Głuche protesty


Chodzi o protesty przeciwko zmianom w planie ogólnym, umożliwiającym wybudowanie w tym miejscu hipermarketu. Na ten temat pisaliśmy już sporo: że 72 proc. ankietowanych raciborzan chce centrum, że sprzedaż działki ma przynieść miastu około 10 mln zł, że budowie sprzeciwiają się drobni kupcy. Znane są też informacje o drenowaniu polskiego rynku przez zachodnie sieci handlowe, które w większości wykazują straty, byleby nie odprowadzać pieniędzy do fiskusa, oraz o faktycznym zwiększaniu bezrobocia, gdyż na każde utworzone miejsce pracy w hipermarkecie likwidowane są średnio trzy inne w drobnym handlu, transporcie, przetwórstwie. Ale 28.01 na sesji przed głosowaniem nad odrzuceniem protestów pierwszy raz publicznie wypowiedział się p. Krotosz, przedstawiciel mieszkańców Obory, dzielnicy, na terenie której ma powstać centrum:– Mieszkańcom kadzono 12 lat na temat stawu. Już w 1992 roku był plan jego zagospodarowania. Miał tu powstać ośrodek rekreacyjno-sportowy. Zaczęto go urządzać od restauracji Jubilatka w stronę Dębicza. Ładnie się zaczęło, ale potem powiedzieli – staw zatruty i nie da się nic zrobić. Obiecano potem ludziom park rekreacyjny ze ścieżkami. I to okazało się mydleniem oczu. Tak się nie robi. Bo jeśli jest plan, to należy się go trzymać.Wystąpił też Grzegorz Urbas reprezentujący stowarzyszenie ekologów Pro-Natura w Raciborzu. Domagał się powtórzenia całej procedury związanej z Kamieniokiem, począwszy od sporządzenia nowej prognozy oddziaływania projektu planu na środowisko. Stowarzyszenie zwróciło się do prezydenta o włączenie go jako strony do prac nad prognozą, lecz spotkało się z odmową. Zaskarżyło decyzję prezydenta do samorządowego kolegium odwoławczego, które przyznało, iż ekolodzy mieli prawo uczestniczyć w przygotowaniu opracowania. Kiedy jednak otrzymali opinię SKO, prezydent już wyłożył projekt planu do wglądu, co zdaniem ekologów jest zbyt późnym etapem na wniesienie ich uwag do niego. Grzegorz Urbas zwrócił również uwagę na zaprzepaszczenie projektu zagospodarowania arboretum w pobliskim lesie komunalnym Obora, wraz z przyjęciem planu pod budowę hipermarketu.– Na samo sporządzenie projektu miasto wydało około 100 tys. zł. Jest to bardzo ciekawa koncepcja mogąca podnieść rangę Raciborza, ciężka wprawdzie do zrealizowania, ale możliwa. Pomysłodawcy chcieli przeznaczyć teren byłego Kamienioka na palmiarnię, część stawu zalać wodą i utworzyć podwodne ekspozycje. Miało powstać centrum zachowania bioróżnorodności pod patronatem Polskiej Akademii Nauk. Te plany zniweczono. Uważam, że ten teren powinno się przeznaczyć na ogród botaniczny. Las Obora stanie się zwykłym parkiem. Żaden z naukowców nie przyłoży do niego ręki po wybudowaniu w pobliżu hipermarketu.– Procedura opracowania zmiany planu ogólnego była przeprowadzona prawidłowo – stanowczo zaznaczyła Bożena Orzeł z pracowni Ago-Projekt, która opracowała projekt zmian w planie ogólnym.Przyrodnik Piotr Wojdas, jeden z współautorów prognozy, stwierdził, że nie jest w stanie określić, czy hipermarket byłby bardziej szkodliwy dla mieszkańców i środowiska niż przedsięwzięcie, które było przewidziane w planie ogólnym przed zmianami. Była wtedy mowa o wybudowaniu drogi wzdłuż torów, co wiązałoby się z koniecznością wycięcia dębów szypułkowych.Alina Pająk, naczelniczka wydziału urbanistyki i architektury, zaapelowała do radnych, aby podejmując decyzję, wzięli pod uwagę fakt, że z ogólnej liczby 133 protestów 52 pochodzi od osób spoza Raciborza, w tym mieszkających nad Bałtykiem. Zacytowała też pisma, których autorzy zadbali o rozbawienie urzędników:„Lubię randki na terenie leśnym Obora. Obawiam się, że jeśli powstanie market lub sklep wielopowierzchniowy, powstanie większy ruch na terenie leśnym, co sprawi, że będę skrępowany tłokiem ludzi i nie będę miał gdzie jeździć na prywatne spotkania z dziewczynami. Dlatego jestem przeciwny tej budowie”.Większość pism miała jednak poważny charakter. Ich autorzy pisali przede wszystkim o strachu przed bezrobociem. Te głosy okazały się praktycznie bezcelowe. Skoro rada miasta wcześniej zgodziła się na przygotowanie planu pod budowę centrum handlowo-rozrywkowego, to nie będzie jej blokowała poprzez przyjmowanie protestów mieszkańców czy ekologów.

Komentarze

Dodaj komentarz