20042314
20042314


– Przejmuje pan rybnicką komendę w nie najlepszej kondycji, komendant wojewódzki mówił wręcz o złych wynikach przeprowadzonej tu w lutym kontroli.– Śląski komendant wojewódzki policji mówił o rybnickiej komendzie na podstawie własnego rozpoznania. Ja dopiero zapoznaję się m.in. z dokumentacją pokontrolną, która formułuje wnioski naprawcze. Przyglądam się też temu, co dzieje się na bieżąco.– Doświadczony komendant ma zapewne swoje priorytety.– Kładę nacisk na eliminowanie, czyli aresztowanie, przestępców. Chcę ograniczyć liczbę popełnianych przestępstw poprzez zwiększenie liczby patroli. Im szybciej ograniczymy liczbę przestępstw, tym szybciej złapie oddech dochodzeniówka, co powinno z kolei poprawić wykrywalność przestępstw. Komendant wojewódzki oddał do dyspozycji komendantów jedno ważne narzędzie – to nagroda za ujęcie przestępcy na gorącym uczynku. Policjant może ją otrzymać praktycznie na drugi dzień. Kiedyś tak już było, pamiętam, że tu, w tym gabinecie, dostałem nagrodę za schwytanie przestępcy już następnego dnia.Mam nadzieję, że znajdę sojusznika w straży miejskiej. Istotne będą również działania prewencyjne i profilaktyczne. Wiem, jak zwiększyć wykrywalność przestępstw. Wiem, co zrobić, by uderzając w środowisko przestępcze, mieć tego wymierne efekty i po kolei eliminować przestępców. Wiem już, co dzieje się na bieżąco, ale dopiero po przeanalizowaniu wyników pierwszego półrocza wyznaczę najważniejsze kierunki działania. Oczywiście jest w komendzie roczny plan działania, ale dopiero się z nim zapoznaję. Nie zawsze to, co pisze się na początku roku, jest adekwatne do tego, co dzieje się w kolejnych miesiącach. Wierzę, że uda mi się w komendzie przywrócić atmosferę pracy, bo wygląda na to, że w ostatnim czasie większość osób zamiast spokojnie pracować, zastanawiała się, gdzie leży jakiś dokument i kiedy będzie potrzebny kontrolującym. Praca koncepcyjna, w którą będę się mógł w pełni zaangażować, rozpocznie się z chwilą, gdy będę miał już swoich zastępców i wiadomo będzie, kto będzie odpowiadać za konkretny pion. Jako komendant przystąpię wtedy do wyznaczania konkretnych zadań i rozliczania kadry oficerskiej. Planuję kilka wewnętrznych „przesunięć” w komendzie, które powinny usprawnić jej pracę. Wszystko po to, by jak największą liczbę patroli skierować na miasto. Na pewno zmieni się system pracy. Obecnie pluton interwencyjny pracuje w systemie 12-godzinnym. Jestem przeciwnikiem takiego systemu. To w końcu pierwsza linia i najtrudniejsza praca. Nie wiem, jak sam bym się zachowywał, gdybym w jedenastej godzinie służby interweniował w sprawie awantury domowej np. o siódmej rano. Szukam właściwego rozwiązania.– Z początkiem maja w Niedobczycach miał zostać otwarty posterunek policji.– Oficer, który pełnił obowiązki komendanta do czasu mojego mianowania, wstrzymał się z decyzją w tej sprawie. Ja w pierwszej kolejności chcę się spotkać z komendantami czterech naszych komisariatów: w Boguszowicach, na osiedlu Nowiny, w Czerwionce-Leszczynach i w Gaszowicach. W Wodzisławiu, gdy tylko się pojawiłem, też domagano się ode mnie tworzenia posterunków policji na wzór Raciborza. Prosiłem wtedy, żeby zaczekać do czasu, gdy będzie można się przekonać, czy w Raciborzu posterunki zdały egzamin. Zamierzam spotkać się z komendantem z Raciborza i sprawdzić to osobiście. Na razie decyzji o powstaniu posterunku w Niedobczycach nie ma. Tworzenie nowego posterunku przy napiętej sytuacji kadrowej to spory problem. To kolejne rozczłonkowanie funkcjonującego organizmu. Poza tym im niższej rangi komórka, tym niższe są pensje i inne policyjne świadczenia. Dziś, gdy wielu policjantów otrzymuje pensje niższe od średniej krajowej, nie jest to sprawa prosta.– Pana poprzednik zapowiadał małą reorganizację komendy i uruchomienie tzw. służb zwiadowczych – policjantów pracujących w cywilu, którzy mieliby się zajmować właśnie łapaniem przestępców na gorącym uczynku.– Reorganizacja komendy została wstrzymana. W pierwszej kolejności stawiam na służby mundurowe, czyli patrole. Przy dzisiejszym zagrożeniu przestępczością nie ma nic ważniejszego.– Czy przydadzą się panu doświadczenia z poprzednich komend?– W Czerwionce-Leszczynach udało mi się założyć stowarzyszenie, które wspierało policję w działaniach prewencyjnych. Na dużą skalę pomysł ten zrealizowaliśmy w Żorach, gdzie funkcjonuje „Bezpieczne miasto Żory”, jedno z najlepszych tego rodzaju stowarzyszeń w kraju. Zajmuje się ono m.in. edukacją młodzieży czy funkcjonowaniem obiektów sportowych. Jego członkowie zajmują się konkretnymi działaniami profilaktycznymi, a nawet badaniem z pomocą ankiet opinii mieszkańców. Siła tego stowarzyszenia jest spora, a z jego opinią liczy się nawet prezydent miasta. W Żorach i Wodzisławiu położenie nacisku na prewencję zaowocowało spadkiem przestępczości. Mam nadzieję, że podobnie będzie w Rybniku. W Wodzisławiu zorganizowała turniej piłki nożnej dla policjantów. Taki turniej zwykle organizowała i komenda w Rybniku, ale w tym roku, nie wiem czemu, się nie odbył. Dla policjantów uprawianie jakiegoś sportu jest rzeczą niezbędną, w końcu zdają oni okresowe sprawdziany z wychowania fizycznego. Sprawność fizyczna jest im potrzebna w codziennej pracy.Gdy pytano mnie niedawno, czy mam jakieś życzenia, odpowiedziałem, że chciałbym mieć tak nowocześnie wyposażoną komendę jak Żory. Tu, w Rybniku, jest na szczęście nowa centrala telefoniczna, która pozwoli nam zmniejszyć wydatki na łączność.19-letni syn komendanta Głowackiego – Bartosz – też chce zostać policjantem. Odbywa właśnie staż w tzw. służbie kandydackiej w Katowicach. Niedawno brał udział m.in. w głośnych zajściach na stadionie chorzowskiego Ruchu.– Gdy oglądaliśmy transmisję z meczu w telewizji regionalnej, żona była przerażona. Sam uważam, że każdy, kto chce zostać policjantem, takie doświadczenie bezpośredniego starcia powinien mieć za sobą. Wtedy ma okazję przekonać się, jak wygląda wśród policjantów koleżeńska solidarność. Moim cichym marzeniem było, by syn został policjantem. Gdy na początku służby złapał na gorącym uczynku sprawcę rozboju, przekonałem się, że ma do tego dryg.

Komentarze

Dodaj komentarz