20041708
20041708


Adaś jest zaliczany do dzieci wybitnie uzdolnionych. O rok wcześniej poszedł do szkoły, choć mógł to zrobić, gdy miał cztery lata. Wówczas gdy jego mama Adrianna, zaskoczona umiejętnościami synka, wybrała się z chłopcem do poradni psychologiczno-pedagogicznej, pracująca tam psycholog po zbadaniu chłopca stwierdziła, że poziomem intelektualnym i umiejętnościami przerasta on swoich rówieśników i mógłby się równać z dziećmi siedmio- i ośmioletnimi. – Propozycja była taka, by wysłać go wcześniej do szkoły. Nie chcieliśmy mu zabierać dzieciństwa, dlatego też postanowiliśmy, że zacznie naukę w szkole podstawowej w wieku sześciu lat – mówi Adrianna Tatarczyk-Makówka, mama Adasia.Ostatnio pojawiła się koncepcja, by chłopiec w tym semestrze przerobił program drugiej i trzeciej klasy, a od września zaczął uczęszczać do czwartej. – Nie wiem, czy się na to zdecyduję. Wiąże się to przecież ze skróceniem dzieciństwa, najpiękniejszego czasu w życiu człowieka. Ale z drugiej strony nie chcę zaprzepaścić jego zdolności i umiejętności. Wkrótce mam wziąć udział w konferencji dotyczącej dzieci wybitnie uzdolnionych. Być może tam znajdę rozwiązanie, która droga będzie najlepsza dla mojego syna – mówi zatroskana mama.Czy jest jakiś przepis na wychowanie geniusza? Pani Adrianna go nie zna. – Nasz synek od początku był inny. Już jako maluszek zaczął interesować się znakami drogowymi, aż wreszcie trafił na znak parkingu, dopytywał się, co to za literka, i tak od „P” się zaczęło. Do niczego go nie zmuszaliśmy, staraliśmy się tylko zaspokajać jego ciekawość, tłumacząc niektóre sprawy bądź też prowadzić go w taki sposób, by sam znajdował odpowiedzi na nurtujące go pytania. Muszę przyznać, że to, iż nasz chłopiec zdobył takie umiejętności, to jest również duża zasługa jego opiekunki – emerytowanej nauczycielki, która gros pracy włożyła w edukację Adasia – przyznaje mama.To pod jej okiem Adaś zaczął poznawać pierwsze literki. Już jako kilkunastomiesięczny dzieciak, który jeszcze dobrze nie umiał mówić, znał cały alfabet. W wieku trzech lat płynnie czytał, zarówno bajeczki dla dzieci, jak i prasę. – Pamiętam, gdy jako trzyletni brzdąc usiadł przede mną i zrobił mi test „Rodzić po ludzku” opublikowany w jakiejś kobiecej gazecie. Przyznaję, że było to niesamowite wrażenie, taki mały chłopczyk czytający ze zrozumieniem i płynnie dość trudny tekst – wspomina mama. – Zaczęło się od mojej gazety, a później zaczął zaczytywać się w moich książkach, które niekoniecznie należą do łatwej literatury. Oczywiście Adaś jak każde dziecko ma też swoich ulubionych bajkowych pisarzy i bohaterów. Właściwie to on ciągle, bez przerwy czyta. Czytanie to jego hobby, pasja, czynność, którą chciałby wypełnić każdą wolną chwilę. Nawet podczas posiłku bierze gazetę i czyta.Obok czytania, a zatem i ortografii, inna pasją Adasia jest matematyka. To jego ulubiony przedmiot w szkole. Na tym polu również jest zaskakująco dobry. Jeszcze nim zaczął się semestr, Adaś miał już cały podręcznik z rozwiązanymi zadaniami. Jak przyznaje mama, chłopiec bardzo szybko się uczy, nie ma problemów z zapamiętywaniem i kojarzeniem zdarzeń. – Jego słabym punktem jest pisanie. I nie chodzi o to, że on nie potrafi napisać, bo brak mu pomysłów, wyobraźni. Po prostu nie znosi ręcznie, w zeszycie pisać. Bardzo chętnie robi to na komputerze, zresztą ma tam już kilka swoich opowiadań w plikach, ale długopis i kartka to dla niego wróg największy. Dlatego jego charakter pisma wymaga jeszcze sporo wysiłku, by był wystarczająco ładny.Na co dzień uzdolniony Adaś nie bardzo odróżnia się od swoich rówieśników. Może jedynie tym, że jest trochę poważniejszy i wrażliwszy, ale tak jak jego koledzy lubi sport, zabawy z kolegami na podwórku i cieszy się, gdy nie trzeba iść do szkoły.Adaś ma młodszego brata Piotrusia. Ten również zapowiada się na kolejną indywidualność. Już teraz, jako pięcioletnie dziecko, zna wszystkie planety Układu Słonecznego i wiele innych rzeczy związanych z kosmosem, o których mama teraz nie pamięta. – Ma zupełnie inne zainteresowania niż jego starszy brat, ale jest tak samo dociekliwy i ciekawski jak Adaś. To chyba dobrze rokuje – mówi dumna mama.

Komentarze

Dodaj komentarz