20041802
20041802


Podróż na południe Europy zajmie im prawie cały miesiąc. Rowerzyści zakładają, że dziennie pokonywać będą odcinki długości 120-130 km. Trasa, jaką sobie wytyczyli, będzie przebiegać przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię i Czarnogórę, Macedonię. Docelowym miastem podróży są Saloniki. Droga powrotna wieść ma przez Bułgarię.W ubiegłym roku E. Pasztor i A. Lis wybrali się na pierwszą podróż po Europie. Ich celem były Włochy. W sumie w ciągu 23 dni przejechali 2840 km. Dotarli m.in. do Wenecji. W tym roku pierwotnie planowali wyprawę do Paryża, ale ostatecznie zdecydowali się na południe Europy.– Zadecydowały nasze zainteresowania. W czerwcu są mistrzostwa Europy w piłce nożnej, później czekają nas Igrzyska Olimpijskie w Atenach. Jesteśmy zapalonymi kibicami i będziemy oglądać telewizyjne transmisje z tych imprez. Na wyprawę pozostał więc maj. Miesiąc ten na północy naszego kontynentu nie należy do najcieplejszych. Nocujemy pod namiotem, więc wybraliśmy cieplejsze rejony – mówi E. Pasztor.– Nie jeździmy głównymi drogami. Staramy się zobaczyć jak najwięcej atrakcyjnych miejsc, dlatego często zbaczamy z trasy. W ubiegłym roku mieliśmy okazję zobaczyć wiele urokliwych zakątków, których z okien samochodu na pewno turyści nie dostrzegą – mówi A. Lis.Rowerzyści szacują koszty miesięcznej podróży na ok. 1,5 tys. zł na osobę. To niedużo. Noce spędzą jednak pod namiotem, prowiant stanowić będą zupy w proszku.– Nie jest to nasza podstawowa dieta. Od czasu do czasu zatrzymujemy się w restauracjach – śmieje się A. Lis.Obaj od czterech lat są na emeryturze. Pracowali w kopalni Jas-Mos jako dyspozytorzy. Łączyła ich też pasja sportowa. Pochodzą z Nowej Rudy, gdzie wspólnie grali w piłkę. Kiedy trafili na Górny Śląsk, grali w tenisa. Od kilku lat jeżdżą na rowerach.– Nie jest to żaden wyczyn. Jazdę na rowerze traktujemy jako rekreację – mówi A. Lis.1 maja spod mleczarni w Pawłowicach wyruszą na wyprawę po Półwyspie Bałkańskim.

Komentarze

Dodaj komentarz