20042317
20042317


Chodzi o kolejny konkurs, którego stawką są unijne fundusze przeznaczone na rozwój regionalny.– Gra jest warta świeczki; gdyby udało nam się uzyskać dofinansowanie do wszystkich pięciu projektów, wtedy na miejskie inwestycje o łącznej wartości sięgającej 22 mln zł z budżetu miasta wydalibyśmy tylko 5,6 mln zł – mówi prezydent Adam Fudali.Trzy projekty budowlane obejmują rozbudowę dawnego Domu Nauczyciela w Golejowie dla potrzeb nowego przedszkola oraz budowę dwóch rond. Pierwsze ma powstać u zbiegu ulic Raciborskiej, Dworek i Wodzisławskiej w centrum miasta, zaś drugie u zbiegu Rudzkiej i Podmiejskiej w dzielnicy Orzepowice. Dwa kolejne projekty są związane z planami stworzenia Rybnickiej Platformy Informacji Cyfrowej. Pierwszy przewiduje uruchomienie monitoringu, czyli systemu kamer, które „podglądałyby” najpierw centrum miasta, a w przyszłości również najbardziej niebezpieczne miejsca w kilku rybnickich dzielnicach. Prace nad monitoringiem są już, jak zapewnia prezydent, mocno zaawansowane i gotowy jest już projekt techniczny, ale teraz jest szansa, że 75 proc. kosztów budowy całego systemu pokryje unijna dotacja. Rzecz jasna gdyby tych pieniędzy nie udało się pozyskać, miasto sfinansuje system monitoringu ze środków budżetowych. Pierwsze kamery mają zostać uruchomione najpóźniej na początku przyszłego roku. Największą niewiadomą, jak zwykle przy publicznych inwestycjach, jest przebieg procedury przetargowej. Gdyby przetarg na budowę systemu udało się rozstrzygnąć za pierwszym podejściem, niewykluczone, że monitoring zostanie uruchomiony jeszcze w tym roku.Drugi projekt w ramach „platformy” zakłada zrewolucjonizowanie kontaktów mieszkańców z magistratem i miejskimi placówkami. Chodzi o wprowadzenie elektronicznego biletu autobusowego, a w przyszłości również elektronicznej karty miejskiej, nazywanej też elektroniczną portmonetką. Z jej pomocą rybniczanie mieliby bezgotówkowo regulować opłaty za przejazd miejskim autobusem, za parking, za bilet w kinie premierowym Teatru Ziemi Rybnickiej czy za wejście na miejskie kąpielisko. Ten sam projekt przewiduje również budowę kiosków i centrów internetowych, w których mieszkańcy mieliby łatwy dostęp do internetu. To bez wątpienia najszybciej rozwijające się dziś medium, które w coraz większym stopniu wyręcza tradycyjne czasopisma, sklepy, biblioteki, muzea, ale również i urzędy. Dziesięć takich kiosków miałoby ułatwić mieszkańcom m.in. załatwianie najważniejszych spraw w urzędzie miasta, a właściwie w wirtualnym jego biurze. Takie biuro funkcjonuje już na internetowej stronie miasta (www.rybnik.pl) od dłuższego czasu i z miesiąca na miesiąc rośnie liczba spraw, które z jego pomocą można w urzędzie załatwić.– Miałem nadzieję, że powstanie podobny program dla całego regionu, ale gdy okazało się, że nie, przygotowaliśmy taki projekt dla naszego miasta i zgłosimy go do konkursu ogłoszonego przez marszałka, którego stawką są unijne dotacje – mówi prezydent Fudali.Prezydent sporo obiecuje sobie po wprowadzeniu w komunikacji miejskiej elektronicznego biletu, który niewiele różniłby się od karty bankomatowej, a właściciel mógłby go w razie potrzeby w prosty sposób doładować. Nowoczesna, a przy tym wygodna dla pasażerów technologia ma przede wszystkim zwiększyć wpływy z opłat za przejazdy, a tym samym obniżyć ogólne koszty utrzymywania komunikacji miejskiej. Według ostrożnych szacunków oszczędności mogą wynieść w skali roku nawet milion złotych. Bilety nowej generacji miałyby się pojawić w końcu tego roku.19 bm. radni podjęli w sprawie konkursowych projektów pięć osobnych uchwał. Na ich mocy zabezpieczono w budżecie miasta środki, które stanowić będą niezbędny udział miasta w inwestycji finansowanej w 75 proc. z dotacji Unii Europejskiej.Przy okazji omawiania planów związanych z tworzeniem Rybnickiej Platformy Informacji Cyfrowej Jacek Reclik, naczelnik wydziałuadministracyjnego, przedstawił radnym pełny wachlarz możliwości, jakie przed internautami otwiera internetowa strona urzędu miasta, obsługiwana na bieżąco przez samych urzędników. Liczba tzw. odwiedzin rośnie z miesiąca na miesiąc. W ubiegłym roku odnotowano ich 265 tys., tylko w kwietniu tego roku na stronę magistratu zaglądano 35 tys. razy. Korzystając z niej, można nie tylko poznać dzielnice miasta i zapoznać się z oświadczeniami majątkowymi radnych, ale również wysłać pocztą elektroniczną widokówkę z Rybnika. To, co najbardziej interesuje petentów, to wirtualne biuro. Początek był skromny, kilka lat wstecz z jego pomocą można było załatwić 30 kategorii spraw. Dziś jest ich już 150. Wchodząc na stronę, można otrzymać komplet praktycznych informacji potrzebnych do szybkiego załatwienia np. pozwolenia na wycięcie drzewa, a także wydrukować formularz, który po wypełnieniu trzeba będzie złożyć w odpowiednim pokoju. Tak pouczony petent zjawia się w magistracie i dobrze wie, jak wygląda procedura, ile czasu urzędnicy mają na załatwienie jego sprawy, do którego pokoju ma się skierować, a nawet jak i kiedy może się odwołać od decyzji, którą podjęto. Internet nie może jeszcze zastąpić wizyty w urzędzie, ta wciąż jest konieczna ze względu na brak uregulowań dotyczących internetowej opłaty skarbowej czy ochrony danych osobowych. Kodeks administracyjny nie rozstrzyga np., którą datę przyjąć za obowiązującą w przypadku przesyłania tzw. dokumentów elektronicznych.

Komentarze

Dodaj komentarz