20041108
20041108


„Nigdy nie mówił o pobycie w Rosji. Na rok przed śmiercią pytałem ojca o pobyt w łagrze, ale nie odezwał się ani słowem, tylko się rozpłakał” – te słowa z relacji Alojzego Szewczyka stanowią motto knurowskiej ekspozycji oraz wydanego folderu upamiętniającego gehennę tych, którzy powrócili z dalekich rosyjskich łagrów, oraz tych, którzy pozostali w nich na zawsze. Powojenne deportacje Górnoślązaków do ZSRR to najboleśniejszy i zarazem najdłużej przemilczany rozdział w kartach historii śląskiej ziemi. Kiedy w lutym 1945 roku na ulicach górnośląskich miast i wsi pojawiły się plakaty sowieckich władz wojskowych, które wzywały mężczyzn w przedziale wieku 17-50 lat do obowiązkowego stawienia się w miejscach zbiórek, nikt nie przypuszczał, że już nie wrócą, że przez umęczoną wojenną zawieruchą ziemię przetoczy się fala rabunków, gwałtów i mordów na śląskiej ludności.– Ta wystawa jest próbą zasygnalizowania problemów związanych z deportacją Górnoślązaków. Próbujemy pokazać takie fakty jak wkroczenie Armii Czerwonej, rabunek mienia oraz wywózkę ludności do Związku Radzieckiego jako taniej siły roboczej – wyjaśnia komisarz wystawy Kornelia Banaś, pracownik Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach.Autorzy wystawy przedstawili unikalne fotografie, dokumenty, listy i pamiątki przekazane z prywatnych archiwów ofiar oraz udostępnione przez archiwa polskie i rosyjskie. Na ekspozycję składają się m.in. rzeczy osobiste deportowanych, zrekonstruowany barak wraz z wyposażeniem, w jakim mieszkali, oraz wagon, jakim byli wywożeni.Sprowadzenie wystawy było możliwe m.in. dzięki staraniom Henryka Stawiarskiego, szefa knurowskiego Stowarzyszenia na rzecz Pomordowanych i Deportowanych, oraz władz miasta. Knurów jest trzecim śląskim miastem, po Bytomiu i Katowicach, do którego zawitała ta szczególna ekspozycja. W skład jej komitetu honorowego weszli: prof. Leon Kieres, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, abp Damian Zimoń, metropolita katowicki, bp Jan Wieczorek, ordynariusz diecezji gliwickiej, bp Tadeusz Szurman, zwierzchnik diecezji katowickiej Kościoła Ewangelicko-Augsburgskiego, Lechosław Jarzębski, wojewoda śląski, Michał Czarski, marszałek województwa śląskiego, Piotr Uszok, prezydent Katowic, oraz Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia. Honorowy patronat nad wystawą podczas jej pobytu w mieście objął prezydent Adam Rams. Komisarzami wystawy zostali Kornelia Banaś oraz Marcin Niedurny, pracownicy katowickiego oddziału IPN.Uroczystego otwarcia ekspozycji dokonał prezydent Knurowa Adam Rams oraz dyrektor katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Andrzej Sikora. Wśród zaproszonych gości znaleźli się ci najważniejsi: wyrwani śmierci główni bohaterowie tamtych lat – deportowani, którym udało się powrócić do domu, by móc opowiedzieć historię śląskiej tragedii potomnym. Gościom zaprezentowano dwa filmowe dokumenty: „Szychta niewolników” i „Końca wojny nie było”. Zwiedzającym wystawę towarzyszył głos Franciszka Pieczki, odczytującego fragment listy wywiezionych do ZSRR, oraz opisy warunków, w jakich byli oni transportowani w najdalsze zakątki sowieckiego imperium.Wystawę można będzie oglądać do 3 maja. Od poniedziałku do piątku czynna będzie w godz. 10-18.

Komentarze

Dodaj komentarz