20040609
20040609


Obrady odbyły się 28.01 i zaczęły od zgrzytu. Otworzył je Tadeusz Wojnar, który powiedział, że na sali jest obecnych 23 na 23 radnych, zatem rada może podejmować uchwały. Radny Ryszard Frączek zgłosił wniosek formalny o pół godziny przerwy, uzasadniając, że ten czas jest potrzebny na zapoznanie się z plikiem uchwał dołączonych w ostatniej chwili do materiałów na sesję. Były to dokumenty dołączone do projektu uchwały o wniesieniu skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) na decyzję wojewody o unieważnieniu 19 uchwał. Wniosek przepadł, natomiast radny Wojciech Ziajka wniósł o zaprotokołowanie o wzięciu udziału w głosowaniu osób nieuprawnionych – Wiechy i Wojnara, gdyż nie są radnymi. Stanisław Mika, niemal etatowy rzecznik obu wspomnianych osób, przyznał, że WSA przyjął skargę na zarządzenie zastępcze wojewody wygaszające mandaty Wojnara i Wiechy, zatem do momentu rozstrzygnięcia tej sprawy oboje są radnymi. Ta wymiana zdań była jednak tylko małym grzmotem przed burzą wywołaną wystąpieniem opozycyjnego radnego Tadeusza Karskiego z SLD:– Wiadomo, na jakim tle toczy się ten spór formalnoprawny. Można by go tolerować, gdyby jego skutki nie wpływały na funkcjonowanie miasta. Jako radny senior chciałem zwrócić się do pani Wiechy i pana Wojnara – te zachowania z jednej strony w żadnym przypadku nie poprawiają państwa sytuacji prawnej. Skarga jest w sądzie, więc nie chcę zabierać głosu na temat racji tej czy innej strony. Chodzi o to, że uchylenie przez wojewodę uchwał rodzi skutki prawne. Stąd mam osobistą prośbę do państwa, abyście nie brali udziału w głosowaniach, a obrady poprowadził pan Zbigniew Ciszek. Byłby to wyraz waszej odpowiedzialności i troski o interesy miasta. Proponowałbym również, aby zamiast zgłaszać skargę do WSA, jeszcze raz przegłosować te uchwały. Będzie to lepsze rozwiązanie niż czekanie miesiącami na decyzję NSA. Gorąco was o to proszę, zwłaszcza że wasza decyzja nie zmieni waszego statusu prawnego ani nie wpłynie na układ sił w radzie, bo zachowacie większość.– Piękna przemowa, tylko panie radny seniorze, ten głos rozsądku powinien pan kierować rok temu do swoich kolegów, którzy rozpętali temat. Wówczas wręcz błagałam, aby tego nie robili. Niestety, wśród osób, które się podpisały pod moim odwołaniem, był również pan. Wybrano mnie radną po raz trzeci, zatem ludzie docenili, co robię dla miasta. Jako polityk straciłabym u moich wyborców autorytet i zaufanie. Nie mogę opuścić sali, a pana prośbę traktuję jako farsę – ripostowała Maria Wiecha.W podobnym tonie wypowiedział się Zbigniew Ciszek przypominając swoje zasługi jako byłego już prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej, za które miał być brutalnie potraktowany przez opozycję. Dłużny nie został również Tadeusz Wojnar, choć oddał Karskiemu, że jako seniorowi, najstarszemu na sali, jemu jedynemu przysługiwało prawo wystąpienia z takim apelem.– Jest spór co do naszego statusu prawnego. Z jednej strony my, którzy nie zgadzamy się z decyzją wojewody, przy czym opieramy się o autorytet zespołu profesorów, a z drugiej nadzór mający władzę. Nie ma większej satysfakcji niż korzystanie z władzy, a w tym przypadku mamy wręcz do czynienia z arogancją władzy. Tym postępowaniem chcemy zwrócić uwagę władzy, że za daleko poszła nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym. Dziś praktycznie radni są bezradni, nie mają instrumentów do kreowania polityki samorządowej.Radni opozycji zarzucili koalicji nieprzestrzeganie prawa. Zgadzali się ze słowami o psuciu prawa samorządowego, zaznaczyli jednak, że póki co obowiązuje i należy go przestrzegać. Ryszard Frączek z półuśmiechem na ustach poprosił radę o 10 sekund ciszy w uszanowaniu zasług pani Wiechy i pana Ciszka. Tadeusz Karski oświadczył, że nie można ludzi wprowadzać w błąd mówieniem o krzywdzeniu radnych. Bo można mieć wielkie zasługi, których nikt nie neguje, a jednocześnie nie móc być radnym. Tych dwóch rzeczy nie należy wiązać ze sobą. Opozycjonista Piotr Ćwik zaznaczył, iż radni nie chcą uczestniczyć w kolejnym nieformalnym zebraniu:– Nie wykluczamy nawet wystąpienia na drogę prawną wobec Zbigniewa Ciszka za uniemożliwianie nam pełnego sprawowania funkcji radnych zgodnie z naszą wolą.– Państwo tak zabiegacie o przestrzeganie prawa, a gdyby nasz Sejm uchwalił obcinanie lewych uszu lewicy, prawych prawicy, a centrum pozostawienie obu, to też nic byście nie mówili, tylko przestrzegali prawa? – atakował Zbigniew Ciszek.To demagogia – ripostowała opozycja. Piotr Klima, próbując puentować, mówił o Raciborzu jako mieście bez szans, w którym nikt nie będzie chciał inwestować, skoro w mediach rada przedstawiana jest wciąż jako miejsce kłótni i przepychanek:– Proszę bardzo nie burzyć tego układu, który jest wybrany wolą ludzi, bo wyjdziemy na warchołów, którzy zrobią wszystko dla utrzymania stołków radnych.Radny Ziajka poprosił radcę prawnego o wykładnię, czy obrady, w których wszyscy uczestniczą, są sesją. Elżbieta Topór odparła, że jest w stałym kontakcie z nadzorem prawnym wojewody, stąd wie, iż stanowisko prawne wojewody się nie zmieni:– Dzisiejsza sesja znów zostanie uznana za nieformalne zebranie radnych, a uchwały odrzucone.Temat skończył się niczym – po blisko dwugodzinnej wymianie razów. Sesja poleciała swoim trybem. Jedynie radni Ruchu Obywatelskiego Raciborzan nie brali udziału w głosowaniach.

Komentarze

Dodaj komentarz