20042109
20042109


Pierwszeństwo mają kierowcy jadący w dół jednokierunkową ulicą Chrobrego, od ul. Kościuszki w stronę urzędu miasta. Kierowcy jadący ul. 3 Maja od pl. Wolności i ul. Gliwickiej powinni im ustąpić pierwszeństwa. Niestety, jak się w praktyce okazuje, nie wszyscy to robią. Z analizy wypadków wynika, że niektórzy ich sprawcy wjeżdżali na skrzyżowanie przekonani, że to oni mają pierwszeństwo, inni bądź nie zauważyli pędzącego w ich stronę samochodu, bądź nie zdążyli już zatrzymać swojego.– To, co się dzieje na tym skrzyżowaniu, to istna zgroza. Patrzymy tylko z okien i dzwonimy po karetki. Na pogotowiu, gdy mówię, o jakie skrzyżowanie chodzi, nikt mnie już o nic więcej nie pyta, tylko wysyłają karetkę. Tu chodzą nasze dzieci, o których bezpieczeństwo wciąż się obawiamy. Dlaczego nie zrobią tu świateł? Podobno nie ma pieniędzy, ale czy na ludzkim zdrowiu i życiu można oszczędzać? – pyta mieszkanka sąsiadującej ze skrzyżowaniem kamienicy.Barierki okalające narożnik chodnika przy wyjściu z banku usytuowanego u zbiegu ulic 3 Maja i Chrobrego bez wątpienia należą do najczęściej naprawianych w mieście. Po kolejnych wypadkach trzeba je albo prostować, albo wymieniać na nowe. Jak wynika ze statystyk, w ciągu trzech ostatnich lat doszło tam do pięciu groźnych w skutkach kraks, a przed dwoma laty do wypadku śmiertelnego. Już po zderzeniu z innym pojazdem rozpędzony samochód uderzył w idącą chodnikiem starszą kobietę.Do ostatniego wypadku doszło na feralnym skrzyżowaniu w minionym tygodniu. Jeden z samochodów po zderzeniu wywrócił się na dach.Andrzej Kopka, naczelnik Wydziału Dróg Urzędu Miasta w Rybniku, powołując się na specjalne rozporządzenie ministra w sprawie oznakowania dróg, zapewnia, że skrzyżowanie jest prawidłowo oznakowane. Na ul. Chrobrego nie tylko ustawiono tradycyjny znak „ustąp pierwszeństwa”, ale również zastosowano wykorzystywane przez polskich drogowców od kilku lat nowinki techniczne. Kawałek przed skrzyżowaniem z ul. Chrobrego, na nawierzchni ul. 3 Maja pojawiły się tzw. progi akustyczne, wprawiające samochód w drgania, które mają uprzytomnić kierowcy, że oto zbliża się do miejsca, w którym powinien zachować szczególną ostrożność. Z masy plastycznej wykonano też na nawierzchni drogi duży znak „ustąp pierwszeństwa”. Po ostatnim wypadku już na samym skrzyżowaniu pojawiły się kolejne elementy oznakowania. Na tzw. wysepce rozdzielającej ustawiono jeszcze jeden znak, nakazujący ustąpienie pierwszeństwa, zaś na tzw. linii warunkowego zatrzymania pojawiły się popularne kliperki, niewielkie plastikowe, odblaskowe elementy.– Elementy te mają poprawić czytelność i dostrzegalność skrzyżowania. Rozważając ewentualną możliwość zmiany pierwszeństwa na skrzyżowaniu, wzięliśmy pod uwagę natężenie ruchu i jego strukturę kierunkową. Na ul. Chrobrego ruch jest zdecydowanie większy, poza tym zmiana pierwszeństwa przyczyniłaby się do wzrostu natężenia ruchu na placu Wolności, ulic Łony i Gliwickiej, a to z kilku względów byłoby bardzo niekorzystne. To w końcu ścisłe centrum miasta; stosunkowo wąska jezdnia, a na ulicach Łony i Gliwickiej bardzo wąskie chodniki. Z drugiej strony przy podłużnym nachyleniu ul. Chrobrego uczynienie z niej drogi podporządkowanej byłoby w warunkach zimowych bardzo niebezpieczne – przekonuje Grzegorz Podeszwa z wydziału dróg rybnickiego magistratu. Zapewnia, że skrzyżowanie w obecnej formie spełnia wszystkie normy widoczności określone w ministerialnym rozporządzeniu. Oczywiście warunki te sprawdza się, zakładając, że „uczestnicy ruchu” na jednej i drugiej ulicy poruszają się zgodnie z przepisami, czyli nie szybciej niż 60 km/godz. Gdy ul. Chrobrego pruje z góry drogowy pirat, trudno mówić o bezpiecznej widoczności.Zdaniem wielu kierowców bezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby ustawienie na ul. Chrobrego znaku „stop” i wyznaczenie linii bezwzględnego zatrzymania.– Koszty byłyby praktycznie takie same, a przecież większość kierowców jadących ul. 3 Maja wjeżdżając na skrzyżowanie, i tak się tam zatrzymuje. Znak „stop” powoduje jednak większą czujność kierowców. Oczywiście jeśli ktoś jeździ jak wariat, to nawet światła nie pomogą – mówi jeden z doświadczonych rybnickich taksówkarzy.Naczelnik Andrzej Kopka przekonuje, iż z drogowych wyliczeń natężenia ruchu na kłopotliwym skrzyżowaniu wynika jednoznacznie, że ani znak „stop”, ani światła nie są tam potrzebne. Jeszcze bezpieczniejszym rozwiązaniem mogłoby być rondo, ale takiego wariantu ze względu na kłopoty natury technicznej i duże koszty nikt w magistracie nie rozważa.Oczywiście do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia priorytetów. „Urządzając” skrzyżowanie, bierze się pod uwagę bezpieczeństwo kierowców i nie tylko, ale również – a może przede wszystkim – jego przepustowość. Nie sztuka zafundować kierowcom najbezpieczniejsze skrzyżowanie na świecie, ale przy tym zakorkować całe miasto. Innym, stosunkowo tanim, rozwiązaniem mogłoby być ustawienie tablic przestrzegających przed tzw. czarnym punktem, czyli miejscem szczególnie niebezpiecznym, w którym doszło już do wielu groźnych wypadków. Doświadczenie uczy, że ta niekonwencjonalna przestroga działa na wyobraźnię kierowców i powoduje bardziej ostrożną jazdę. Miasto, jako zarządca obu ulic, mogłoby to zrobić, pytanie tylko, jak w ścisłym centrum miasta ustawić pokaźnych rozmiarów żółto-czarne tablice.Po ostatnim wypadku skrzyżowanie po raz kolejny zostało poprawione. Czas pokaże, czy dodatkowe oznakowanie poprawi jego kiepskie statystyki.

Komentarze

Dodaj komentarz