Od lewej: Ewald Palus, Roman Śmieja, Stanisław Kałuża i Adam Rezner / Archiwum
Od lewej: Ewald Palus, Roman Śmieja, Stanisław Kałuża i Adam Rezner / Archiwum

 

Niewiele klubów zdobyło tyle laurów, niewiele ma tylu utytułowanych zawodników. Sekcja skata Silesia ma powody do świętowania nie tylko z racji jubileuszu 30-lecia istnienia.

 

Jak już wspominaliśmy, sekcja skata Silesia Rybnik, jedna z najstarszych i najbardziej utytułowanych w regionie, skończyła 30 lat. Jej historia zaczęła się jednak dużo wcześniej. Momentem przełomowym był pierwszy turniej skata o większym zasięgu, który odbył się w 1968 roku na basenie Rybnickich Zakładów Wyrobów Metalowych Huta "Silesia". – Pomysłodawcą i organizatorem był świętej już dziś pamięci pan Kucharczyk, chyba Stanisław, aczkolwiek imienia nie jestem pewien. Graliśmy na tarasie, bo było to latem. Uczestnikami byli pracownicy zakładu. Ja byłem wtedy zastępcą kierownika wydziałowej kontroli jakości i nawiasem mówiąc, wygrałem – relacjonuje Stanisław Kałuża, prezes sekcji od 1984 roku.

 

Od turnieju do sekcji

 

Turniej wyjątkowo się udał, więc wkrótce zaczęto urządzać kolejne, i to coraz częściej, bo i po kilka razy w roku. – Okazjami były święta narodowe, jubileusz przedsiębiorstwa czy spartakiady zakładowe, a mnie ta zabawa wciągnęła na tyle, że włączyłem się do organizacji. Pomagały nam związki zawodowe, dyrekcja nie przeszkadzała, a ówczesny dyrektor ds. pracowniczych Jerzy Szafraniec zaczął nas wspierać, załatwiając np. transport, gdy trzeba było gdzieś jechać czy coś przywieźć. Systematycznie też rosła liczba uczestników zawodów. No i tak od turnieju do turnieju doczekaliśmy się sekcji, która przyczyniła się powstania związku skata, bo on wtedy był jeszcze w fazie organizacji – wspomina prezes Kałuża.

Jak podkreśla, sekcja powstała we wrześniu 1984 roku, nazwę wzięła od huty Silesia, która była jej głównym patronem i od początku funkcjonowała samodzielnie, a po ukonstytuowaniu się Związku Gry w Skata (taka była pierwsza nazwa) weszła w jego struktury. Do dziś bywa kojarzona z KS Silesia Rybnik (też funkcjonował przy hucie, jego korzenie sięgają lat 20. ubiegłego stulecia, a obecnie słynie z sekcji baseballu i softballu), ale prezes Kałuża stwierdza, że to mylne przekonanie. – Z KS Silesia Rybnik byliśmy związani tylko przez krótki okres na początku lat dwutysięcznych. Póki istniała huta, byliśmy przy niej, a konkretnie przy Domu Kultury huty Silesia, który miał swoją siedzibę przy ulicy Mikołowskiej – relacjonuje Stanisław Kałuża.

 

Lodówka od huty

 

Zarówno on, jak i inni zrzeszeni szkaciorze z sentymentem wspominają tamte czasy. Huta wspierała ich we wszystkim. W historii zapisały się na przykład doroczne wiosenne turnieje, które sekcja organizowała na terenie oddziałów zaopatrzenia robotniczego przy ulicy Przemysłowej. W każdym uczestniczyło ponad 300 osób, a główną nagrodą zawsze była lodówka, którą fundował zakład. Kolejne nagrody (drugą był grzejnik olejowy, a trzecią garnki emaliowane organizowali sami działacze. – Kupowaliśmy je po prostu od naszej firmy po niższej cenie z racji tego, że miały jakieś drobne wady, które usuwaliśmy już od jesieni, żeby zdążyć do wiosny – opowiada prezes Kałuża. Skąd mieli pieniądze? Z kasy sekcji, która brała się ze składek członkowskich, ale przede wszystkim m.in. startowego, jakie płacili uczestnicy turniejów. Było ich wielu, więc i sumy robiły się na tyle duże, że działacze mieli się czym rządzić.

