Przegrali na finiszu


Kiedy tydzień wcześniej jastrzębianie w imponującym stylu pokonali drużynę AZWS PZU Olsztyn wydawało się, że mecz w Bełchatowie będzie niezwykle zacięty. Niestety nadzieje sympatyków Ivettu szybko zostały rozwiane. Wprawdzie początek spotkania wcale nie wskazywał, że goście zejdą z boiska pokonani, to późniejszy przebieg meczu nikomu nie pozostawiał złudzeń. Pierwszy set rozpoczął się od świetnej gry jastrzębian. Radosław Wnuk został dwukrotnie zablokowany przez Arkadiusza Terleckiego, kontry skutecznymi atakami zakończył Przemysław Michalczyk i było 6:2 dla Ivettu. W tym okresie gry goście dobrze ustawiali blok, bronili sporo piłek w polu. Wydawało się, że zawodnicy Skry będą bezradni. Po kolejnym udanym ataku Michalczyka Ivett prowadził już 20:17. Była nawet szansa na kolejny punkt, ale Piotr Gabrych źle dograł piłkę do Pavla Chudika i gospodarze łatwo zdobyli punkt. Chwilę później na zagrywkę poszedł Michał Bąkiewicz. Jego serwisy okazały się zbyt trudne dla graczy z Jastrzębia-Boryni. Kiedy nawet udało im się odebrać zagrywkę niemiłosiernie mylili się w ataku. Piłka po uderzeniach Gabrycha, Radosława Rybaka i Marcina Wiki lądowała poza boiskiem. Zryw w końcówce na nic się nie zdał. Seta wygrała Skra.Okazało się, że przegrana ta rozbiła zupełnie zespół Ivettu. W drugim secie jastrzębianie nie podjęli walki. Grali zupełnie bez wiary w swoje umiejętności. Popełnili szereg błędów własnych, w tym te najbardziej irytujące kibiców – psując zagrywkę.Dopiero w trzeciej partii jastrzębianie zaczęli grać na swoim poziomie. Niestety było to za mało by pokonać ekipę Skry. Gospodarzom wychodziło praktycznie wszystko. Tymczasem jastrzębianie nie potrafili zagrać z taką determinacją jak w meczu z Olsztynem. W efekcie po niespełna 70 minutach gry mecz zakończył się wygraną zawodników Skry.- Nie wychodziło nam praktycznie wszystko. Graliśmy chaotycznie. W trakcie pierwszego seta coś w nas pękło i nie potrafiliśmy pozbierać się do końca meczu. Przegraliśmy mecz, ale nie ma co robić tragedii. Trzeba wyciągnąć wnioski i grać lepiej. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostała jeszcze jedna kolejka i trzeba grać do końca. Skrę czeka trudny mecz w Sosnowcu. My mamy teoretycznie słabszego rywala i postaramy się wygrać bez straty seta – mówił po meczu R. Rybak.- Tak doświadczony zespół jak mój powinien potrafić zebrać się w sobie. Niestety tym razem oddaliśmy mecz bez walki – mówi trener Igor Prielożny.W sobotę (6 bm.), na zakończenie sezonu zasadniczego, jastrzębianie we własnej hali podejmować będą zespół Gwardii Wrocław. Początek meczu o godz. 17.00.Skra Bełchatów – Ivett Jastrzębie-Borynia 3:0 (25:21, 25:19, 25:22)Ivett: Chudik, Gabrych, Terlecki, Rybak, Michalczyk, Nowak, Wójcik (libero) – Wika, Szczygieł, Pilarz.

Komentarze

Dodaj komentarz