20041010
20041010


Budynki 32, 32a i 42b stanowiły część kopalnianego osiedla mieszkaniowego powstałego w Niedobczycach na przełomie XIX i XX wieku. Ostatnią jego część wybudowano w latach 20. XX wieku. Najstarsze budynki, postawione w układzie podkowy, według idei „miasta ogrodu” wyburzono w latach powojennych, by w ich miejsce postawić bloki. W ten sposób współczesna zabudowa przeplotła się z tą pierwotną, co zaburzyło historyczny układ urbanistyczny. Najstarsze tamtejsze budynki pochodzą z roku 1906.W 1990 roku osiedle wpisano do rejestru zabytków. Trzem budynkom przy ul. Andersa niewiele to pomogło – w wyniku szkód górniczych, zaniedbania, a nawet dewastowania przez samych najemców, popadły w ruinę. Niektórzy lokatorzy, nie bacząc na ich konstrukcję, dokonywali samowolnych przeróbek. Jeden z nich na słabej drewnianej podłodze urządził sobie łazienkę. Gdy któregoś razu wszedł do wypełnionej wodą wanny, strop nie wytrzymał i lokator wylądował z wanną piętro niżej. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.Budynek nr 32 stał pusty i niszczał już od 1994 roku. Najbardziej dawały mu się we znaki kradzieże.– Na złodziei i złomiarzy nie było siły, wyrywali nadproża i wszystko, co było z metalu. Skradli nawet elementy ankier, którymi wzmocniono budynek, chroniąc go przed zgubnym działaniem szkód górniczych. Po jednej z katastrof budowlanych grożący zawaleniem strop zabezpieczono drewnianymi stemplami; zniknęły jeszcze tego samego dnia. Podobny los spotkał też prowizoryczne ogrodzenie, które ustawiono wokół jednego z budynków – opowiada miejski konserwator zabytków Aleksandra Frydrychowicz.Kopalnia Rymer, której dni były już policzone, przekazała miastu osiedle w 2000 roku. Już wtedy owe trzy budynki były w okropnym stanie. W 2002 roku miasto rozpoczęło starania o skreślenie tych ruder z rejestru zabytków. Dokonać tego może jednak tylko minister kultury. Do wniosku o skreślenie z rejestru dołączono inwentaryzację budynków oraz koncepcję zagospodarowania całego osiedla. Niewiele to pomogło, pierwsza decyzja z lutego 2003 roku była negatywna. Z pomocą przyszedł miastu senator Adam Graczyński. Za jego wstawiennictwem skierowano do ministra prośbę o ponowne rozpatrzenie wniosku o skreślenie z rejestru zabytków budynków, które dawno już straciły swą wartość.Na początku listopada ubiegłego roku w Niedobczycach odbyło się wyjazdowe posiedzenie głównej komisji konserwatorskiej, której przewodniczył prof. Władysław Zalewski. Po wizji lokalnej komisja stwierdziła, że wniosek miasta jest słuszny. W stosownej uchwale odnotowano, że zakres koniecznego remontu byłby równoznaczny z całkowitą rekonstrukcją. Komisja zdecydowała jednak, że dla zachowania, utrwalenia i ochrony wartościowego układu urbanistycznego osiedla Rymer konieczna będzie w przyszłości rekonstrukcja tych budynków, dlatego ich zarządcę zobowiązano do wykonania precyzyjnej dokumentacji, pozwalającej na ich dokładne odtworzenie; taka też powstała.Tuż przed świętami Bożego Narodzenia do rybnickiego magistratu dotarła decyzja ministra kultury o skreśleniu trzech budynków mieszkalnych z rejestru zabytków, objęła ona również nieistniejące już budynki gospodarcze, które przy udziale szkód górniczych i z pomocą szabrowników już dawno zawaliły się same.Po otrzymaniu wymaganej opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków prezydent miasta wydał pozwolenie na rozbiórkę „wyjętych” spod rejestru budynków.

Komentarze

Dodaj komentarz