Niestety,w 1999 roku hutę Silesia postawiono w stan upadłości po ponad 250 latach istnienia. Szkaciorze musieli opuścić jej dom kultury, choć budynek dalej istnieje. Swoje siedziby ma tam wiele firm. Graczy na szczęście przygarnęła Harcówka, czyli Dom Kultury w Ligocie przy ulicy Zakątek, który teraz podlega Rybnickiemu Centrum Kultury, a więc miastu.– Dzięki uprzejmości ówczesnej szefowej Harcówki Danuty Dronszczyk i obecnego kierownika Mieczysława Błaszczyka za darmo korzystamy z pomieszczeń, w których rozgrywamy turnieje klubowe, przechowujemy dokumentację, odznaczenia, puchary itd. Bardzo za to dziękujemy. W Harcówce odbywają się również zebrania zarządu okręgu oraz szefów wszystkich klubów i sekcji – objaśnia Stanisław Kałuża, który pełni także funkcję prezesa okręgu Rybnik PZSkat, i to od chwili jego powstania, czyli od 1986 roku.

 

Wysokie wymogi

 

Jak z perspektywy czasu patrzy na lata dawne i obecne? – Kiedyś było dużo więcej chętnych do gry niż teraz. Mieliśmy ponad 30 członków, i to wcale nie tylko pracowników Silesii, obecnie jest ich 14, a przewiduję, że będzie niestety jeszcze mniej. Trzeba jednak jasno sobie powiedzieć, że członkostwo w PZSkat kosztuje, poza tym zawodnicy mają zobowiązania do uczestnictwa zarówno w turniejach na wszystkich szczeblach, jak i w rozgrywkach ligowych. Nie każdy temu sprosta. Tym bardziej jesteśmy otwarci na wszystkich, którzy zechcą z nami grać bądź nauczyć się grać, mile widziany narybek. Dla kobiet i juniorów wstęp do sekcji jest bezpłatny – deklaruje prezes Stanisław Kałuża.

Dodajmy jeszcze, że Silesia turnieje klubowe rozgrywa w czwartki o godzinie 16. Teraz gracze mają świąteczną przerwę, ale 15 stycznia wracają do rozgrywek zgodnie z kalendarzem.

 

Sukcesy Silesii
Silesia zawsze dbała o wyniki sportowe, bo też ma wspaniałych graczy. Warto dodać, że do rozgrywek na szczeblu centralnym, które ruszyły jeszcze przed rejestracją związku, weszła od razu z pozycji drugiej ligi, a po dwóch sezonach awansowała do ekstraklasy! Występowała w niej od 1986 do 2012 roku, by spaść do drugiej ligi, ale w 30. roku istnienia wróciła na sam szczyt.
Zespół aż osiem razy zdobywał pudło (dwa razy, w 1994 i 2005, został drużynowym mistrzem Polski; dwa razy, w 2003 i 2010 roku, pierwszym drużynowym wicemistrzem wicemistrzem Polski; cztery razy, 1993, 1999, 2004 i 2006, drugim drużynowym mistrzem Polski), ponadto, jako jedyny w kraju, cztery razy (w 1992, 2000, 2004 i 2009) sięgnął po drużynowy puchar Polski.
Pierwszą drużynę tworzą Ewald Paulus, Roman Śmieja, Adam Rezner, Wojciech Bartosik i Mirosław Płoszaj (od dwóch sezonów DK Chwałowice). Najbardziej zasłużony i utytułowany jest Ewald Paulus (jedyny z dawnego składu), emerytowany pracownik Ryfamy, który mieszka w Radoszowach. Roman Śmieja też pracuje w Ryfamie, a pochodzi z Rydułtów. Adam Rezner to przedsiębiorca z Rybnika. Dodajmy jeszcze, że rezerwy Silesii grają w okręgówce.
Z okazji 30-lecia zasłużeni gracze otrzymali od prezesa okolicznościowe statuetki. Kameralna uroczystość odbyła się w Harcówce, gdzie zebrali się także przedstawiciele innych klubów, którzy zasiadają w zarządzie okręgu.

 

 

 

1. miejsce po sezonie 2014 zajmuje Silesia w rankingu pierwszej ligi, mając 326 pkt po 26 sezonach – wylicza Stanisław Kałuża

 

 

 

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz