20041209
20041209


Złomiarze stają się coraz bardziej zuchwali i kradną bez skrupułów coraz większe przedmioty. Tylko patrzeć, jak z rynku zaczną znikać ławki, a z obrzeży miasta maszty średniego i wysokiego napięcia. Oczywiście winę trudno przypisać bezrobotnym czy bezdomnym, którzy z niewielkimi wózkami wędrują od domu do domu, pytając o jakieś niepotrzebne żelastwo. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z jednej strony z dobrze zorganizowanymi i wyposażonymi grupami specjalizującymi się w kradzieżach złomu na dużą skalę, z drugiej ze złomiarskim podziemiem, gdzie skupuje się złom, jak leci, bez względu na to, czy są to pocięte na kawałki latarnie, znaki drogowe, czy kratki studzienek kanalizacyjnych. By ten czarny rynek złomu zlikwidować, nie wystarczą rutynowe kontrole punktów skupu, ale przemyślane działania operacyjne, które wyeliminują nielegalnych odbiorców złomu, który przecież złomem nie jest. Szokujące kradzieże skończą się, gdy na złom pochodzący z ewidentnych kradzieży nie będzie zbytu.

Komentarze

Dodaj komentarz