20040907
20040907


Już tradycyjnie festiwal rozpoczął się od finału eliminacji regionalnych i zwyciężyła w nim reprezentująca Raciborskie Centrum Kultury Ryszarda Widota. Jurorzy zdecydowali, że w festiwalowym konkursie zaśpiewają też Paulina Szojer z Rybnika Chwałowic, Agnieszka Błońska z Chrzanowic i Agnieszka Wajs z Rudy Śl.– Poziom finału eliminacji regionalnych był na pewno wyższy niż przed rokiem. Mieliśmy kłopot z wyborem najlepszej czwórki, ale nie znów taki duży. Zwyciężczyni bardzo przekonująco zaśpiewała piosenki oryginalne, ze znakomitym tekstem Jerzego Dębiny. Dziewczyny, które wyśpiewały awans do konkursu festiwalowego, miały dobrych akompaniatorów, którzy najpierw dobrze przygotowali je do występu, a potem wspierali na estradzie – mówił jeden z jurorów, rybnicki jazzman Czesław Gawlik.Joanna Lewandowska z Warszawy uprzedziła organizatorów, iż przyjedzie na festiwal z siedmiomiesięcznym synem Julianem.Pięknie zaśpiewała „Konie” Włodzimierza Wysockiego w tłumaczeniu Agnieszki Osieckiej. Podobała się również jej interpretacja piosenki „I tak warto żyć” z repertuaru grupy Raz Dwa Trzy. Uznanie w oczach publiczności znaleźli również śpiewający swoje własne piosenki dwaj soliści z gitarami – Piotr Rogucki z Łodzi i Mariusz Orzechowski. Nie można tego samego powiedzieć o najbardziej znanej uczestniczce konkursu, zwyciężczyni „Szansy na sukces” i opolskich „Debiutów” Marzenie Korzonek z Raciborza, która – dając trudne w odbiorze popisy wokalnego kunsztu – zaniedbała publiczność.– Sama zajmuję się zupełnie innym rodzajem muzyki. Niezależnie jednak od tego, kto jaką prezentuje formę wypowiedzi, liczy się dla mnie, czy ktoś jest na scenie prawdziwy, czy nie. Spodobało mi się kilka wykonań. To byli dojrzali już wykonawcy, śpiewający rzeczy, do których mają pełne przekonanie – mówiła na półmetku OFPA Ewa Uryga, debiutująca w jury rybnickiego festiwalu.Jedną z najbardziej zapracowanych osób w czasie festiwalu był młody pianista akompaniator Marcin Partyka.– Kiedyś ktoś dowiedział się, że tu z kimś gram, i stwierdził, że nie będzie sprowadzać swojego akompaniatora, skoro może mu zagrać Partyka. Zadzwonił do mnie i tak się zaczęło. To w końcu miłe, że ktoś chce, żebym mu akompaniował, zwłaszcza gdy są to piękne kobiety. Zresztą jak nie gram, to komponuję – mówi Partyka. Pochodzi z Grudziądza, ale od pół roku mieszka w Krakowie. Jest studentem I roku Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach.Pierwszą nagrodę jurorzy przyznali Mariuszowi Orzechowskiemu z Hajnówki, dwie równorzędne drugie nagrody Ryszardzie Widocie z Raciborza i Piotrowi Roguckiemu, zaś trzecią Joannie Lewandowskiej z Warszawy. Jedyne wyróżnienie przyznano Marzenie Korzonek z Raciborza, natomiast dwie najmłodsze uczestniczki konkursu – Magdalenę Sobieraj z Ożarowa i Agnieszkę Wajs z Rudy Śl. – wyróżniono zaproszeniem do udziału w koncercie laureatów. Za najlepszego akompaniatora uznano Wojciecha Sanockiego.Dodatkowymi nagrodami już tradycyjnie stały się zaproszenia do udziału w dwóch prestiżowych festiwalach. Do II etapu Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu zaproszono Marzenę Korzonek, Mariusza Orzechowskiego i Piotra Roguckiego, natomiast do finału Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie zakwalifikowano Karolinę Serocką, Ryszardę Widotę i Mariusza Orzechowskiego.