20041807
20041807


– Po latach perswazji i błagań udało się wreszcie go przekonać do zaprezentowania swojej twórczości w naszej galerii. Po tłumie zwiedzających widać, że warto było – mówi Barbara Laszczyńska, dyrektorka biblioteki. – Do tej pory prace Franciszka mogliśmy oglądać w Jastrzębiu, Rybniku czy Katowicach, a nie w mieście, gdzie się urodził i wychował. Teraz nareszcie mamy go u siebie.Na wystawie zaprezentowano około 20 linorytów. Jak mówi artysta, jest to tylko niewielki wycinek jego twórczości. – Jest to taki mały zestaw grafik, na podstawie których będę robił doktorat w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.Na temat swojej twórczości pan Franciszek wypowiada się dość lapidarnie, pomniejszając nakład pracy, jaki musiał w nią włożyć, aby powstały niesamowite obrazy wykonane w tak trudnej technice graficznej, jaką jest linoryt.Jak mówi koleżanka po fachu pana Franciszka, Urszula Berger, autor w świadomy i perfekcyjny sposób wykorzystuje linoryt do przedstawienia aktu ciała kobiety. – Forma syntetyczna z elementami ekspresji oraz kolor dają kameralny, pełny liryzmu obraz aktu kobiecego w kilkudziesięciu zróżnicowanych kompozycjach.Prace Franciszka Niecia były wystawiane w kraju i za granicą. Jego obrazy wiszą u prywatnych kolekcjonerów w Szwajcarii, Francji, Belgii i Szkocji.

Komentarze

Dodaj komentarz