20040912
20040912


Ulica Reymonta w Raciborzu to droga wojewódzka. Ul. Londzina (gminna) łączy się z nią pod kątem 45 stopni, tworząc mało przejrzyste, choć rozległe skrzyżowanie. Wjazd z ulicy Londzina na ruchliwą ulicę Reymonta jest bardzo utrudniony, zwłaszcza w godzinach szczytu. Widoczność na skrzyżowaniu jest ograniczona. W dodatku auta jeżdżące ul. Reymonta, wykorzystując jej dwa pasy ruchu, przekraczają dozwoloną prędkość. Dodatkowym zagrożeniem jest usytuowanie przejścia dla pieszych blisko wjazdu na jezdnię. Regularnie dochodzi tu do kolizji drogowych i wypadków z udziałem pieszych. Mieszkańcy pomstują na niebezpieczną krzyżówkę. W ubiegłym roku zwrócili się z interwencją do starosty raciborskiego. Jej efektem było wrześniowe spotkanie w Raciborzu wicestarosty Adama Hajduka i przedstawicieli wydziału gospodarki miejskiej z Jerzym Machowskim, wicedyrektorem ZDW. Zarząd miał wyliczyć koszty modernizacji skrzyżowania. Teraz już wiadomo mniej więcej, ile pieniędzy potrzeba, a także – jak ma wyglądać skrzyżowanie po przebudowie. Przede wszystkim nie będzie to rondo, choć jest to najmniej kolizyjny rodzaj skrzyżowania. Takie rozwiązanie chętnie widziałaby policja oraz mieszkańcy. Po kolejnym spotkaniu z dyr. Machowskim w starostwie dowiedzieliśmy się, że wojewódzka ul. Reymonta musi mieć możliwie najprostszą organizację ruchu, aby nie hamować przejeżdżających nią tranzytem tirów i innych pojazdów. Rondo w pewnym sensie tamowałoby ruch. Dlatego wicedyrektor ZDW przedstawił koncepcję skrzyżowania dróg pod kątem prostym. Z ul. Reymonta jest wydzielony lewoskręt. Przesunięte zostanie przejście dla pieszych. Ruch na skrzyżowaniu ma sterować sygnalizacja świetlna.– Nie zapoznałem się jeszcze z dokładną koncepcją, więc nie mogę się wypowiedzieć – mówi kom. Marek Mruszczyk, szef raciborskiej drogówki, zapytany o opinię w sprawie koncepcji przebudowy krzyżówki.Kiedy dowiedział się od nas, że chodzi o modernizację skrzyżowania na prostopadłe, odparł, iż sama zmiana kąta nie rozwiąże sprawy, a przebudowa będzie mijała się z celem.– Przed komendą też mamy podobne skrzyżowanie, niby rozległe, a niebezpieczne.Chodzi tu o wydzielenie i odgrodzenie pasów ruchu np. wysepkami, barierkami. Są to szczegóły, na których uzgodnienie będzie jeszcze czas. W tej chwili ważniejsze jest zebranie pieniędzy. Jeśli znajdą się, droga zostanie przebudowana jeszcze w tym roku. W urzędzie miasta dowiedzieliśmy się, że inwestycja musi się znaleźć w planach inwestycyjnych urzędu marszałkowskiego, któremu podlega zarząd dróg wojewódzkich. Największą szansę daje się zadaniom z dużym udziałem pieniędzy gminnych. Stąd magistrat nosi się z zamiarem wyłożenia połowy sumy. Wpierw w tej sprawie musi się wypowiedzieć rada miasta, bo ona trzyma ręce na kasie. Radni zbierają się dziś na sesji, zatem niewykluczone, że temat poruszą. Dopiero po decyzji rady prezydent będzie mógł przystąpić do ustalenia szczegółów z zarządcą drogi.Inwestycji grozi opóźnienie z powodu „mandatowego” zamieszania w raciborskiej radzie. Na pewno zwłoka pojawi się w momencie, kiedy podjętą uchwałę unieważni wojewoda śląski z racji głosowania osób nieuprawnionych. A taka sytuacja ma miejsce od kilku tygodni. Jeśli pojawią się opóźnienia formalne bądź związane ze zbieraniem pieniędzy, wówczas ZDW podzieli roboty na dwa etapy, zrealizowane w bieżącym i w 2005 r.

Komentarze

Dodaj komentarz