Podatkowy szok


Zgodnie z ministerialnymi wytycznymi władze miasta przeprowadziły przetarg, który wyłonił firmę zajmującą się przeglądem, analizą i weryfikacją danych ewidencyjnych decydujących o wymiarze podatków lokalnych. Od września do listopada ub. roku pracownicy wodzisławskiego przedsiębiorstwa Arcus dokonali pomiarów gruntów widniejących w ewidencji jako użytki rolne. W wyniku tych pomiarów duża część gruntów została przekwalifikowana z rolnych na mieszkaniowe. Zgodnie z ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśnych za ten pierwszy uważany jest jedynie ten, który wykorzystywany jest wyłącznie do produkcji rolniczej. Tymczasem w wielu przypadkach na ziemi figurującej w ewidencji jako użytek rolny stoją budynki gospodarcze i techniczne, biegną drogi dojazdowe do posesji, są place zabaw, ogródki przydomowe lub oczka wodne. Dla właścicieli poszczególnych nieruchomości zmiana ta wiąże się z koniecznością odprowadzania wyższych podatków do budżetu miasta. Dla osób, którym zmieniono kwalifikacje ponad 1 ha gruntu, to prawdziwy szok.Kiedy w listopadzie ubiegłego roku radni podejmowali uchwałę o wysokości podatków i opłat lokalnych, nie zdawali sobie sprawy, że stanie się ona przedmiotem falowej krytyki właścicieli nieruchomości. Jeszcze do niedawna każdy sam wypełniał deklarację podatkową i wpisywał do niej posiadane nieruchomości. Sytuacja zmieniła się w ubiegłym roku. Teraz to wydział finansowy urzędu miasta, w oparciu o wpis do ewidencji gruntów, ustala wysokość należnego podatku od nieruchomości. A to oznacza dla wielu mieszkańców znaczny wzrost podatków. Za dotychczasowe grunty rolne, dla których stawka podatków wynosi zaledwie 4 gr za metr kw., trzeba teraz zapłacić w zależności od zakwalifikowania od 28 do 62 gr. Oburzeni mieszkańcy zaczęli protestować.Dotychczas do wydziału geodezji i kartografii urzędu miasta trafiło 150 wniosków o weryfikację lub dokonanie szczegółowej korekty kwalifikacji gruntów.– Nasze działania można podzielić na dwie grupy. Jeżeli uznamy, że racja leży po stronie właściciela nieruchomości, to w ramach gwarancji firma Arcus dokona ponownego pomiaru. Jeśli ewidentnie grunty będą miały charakter inny niż rolny, wydawać będziemy decyzje o odmowie korekty. W szczególnych wypadkach, kiedy różnice są minimalne, nasi pracownicy mogą samodzielnie dokonać zmiany kwalifikacji – mówi Jacek Kmita, naczelnik wydziału geodezji i kartografii UM.– Nie jest to nasza zła wola lub też próba podniesienia dochodów miasta – tłumaczy prezydent Marian Janecki. – Zmusiło nas do tego rozporządzenie ministra. Zdaję sobie sprawę z wagi problemu. Niestety, kiedy rada miasta przyjmowała uchwałę o wysokości tegorocznych podatków, pomiary jeszcze trwały. Teraz obowiązujących stawek nie możemy już zmienić. Trzeba się liczyć z tym, że od przyszłego roku nieruchomości te obciążone zostaną dodatkowo podatkiem VAT. Przygotowując projekt uchwały w sprawie przyszłorocznych podatków, będę starał się go obniżyć w ten sposób, by mieszkańcy nie odczuli wprowadzenia nowego obciążenia.W obronie właścicieli przeklasyfikowanych gruntów wystąpili przedstawiciele lokalnego koła Platformy Obywatelskiej. W piśmie do przewodniczącego rady miasta Wojciecha Franka domagają się „rozważenia możliwości przyjęcia innego sposobu określania stawek podatkowych dla poszczególnych rodzajów nieruchomości, pozwalającego na powiązanie wysokości stawki podatkowej z faktycznym przeznaczeniem i wykorzystaniem przedmiotu opodatkowania”.– Należy się zastanowić, jak rozwiązać problem w tym roku. Wiadomo, że nie możemy zmniejszyć wysokości stawek. Istnieje jednak kilka możliwości złagodzenia skutków drastycznego wzrostu obciążeń podatkowych właścicieli nieruchomości poprzez przykładowo rozłożenie należnych budżetowi płatności na raty – mówi radny Zbigniew Rutkowski.

Komentarze

Dodaj komentarz