Wyrok za narkotyki


22 listopada 2002 rok w Zespole Szkół Technicznych w Rybniku zjawili się policjanci z rybnickiej komendy, którzy zdobyli wcześniej informacje, iż kilku uczniów sprzedaje w szkole i poza nią narkotyki. Zatrzymano czterech uczniów; u jednego z nich w trakcie przeszukania znaleziono 20 woreczków z suszem marihuany, siedem kostek sprasowanego haszyszu i trzy woreczki amfetaminy. Dwa dni później Sąd Rejonowy w Rybniku zdecydował o tymczasowym aresztowaniu dwóch uczniów zasadniczej szkoły zawodowej działającej w ramach zespołu szkół technicznych: 17-letniego wtedy Przemysława R. i o rok starszego Damiana Z. Wszczęte przez policję dochodzenie nadzorowane przez rybnicką prokuraturę przyniosło efekty: jeszcze w końcu listopada policja zatrzymała kolejnych dwóch uczniów popularnego „Tygla”, najpierw 18-letniego Łukasza K., potem jego rówieśnika Zbigniewa S. Decyzją sądu oni również trafili do aresztu.Jak ustaliła prokuratura, w czasie wakacji 2002 roku Przemysław R. przebywał w swoim rodzinnym podwarszawskim Działdowie. Tam kuzyn miał mu zaproponować sprzedaż większej ilości marihuany. Po powrocie do Rybnika opowiedział o tej propozycji swemu koledze Damianowi Z. Wtedy to obaj nastolatkowie mieli postanowić, że będą zarabiać na sprzedaży narkotyków. Niebawem udali się do Działdowa, gdzie Przemysław R. kupił za 500 zł litrowy słoik marihuany. W domu podzielił ją na porcje, umieszczając je w małych plastikowych woreczkach. 40 takich woreczków przekazał Damianowi Z., który miał się zająć ich sprzedażą. Zgodnie z umową miał za tę marihuanę otrzymać 720 zł; nadwyżka ze sprzedaży miała natomiast trafić do kieszeni Damiana Z. Okazało się, że ze zbytem narkotyku nie ma większego kłopotu. Wkrótce Przemysław R. ponownie wybrał się na zakupy do Działdowa. Tym razem towarzyszył mu o rok starszy od niego Łukasz K. Kolejnych 40 woreczków z porcjami narkotyku trafiło do Damiana Z., zaś dziesięć kupił Łukasz K. Z tych dziesięciu woreczków K. odsypał sobie trochę „trawy” i wypalił ją wspólnie ze swymi nieletnimi znajomymi, z których trójka również zasiadła na ławie oskarżonych. Woreczki z oszukanymi porcjami narkotyku przekazał później Damianowi Z., który miał je sprzedać.Zdaniem prokuratury do końca października 2002 roku Łukasz K. jeszcze dwa razy kupił w ten sam sposób po 20 woreczków marihuany. Większość z nich przekazał Damianowi Z., natomiast niespełna dziesięć wypalił ze swymi znajomymi. W tym czasie Przemysław R. w towarzystwie Damiana Z. i 18-letniego Łukasza M. po raz kolejny wybrał się do Działdowa, by tym razem kupić narkotyku za okrągłe 1000 zł. Po tej transakcji m.in. 50 woreczków z narkotykiem miało trafić do nieletniego znajomego Adama T. Wkrótce z Przemysławem R. skontaktował się nieznany mu rzekomo mężczyzna, który również miał mu zaproponować narkotyki, kupił więc siedem kostek haszyszu i trzy woreczki z amfetaminą. Następnego dnia Przemysław R. wybrał się z nieznajomym do Bielska-Białej, gdzie na dworcu PKS ów nieznajomy kupił dla niego 30 porcji marihuany. Wszystkie te narkotyki Przemysław R. przekazał Adamowi T., który miał się zająć ich rozprowadzeniem.Najpoważniejsze zarzuty prokurator Mariusz Lampart z Prokuratury Rejonowej w Rybniku postawił Przemysławowi R., Damianowi Z. i Zbigniewowi S., oskarżając ich m.in. o sprzedanie narkotyków osobom małoletnim, za co przepisy karne ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przewidują „karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3”. Przemysława R. oskarżono o wprowadzenie do obrotu blisko 140 gramów marihuany, siedmiu kostek sprasowanego haszyszu i trzech gramów amfetaminy. Dla dwóch pierwszych prokurator zażądał łącznej kary czterech lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, dla Zbigniewa S. czterech lat, dla Łukasza K. dwóch lat i sześciu miesięcy, zaś dla siedmiu pozostałych oskarżonych kar więzienia, ale w zawieszeniu.Proces sądowy w Wodzisławiu rozpoczął się we wrześniu 2003 roku. Po pięciu rozprawach, 23 lutego ogłoszono wyrok: trzech głównych oskarżonych sąd skazał na cztery lata więzienia, zaliczając na poczet kary okres tymczasowego aresztowania. 20-letni Łukasz K., któremu w grudniu ubiegłego roku uchylono areszt, został skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Jeśli zapłaci zasądzone koszty, już może zwrócić się do Sądu Penitencjarnego o warunkowe zwolnienie z więzienia. Wobec trzech kolejnych oskarżonych, głównie o posiadanie i udzielanie niewielkich ilości narkotyku, wykonanie kary jednego roku więzienia zawieszono na trzy lata, nakładając na nich obowiązek kontynuowania nauki. Sędzia Mirosław Płysa zapowiedział, że jeśli nie będą się uczyć bądź będą wagarować, odwiesi karę i pójdą do więzienia. Wobec nich zasądzono również grzywnę w wysokości 1000 zł. Czterech ostatnich oskarżonych wyłącznie o posiadanie niewielkich ilości marihuany ukarano grzywnami po 1000 zł. Wyrok nie jest prawomocny.

Komentarze

Dodaj komentarz