Matura ważna całe życie


– To jakiś absurd. Zarówno matury zdane w okresie międzywojennym i te po wojnie, jak również tegoroczne nie tracą swojej ważności ani za rok, ani za pięć lat – mówią w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu.Skąd więc to całe zamieszanie? Być może wynikło ono ze zbyt uproszczonych i daleko idących wniosków dziennikarza „ŻW”. Nieuważny czytelnik mógł nie dostrzec pewnych niuansów, które pojawiły się w tekście. Ale trudno od abiturientów i ich rodziców oczekiwać dociekliwości interpretacyjnej w okresie matur. By stracić grunt pod nogami, wystarczył im sam tytuł „Matura ważna tylko rok”. Dalej było jeszcze straszniej – „Dziś maturzyści po raz ostatni zdają egzaminy dojrzałości na starych zasadach. Za rok ich świadectwo dojrzałości nie wystarczy, by otrzymać indeks studenta. Ten, kto w tym roku nie dostanie się na studia, będzie musiał zdać egzaminy z wybranych przedmiotów maturalnych, zgodnie z nowymi wymogami. W praktyce oznacza to zdawanie matury po raz drugi” – piszą w dzienniku.To wystarczyło, aby wszystkie telefony w MENiS zostały zablokowane przez dzwoniących tam zdenerwowanych młodych ludzi. Wszystkim czytającym te słowa rzecz wydawała się co najmniej dziwna, ale polska rzeczywistość i ustawodawstwo w ostatnim czasie przyzwyczaiło nas do tego, że rzeczy nierealne mogą być prawdziwe.Całe szczęście nie tym razem.– Tegoroczni maturzyści nie będą musieli ponownie zdawać matury, jeśli nie dostaną się na studia. Kandydaci na studia będą zdawać tylko egzaminy wstępne na zasadach określonych przez uczelnie – mówi Maria Mazurek z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie.Zgodnie z założeniami reformy oświaty dotyczącej nowej matury oceny uzyskane podczas przyszłorocznego egzaminu dojrzałości będą brane pod uwagę przy rekrutacji studentów na I rok. Stąd też szerokie spektrum przedmiotów, jakie abiturient może zdawać na maturze w 2005 r. Młody człowiek będzie mógł wybrać takie, jakie są wymagane przy naborze na dany kierunek studiów.– Niekoniecznie nowa matura będzie równoznaczna z uzyskaniem indeksu na wymarzoną uczelnię. Wszystko będzie zależeć od wyników egzaminu dojrzałości, ale też sposobu rekrutacji na dany kierunek. Może się okazać, że nowa matura nie wystarczy, bo trzeba będzie jeszcze dobrze zdać test predyspozycji, jakie uczelnie mają przeprowadzać – wyjaśnia M. Mazurek.W przypadku „starych” maturzystów prawdopodobnie w przyszłym roku szkoły wyższe będą przeprowadzały dla nich egzaminy wstępne, podobnie jak to się odbywało w latach poprzednich. Jak zapewnił rzecznik Uniwersytetu Warszawskiego Artur Lompart, tegoroczni maturzyści w 2005 r. będą musieli przystąpić do centralnych egzaminów wstępnych, by dostać się na wybrany kierunek. Dzięki temu, przeliczając egzaminy centralne starych maturzystów i biorąc wyniki egzaminu dojrzałości nowych maturzystów, będzie można stworzyć listę rankingową dla osób z nową i starą maturą. I w ten sposób będą tworzone listy przyjętych na studia. Na UW nie wykluczają wprowadzenia egzaminów predyspozycyjnych i wtenczas same wyniki z nowej matury mogą nie wystarczyć, by zostać studentem tej uczelni.Wkrótce uczelnie mają przygotować pełną informację na temat obowiązujących zasad przy rekrutacji na dany wydział czy kierunek.

Komentarze

Dodaj komentarz