Spór o autostradę


Protesty mieszkańców Rownia ciągną się już dwa lata. W lipcu 2002 roku założyciele komitetu protestacyjnego po raz pierwszy wystąpili do wojewody śląskiego Lechosława Jarzębskiego z propozycją korekty planu przebiegu autostrady A-1. Ich zdaniem projekt jej przebiegu przez Rowień pociągnie za sobą wysiedlenie właścicieli około 50 domów. Proponują takie poprowadzenie autostrady, by wysiedlenie dotknęło zaledwie kilku mieszkańców. „Autostrada nazywana Północ – Południe na mapach przebiega od czeskiej granicy w kierunku północnym od miejscowości Świerklany, a następnie zakręca na wschód przez Kłokocin i Rowień, tworząc łuk, by potem znów zakręcać na północ w kierunku Gliwic. Przebieg autostrady wprost na północ skróciłby ją o około 5 km. Przechodziłaby wówczas przez nieużytki i lasy, nie wchodząc w granice administracyjne miasta Żory. Tzw. lobby żorskie nie może się z tym pogodzić i wykorzystując układy personalne na różnych szczeblach decyzyjnych przez wiele minionych lat wypracowało taki wariant budowy autostrady, który lokalizuje jej przebieg w gęsto zabudowanej dzielnicy Rowień (...)Potrafimy zrozumieć konieczność budowy autostrady, ale wydłużanie jej przebiegu i tworzenie łuku przez Rowień jest dla nas dowodem ludzkiej głupoty i chorobliwych ambicji niektórych ludzi” – napisali w liście do wojewody mieszkańcy dzielnicy. Pod listem tym swoje podpisy złożyły 624 dorosłe osoby.Niestety, nie znaleźli w wojewodzie sojusznika. W odpowiedzi powołał się na stanowiska Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie, projektantów autostrady i prezydenta Żor. „Przesunięcie odcinka autostrady około 1 km na zachód, tak by przebiegał on doliną rzeki Kłokocinki, zdaniem projektantów nie skróci jej całego przebiegu, gdyż odpowiednio spowoduje konieczność ominięcia ciasnym łukiem istniejącej zabudowy w rejonie Kłokocina. Można się też spodziewać, że istniejące w dolince trudne warunki hydrogeologiczne mogą tę trasę nieznacznie wydłużyć”.– Nasz wniosek został potraktowany niepoważnie. Ludzie reprezentujący władzę nawet nie pofatygowali się, by sprawdzić w terenie naszą propozycję. Tymczasem wydaje się ona bardzo logiczna i uzasadniona ekonomicznie. Od wojewódzkiego architekta otrzymaliśmy szczegółową mapę przebiegu autostrady przez Śląsk. Jasno z niej wynika, że przez Rowień przebiega ona w najbardziej zabudowanym terenie. Proponujemy, by jej trasę przesunąć nieco w kierunku Rybnika. Od Szczejkowic biegłaby poprzez tereny byłej kopalni piasku, nasypy niedoszłego zbiornika wodnego Elektrowni Rybnik, łąki w pobliżu lotniska w Gotartowicach i pola w Kłokocinie. W tym miejscu planowany jest zjazd łączący ją z mającą powstać trasą Racibórz – Pszczyna – mówi Bronisław Da-Via, przewodniczący rady dzielnicy.Protestujący mieszkańcy poparcia szukali u prezydenta Żor Waldemara Sochy. Jednak nie doczekali się nawet odpowiedzi na list, który przesłali do niego w tej sprawie.– Nie jesteśmy przeciwko budowie autostrady. Chcemy tylko zmienić nieznacznie jej przebieg. Tymczasem przez organy władzy traktowani jesteśmy przedmiotowo. Nikt nie podejmuje dyskusji. Wydawane są decyzje nie poprzedzone żadnymi konsultacjami – mówi Marzena Majowska.– Nie chcemy się sądzić. Jednak druga strona nie daje nam innej możliwości. Nikt nie bierze pod uwagę społecznych i ekonomicznych argumentów. Przecież wypłacenie odszkodowania za pięć domów będzie kosztowało państwo o wiele mniej niż za 50. Tymczasem nikt na to nie zważa. Nasze argumenty do nikogo nie trafiają. Przez lata obserwuję, jak wszyscy dokoła umywają ręce od tego problemu – mówi Elżbieta Dziwoki.31 marca skierowali do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę na utrzymanie w mocy przez ministra infrastruktury postanowienia wojewody śląskiego w sprawie ustalenia lokalizacji autostrady od węzła w Bełku do węzła w Świerklanach. Domagają się jej uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia.

Komentarze

Dodaj komentarz