Natychmiast na miejsce pożogi wysłane zostały jednostki gaśnicze straży pożarnej. Na szczęście dwuosobowa rodzina zdążyła opuścić mieszkanie. Odcięto dopływ prądu i gazu. Karetki pogotowia zabrały do szpitala 29 osób z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla.– Podaliśmy wodę z dwóch stron, przez drzwi oraz okna. Ogień został szybko ugaszony, ale mieszkanie praktycznie spłonęło. Do błyskawicznego rozprzestrzenienia się płomieni przyczyniło się przede wszystkim drewniane wyposażenie. Zarówno w kuchni, jak i przedpokoju na ścianach znajdowała się boazeria – mówi Mirosław Juraszczyk, zastępca komendanta PSP w Jastrzębiu.Płomienie i wysoka temperatura uszkodziły także sąsiednie mieszkania. W oknach popękały szyby. Zniszczony został także strop oddzielający zniszczony lokal od mieszkania na drugim piętrze.Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi komenda miejska policji. Istnieje podejrzenie, że lokatorzy pozostawili na kuchence otwarty ogień.
Natychmiast na miejsce pożogi wysłane zostały jednostki gaśnicze straży pożarnej. Na szczęście dwuosobowa rodzina zdążyła opuścić mieszkanie. Odcięto dopływ prądu i gazu. Karetki pogotowia zabrały do szpitala 29 osób z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla.– Podaliśmy wodę z dwóch stron, przez drzwi oraz okna. Ogień został szybko ugaszony, ale mieszkanie praktycznie spłonęło. Do błyskawicznego rozprzestrzenienia się płomieni przyczyniło się przede wszystkim drewniane wyposażenie. Zarówno w kuchni, jak i przedpokoju na ścianach znajdowała się boazeria – mówi Mirosław Juraszczyk, zastępca komendanta PSP w Jastrzębiu.Płomienie i wysoka temperatura uszkodziły także sąsiednie mieszkania. W oknach popękały szyby. Zniszczony został także strop oddzielający zniszczony lokal od mieszkania na drugim piętrze.Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi komenda miejska policji. Istnieje podejrzenie, że lokatorzy pozostawili na kuchence otwarty ogień.
Komentarze