Znikający deficyt


Po pierwsze, miastu udało się wyegzekwować łącznie 5 mln zł od Kompanii Węglowej, która przejęła zobowiązania finansowe pozbawionej praktycznie majątku Rybnickiej Spółki Węglowej. Po drugie, w listopadzie sfinalizowano transakcję sprzedaży dużej działki u zbiegu ulic Raciborskiej i Dworek i międzynarodowa spółka Plaza wpłaciła na miejskie konto 4,5 mln zł.– Klarowny obraz sytuacji finansowej miasta mieliśmy dopiero w listopadzie. Wtedy wiadomo już było, że zaplanowany na 31 mln zł deficyt stopnieje przynajmniej do 10 mln – relacjonuje skarbnik miasta Bogusław Paszenda.Na ubiegły rok zaplanowano tymczasem sprzedaż drugiej transzy obligacji komunalnych, co miało przynieść miastu 31,5 mln zł. Jako że w związku z mniejszym, niż się spodziewano deficytem pieniądze te nie były już miastu koniecznie potrzebne, zdecydowano się na przełożenie sprzedaży części obligacji na przyszły rok. Chodzi konkretnie o dwie ostatnie serie drugiej transzy obligacji, opiewające w sumie na 13 mln zł. Stosowną uchwałę w sprawie obligacji rybniccy radni podjęli na początku grudnia i przesunięcia terminu ich sprzedaży dokonano bez naruszania zasad całej emisji. A że mniejsze wpływy ze zbycia obligacji, to i mniejsze zobowiązania finansowe. Na opóźnieniu sprzedaży miasto zaoszczędzi w tym roku blisko 1 mln zł. Po wprowadzonych korektach w tym roku ze sprzedaży obligacji do budżetu miasta wpłynie nie 27,5 mln zł, ale aż 40,5 mln.Spore korzyści przyniosło miastu żonglowanie wolnymi środkami. Wpłacając je na krótkoterminowe lokaty bankowe i fundusze inwestycyjne, zyskano ponadto 900 tys. zł. Nie doszło też do zaciągnięcie uwzględnionego w budżecie kredytu bankowego w wysokości 28 mln zł.Gotowy jest już projekt budżetu na rok 2004. Zapoznały się z nim wszystkie stałe komisje rady miasta i po wprowadzeniu zaproponowanych przez niektóre z nich poprawek założony w nim deficyt miałby wynieść 43 mln zł. Oczywiście nie brakuje znaków zapytania. Wiele z nich dotyczy dostosowywania naszego prawa do standardów Unii Europejskiej. W przypadku Rybnika największe obawy włodarzy miasta dotyczą m.in. możliwości obłożenia VAT-em pomocowych funduszy unijnych, co w przypadku konsumowania dużej dotacji na budowę kanalizacji dałoby się finansom miasta mocno we znaki.

Komentarze

Dodaj komentarz