20042310
20042310


Gdy po wygranym, dającym meczowe zwycięstwo, biegu 14. Szombierski i Staszewski zjeżdżali do parkingu, nowy trener RKM-u Czesław Czernicki przyklęknął na torze, zdjął z głowy czapeczkę i ukłonił się zawodnikom. Drużyna, którą prowadził ledwie kilkanaście dni, przeszła metamorfozę i wygrała z utytułowanym rywalem, z którym na wyjeździe przegrała wcześniej 20:70. Zawodnicy jeździli zdecydowanie i bez ceregieli wykorzystywali błędy bądź niezdecydowanie rywali.– Gratuluję moim zawodnikom. To wielka satysfakcja; w naszym zespole jeżdżą stosunkowo młodzi chłopcy, a w drużynie gości było aż trzech zawodników z sobotniej Grand Prix. Przygotowywaliśmy się do tego pojedynku bardzo konsekwentnie i to przyniosło efekty – mówił trener Czernicki na pomeczowej konferencji.W piątek, w porze niedzielnego meczu nowy trener Czesław Czernicki zafundował żużlowcom długi punktowany trening z Kolejarzem Opole na kopnym, przyczepnym torze. W sobotę we Wrocławiu odbył się trzeci w tym roku turniej Grand Prix, w którym wystąpiło czterech uczestników niedzielnego meczu. Rybnicki Anglik Mark Loram był 13. Z trzech zawodników Apatora najlepiej spisał się Piotr Protasiewicz, który w wyścigu finałowym zajął czwarte miejsce, Australijczyk Jason Crump nie wszedł nawet do półfinału, zaś Wiesław Jaguś był 18.W niedzielę tor był przyczepny, ale już nie tak mocno, jak w czasie treningu. Trener Czernicki, zestawiając skład, miał już do dyspozycji wszystkich zawodników RKM-u. Tym razem miejsca w nim zabrakło dla Mariusza Węgrzyka. W gorszej sytuacji był trener Apatora Jan Ząbik – w czasie meczu ligi szwedzkiej złamał obojczyk czwarty pod względem skuteczności zawodnik Apatora Tomasz Bajerski.Mecz rozpoczął się od porażki rybnickich juniorów. Przez trzy okrążenia prowadził co prawda Łukasz Romanek, ale na ostatnim okrążeniu zdołał go wyprzedzić nieustępliwy Adrian Miedziński.Nastroje kibiców poprawiły się już po następnym wyścigu, gdy Szombierski ze Staszewskim nie dali żadnych szans Protasiewiczowi i temu samemu Miedzińskiemu. Dla gospodarzy mecz układałby się pewnie jak po sznurku, ale goście mieli w swoich szeregach szybkiego i skutecznego Crumpa, który w sześciu startach zdobył dla swojej drużyny 17 pkt. Przegrał tylko raz, w biegu siódmym, gdy popełnił jedyny w tym meczu błąd. Spod taśmy wystrzeliła błyskawicznie para RKM-u Chromik – Poważny. Jadący nieco z tyłu Crump, chcąc nadrobić stracone metry, wypuścił się szeroko pod bandę i na wyjściu z łuku oglądał już tylko plecy rybniczan. Po twardym pojedynku łokieć w łokieć zdołał wyprzedzić na trzecim okrążeniu Poważnego, ale Chromik był już zbyt daleko. – Udało się i bardzo się z tego cieszę. Zostało wprowadzonych kilka zmian i to procentuje, miejmy nadzieję, że tak już będzie do końca. Bardzo dobrze dopasowaliśmy się do toru, nie było tu żadnych niespodzianek, a wcześniej bywało z tym różnie – mówił Roman Chromik, który ma już za sobą pierwsze dwa starty w lidze duńskiej (Fredericia). – Tam jeździ się na różnych torach, ale przede wszystkim dużo krótszych niż polskie. Taka nauka na pewno przyniesie efekty.Dobrze spisała się cała drużyna. Na pierwszym łuku świetnie radził sobie Roman Chromik. Z zębem jeździł Anglik Loram, ale wygrał tylko jeden wyścig; w ósmym biegu razem z Romankiem pokonał podwójnie duet Jaguś – Miedziński. Romanek, któremu wcześniej zatarł się silnik w jednym z dwóch motocykli, dzielnie odpierał ataki bardziej doświadczonego rywala.Przed dwoma ostatnimi wyścigami RKM prowadził 42:36 i jeszcze wszystko było możliwe. Na starcie pierwszego z nich stanęli Szombierski i Staszewski oraz duet Apatora Miedziński – Protasiewicz. Ten ostatni, po niegroźnym upadku w biegu dziesiątym (złapał gumę), w dwóch kolejnych startach pewnie pokonał m.in. Lorama i właśnie Staszewskiego. Po dobrym starcie rybniczanie objęli prowadzenie, ale na trzecim okrążeniu sędzia przerwał wyścig, bo – jak się okazało – jedna strona maszyny startowej „spóźniła start”.W powtórce było tylko nieco gorzej. Szombierski tuż po starcie ostro zaatakował jadącego obok niego Protasiewicza, co wykorzystał Staszewski, który objął prowadzenie. Szombierski był co prawda trzeci za Miedzińskim, ale zdobyte w tym wyścigu cztery punkty wystarczyły do zapewnienia drużynie pierwszego ligowego zwycięstwa.– Tak się jeździ w ekstralidze. Bardzo lubię takie ostre ściganie, zwłaszcza gdy to ja wygrywam pojedynek. Zła passa została przełamana i teraz powinno już być tylko lepiej. Wcześniej nie mogłem dopasować sobie sprzętu, ale te kłopoty mam za sobą – mówi Rafał Szombierski, który już we wtorek miał wystąpić w kolejnym meczu ligi szwedzkiej (Vargarna Norrkoping).– Byliśmy bardzo mocno zmobilizowani, i to przyniosło efekty. Starania trenera, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie toru również w czasie meczu, bardzo nam pomogły. Jak było widać, warunki na torze bardzo nam sprzyjały – dodaje najskuteczniejszy zawodnik RKM-u Mariusz Staszewski.Z dorobkiem dwóch punktów RKM wciąż zamyka tabelę. Tyle samo punktów ma na swoim koncie zespół z Zielonej Góry, który w niedzielę stracił tragicznie zmarłego Rafała Kurmańskiego i punkty w meczu z Unią Leszno (36:54). Już sześć punktów ma Polonia Bydgoszcz, która w niedzielę pokonała Włókniarza z Częstochowy 47:43.W najbliższą niedzielę, 6 czerwca, o 19 rybniczanie w kolejnym meczu ligowym zmierzą się na swoim torze z Polonią Bydgoszcz.RKM 47Staszewski 2 3 d 2 3 10+1Szombierski 3 2 2 0 1 8+1Chromik 3 3 2 1 0 9+2Poważny 1 1 3 2 0 7Loram 2 2 3 1 1 9Szczyrba 0 - - - 0Romanek 2 d 0 2 0 4+1APATOR 43Protasiewicz 1 1 U 3 2 d 7+1W. Jaguś 2 d 1 1 3 2 9+1Kalwasiński 0 1 1Crump 3 3 2 3 3 3 17K. Ząbik 1 1 0 1 0 3A. Miedziński 3 0 0 1 2 6W czwartek 3 bm. odbędą się ćwierćfinały mistrzostw Polski. O awans do półfinałów będzie walczyć siedmiu zawodników RKM-u: Romanek i Poważny w Łodzi (początek o 17.30), Szombierski i Węgrzyk w Opolu (17.00), zaś Staszewski, Chromik i junior Szczyrba w Krośnie.

Komentarze

Dodaj komentarz