20041204
20041204


Liczy 30 łóżek i jest dobrze wyposażony, jego dodatkowym atutem jest zaplecze diagnostyczne rybnickiego szpitala, z którego korzystali dotąd również pacjenci wodzisławskiej urologii przywożeni tu na badania.– Już mój poprzednik Bolesław Piecha uzyskał od ówczesnego dyrektora szpitala w Wodzisławiu zgodę na przeniesienie oddziału do Rybnika. Urologia funkcjonowała tam w budynku zabytkowym, a on nie był w stanie zdobyć funduszy na remont. Od dłuższego czasu przygotowywaliśmy się więc do przejęcia w komplecie personelu oddziału. Taką zmianą byli zainteresowani sami pracownicy, o czym najlepiej świadczy fakt, że zdecydowana ich większość pracuje teraz u nas, choć obecne kierownictwo szpitala i władze powiatu wodzisławskiego nie wyraziły woli likwidacji tego oddziału i uruchomiły ten oddział od nowa z nowym personelem. Konkurencja staje się niejako faktem, mimo że w naszym przekonaniu utrzymywanie na takim małym terenie dwóch oddziałów urologicznych jest mocno dyskusyjne. Wybór będzie należeć do pacjentów – mówił Mariusz Marquardt, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku.W ciągu pierwszych trzech tygodni na nowym oddziale leczono już 80 pacjentów, jak się okazało, połowę stanowili mieszkańcy Rybnika, połowę – Wodzisławia.Kontrakt na działalność oddziału z Narodowym Funduszem Zdrowia zawarto już wcześniej, tyle że warunkowo, teraz konieczne będzie renegocjowanie konkretów związanych z wykonywaniem tzw. procedur medycznych i punktowym systemem rozliczania się z funduszem. O funkcjonowaniu nowego oddziału bez ograniczeń w dzisiejszych realiach raczej nie ma mowy. Dyrektor Marquardt ma tylko nadzieję, że wysokość kontraktu będzie proporcjonalna do tego, co zdziałano na nowo otwartym oddziale w ciągu pierwszych trzech tygodni jego funkcjonowania.– Ten oddział jest dobry, a będzie jeszcze lepszy. Nasze odejście z Wodzisławia było podyktowane wyłącznie dobrem pacjentów. Opieka lekarska będzie tak dobra jak w Wodzisławiu, a do tego dojdą komfortowe wręcz warunki pobytu w szpitalu (dwu-, trzyosobowe sale z węzłem sanitarnym) i zdecydowanie lepsze wyposażenie medyczne, które mamy do swojej dyspozycji. Sprzęt endoskopowy jest tu najnowszej generacji – mówi ordynator oddziału Jacek Węglorz, który od sześciu lat był już ordynatorem oddziału urologii funkcjonującego w Wodzisławiu Śl.Jedno z urządzeń pozwala na bezoperacyjne kruszenie kamieni w nerce, jest też laser jagowy, który kruszy podobne kamienie w pył. Na urologię trafiają pacjenci z różnymi przypadłościami. Niektóre operacje, jak usunięcie z powodu nowotworu nerki z moczowodem, wymagają dwu-, a nawet trzytygodniowej hospitalizacji, podczas gdy przy usunięciu kamienia z moczowodu metodą endoskopową trwa ona nie dłużej niż trzy dni. Tych krótszych pobytów zdarza się generalnie więcej, ale przypadków pacjentów z nowotworami wcale nie jest mało. W ubiegłym roku na oddziale urologii, funkcjonującym jeszcze w wodzisławskim szpitalu, wykonano 120 zabiegów, których przyczyną był nowotwór pęcherza moczowego.W maju ma zostać uruchomiony w Orzepowicach oddział kardiologii, tyle że w tym przypadku trzeba będzie skompletować zespół pracowników i w razie potrzeby przeszkolić. Chodzi o oddział kardiologii inwazyjnej i dlatego zakupiono już podstawowe i najdroższe urządzenie, jakim jest angiograf. W pierwszym przetargu oferowano go szpitalowi za ok. 5 mln zł, ale ostatecznie kupiono za ok. 3 mln.Jeszcze przed majem ma się rozstrzygnąć sprawa mającej tu powstać neurologii. Jeśli dojdzie do „przeniesienia” tego oddziału z rybnickiego szpitala psychiatrycznego, szpital wojewódzki przejmie de facto tylko personel oddziału. Jeśli przy ul. Gliwickiej neurologia będzie miała funkcjonować nadal, personel oddziału trzeba będzie dopiero skompletować.W tym roku po raz kolejny z budżetu państwa zostanie przeznaczonych mniej pieniędzy, niż pierwotnie planowano, wszystko wskazuje więc na to, że wciąż trwająca budowa Szpitala Wojewódzkiego w Rybniku zostanie ukończona w 2005 roku.

Komentarze

Dodaj komentarz