Wrócą dyżury


Opieka całodobowa przestała funkcjonować w powiecie w połowie lutego. Był to efekt ugody zawartej przez ministra zdrowia z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego. Na jej mocy lekarze zostali zwolnieni z obowiązku zabezpieczenia opieki całodobowej. W przypadku powiatu raciborskiego na efekty nie trzeba było czekać. Został zamknięty gabinet przy ul. Ocickiej, w którym zawsze między g. 18 a 8 rano oraz w niedziele i święta całą dobę dyżurował lekarz. Formalnie nic nie stało na przeszkodzie, aby któryś z NZOZ-ów zawarł kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie opieki całodobowej, nie było jednak chętnych ze względu na bardzo niską wycenę takich usług podyktowaną przez fundusz. Pełna opieka całodobowa składa się z trzech części: stacjonarnej, czyli porad w gabinecie, transportu chorego na zabieg i transportu chorego, ale dodatkowo z lekarzem. Na pierwszą NZOZ dostawał z funduszu tylko 3 zł na jednego mieszkańca na cały rok, na drugą – niespełna 2 złote, a na trzecią około 3 zł. W sumie jest to 8 zł na osobę w skali roku. Kontrakt dla całego powiatu raciborskiego wynosiłby około 80 tys. zł. Z tych pieniędzy właściciele NZOZ-ów mieliby opłacić lekarzy, transport, media, ogrzewanie, telefony, generalnie wszystkie koszty. Szybko wyliczyli, że do tego biznesu dołożyliby, zamiast zarobić.Starostwo w Raciborzu podjęło się próby załatwienia mieszkańcom powiatu opieki całodobowej.– Zwróciliśmy się do szpitala, zwłaszcza że jest w nim pogotowie – mówi Jerzy Wziontek, etatowy członek Zarządu Powiatu Raciborskiego.Lecznica, mimo że podlega starostwu, nie była zainteresowana tematem.– Nie byliśmy w stanie podołać wymaganiom funduszu, czyli zapewnić minimum dwa dodatkowe samochody i czterech dodatkowych lekarzy. Restrukturyzując zatrudnienie, zmniejszyliśmy liczbę lekarzy do pewnego minimum wystarczającego do zapewnienia opieki naszym pacjentom. Ci, którzy zostali, są mocno obłożeni dyżurami, i nie można im dokładać obowiązków. Stąd nie startowaliśmy do konkursu na opiekę całodobową – mówi Zbigniew Wierciński, zastępca dyr. ds. medycznych szpitala.Ostatecznie kontrakt na opiekę całodobową, ale tylko stacjonarną, zdecydował się zawrzeć NZOZ Centrum Zdrowia. Wciąż nierozwiązana jest natomiast sprawa z transportem, czyli np. z sytuacją, że ktoś potrzebujący pomocy dzwoni do tej poradni i prosi o przyjazd lekarza. Dla NZOZ-u jest to kłopotliwe, gdyż musi zapewnić na stałe karetkę, kierowcę i lekarza, opłacić ich i utrzymać auto. W powiecie raciborskim próbowano znaleźć chętnego. Najpierw poradnie dogadały się z jedną firmą w temacie samego transportu. Tej propozycji nie zaakceptował NFZ. Po pewnym czasie pojawił się następny przedsiębiorca, ale nie zapewnił lekarzy. Wreszcie zgłosiła się firma aż z Katowic z gotową propozycją. Wiele wskazuje na to, że właśnie ona zapewni transport w opiece całodobowej. Starostwo rozpowszechni bliższe informacje o tej firmie, jeśli tylko zdoła podpisać kontrakt z NFZ.Ktoś powie – o co cała heca z opieką całodobową, skoro jak coś się dzieje, zawsze można zadzwonić po pogotowie.– Jest różnica. Pogotowie jest od nagłych przypadków, w których zagrożone jest życie. Pogotowie ma prawo odmówić przyjazdu, jeśli ktoś mówi, że np. strzyka go w krzyżu. Natomiast karetka z opieki całodobowej musi przyjechać do takiego wezwania. Jest to pewnego rodzaju nowość – wyjaśnia Jerzy Wziontek.

Komentarze

Dodaj komentarz