyt dużo i przy mniejszej liczbie chętnych do podjęcia studiów nie wszystkie utrzymają się na rynku. Zdaniem Jerzego Pośpiecha przetrwają tylko szkoły stabilne finansowo i oferujące atrakcyjne kierunki kształcenia.– Placówka ma wszelkie przesłanki do spełnienia tych wymogów. Mówi się, że powstała zaledwie dwa lata temu. Prawda, ale na bazie działającego od 50 lat kolegium nauczycielskiego, więc szkoły, która zdobyła już pozycję i znaczenie w regionie. Poza tym dysponujemy odpowiednią kadrą, mamy też wstępną zgodę Ministerstwa Edukacji na uruchomienie nowych kierunków.Plany raciborskiej PWSZ może pokrzyżować brak odpowiedniej liczby pomieszczeń. Sprawę rozwiązałby obiecany przez starostwo budynek. Gdyby jednak był z nim kłopot, a najwyraźniej jest, to władze uczelni nie będą się przy nim upierać, gdyż ich zdaniem w mieście jest kilka równie dobrych obiektów. Prorektor zaznacza jednak od razu, że jako mrzonkę przyjmuje propozycję przekazania szkole budynku po starym szpitalu przy ul. Bema, o czym wspominał na sesji przewodniczący rady powiatu Franciszek Waniek. Aby zaadaptować sale szpitalne na potrzeby uczelni, niezbędna jest kwota, lekko licząc, około 20 mln zł, a tych pieniędzy nie ma ani szkoła, ani starostwo.

Komentarze

Dodaj komentarz