– Liczyły się nie tylko umiejętności. Pierwsza i dwie drugie nagrody przyznano osobom, które zaprezentowały własny, oryginalny stosunek do świata. Pokazały nam coś, czego na pewno nie można nazwać sztuką kopiowania. Przypadek Mariusza Orzechowskiego to suma pewnego rodzaju umiejętności poetyckiej. W pierwszej piosence bardzo inteligentnie posługiwał się grą słów. Soczystość tego języka była niesłychana. Druga, będąca intymnym opisem świata, była utworem wybitnym, złożonym jednak – jak na piosenkę przystało – z prostych elementów. Dysponuje on poza tym wyjątkowymi walorami głosowymi, to głos, jaki się rzadko zdarza– mówi przewodniczący jury Jan Poprawa.Mariusz Orzechowski ma 27 lat, jest samoukiem. Pierwsze teksty napisał pod koniec 1992 roku. Na festiwalu zaśpiewał dwie własne piosenki – „Samotnoście” i „Niekołysankę”.– Moja poezja nie jest łatwa w odbiorze, ale cóż, poezja to nie tylko treść, ale i forma. W przypadku poezji śpiewanej dochodzi jeszcze do tego często zaniedbywana muzyka. Ja staram się jej nie zaniedbywać, ale moje możliwości są ograniczone, nie jestem gitarzystą i nie najlepiej się z tym czuję. Nie staram się nikogo naśladować. Mam swoich mistrzów, ale nie chcę śpiewać tak jak oni. Oni pobudzają tylko moją wyobraźnię – mówi zwycięzca Mariusz Orzechowski. Przez wiele lat jeździł tylko na jeden festiwal – piosenki autorskiej w Myśliborzu.– Występ Ryszardy Widoty był dla nas wszystkich najmilszym zaskoczeniem. Nikt z nas nie znał jej wcześniej. To był debiut na bardzo wysokim poziomie. Życzyłbym wielu zawodowcom występów na poziomie jej debiutu. Ona wręcz stopiła się z tekstem – chwalił raciborzankę przewodniczący jury Jan Poprawa. – Nie spodziewałam się nawet, że wygram eliminacje regionalne. Przed dwoma laty spotkałam Jerzego Dębinę i zaśpiewałam mu kilka piosenek. Zastanawialiśmy się wtedy oboje, co by z tym zrobić. Zaczęłam chodzić do domu kultury i ćwiczyć, ale samodzielnie. Potem pojawił się Zbigniew Foryś i zrodził się pomysł stworzenia zespołu, który opierałby się na piosenkach spółki autorskiej Dębina – Foryś. Muzyka jest jedną z moich miłości, drugą jest malowanie. To dwie rzeczy, które są mi potrzebne do życia – zapewnia Ryszarda Widota. Śpiewem zajęła się na poważnie przed dwoma laty, ale – przynajmniej przed rybnickim festiwalem – nie wiązała z nim żadnych konkretnych planów.Osobny wpis w protokole jurorzy poświęcili na podziękowania i gratulacje dla Jerzego Dębiny, autora tekstów wykonywanych przez nią piosenek.– Oba teksty napisałem dla zespołu Harlem, który jakoś nie mógł sobie z nimi poradzić. Zabrałem je z powrotem, Zbigniew Foryś napisał muzykę i włączyliśmy je do repertuaru zespołu The Wiersze Und Piosenki, który tworzą członkowie różnych zespołów raciborskich. Śpiewała z nami również Marzena Korzonek. Najbliższy koncert gramy 27 lutego o 19 w Domu Kultury „Strzecha”, będzie trochę wierszy i znacznie więcej piosenek, a zaśpiewa z nami m.in. Ryszarda Widota – zaprasza Jerzy Dębina. Wspomniany już Zbigniew Foryś, który skomponował muzykę i akompaniował Ryszardzie Widocie, w latach największej popularności zespołu Lombard grał w nim na gitarze basowej.W tym roku po raz pierwszy dla uczestników finału eliminacji regionalnych organizatorzy zorganizowali warsztaty – m.in. zajęcia warsztatowe poświęcone sztuce operowania słowem i akompaniamentowi, które poprowadzili Wojciech Bronowski i Czesław Gawlik.Jak co roku festiwalowym przesłuchaniom towarzyszyły koncerty gwiazd. W Klubie Energetyka wystąpił Marian Opania, z udziałem Zbigniewa Zamachowskiego. Odbył się tam też znakomity koncert pt. „Ulica Szarlatanów”. Festiwalowy finał w Teatrze Ziemi Rybnickiej zakończył koncert „Ucisz serca”, na który złożyły się piosenki Zygmunta Koniecznego. Wystąpili w nim m.in. Magda Umer, Katarzyna Groniec i Mieczysław Szcześniak.

Komentarze

Dodaj komentarz