Fedrowanie mniej uciążliwe


Doszło w ten sposób do powstania 10-osobowego zespołu koordynacyjnego złożonego w połowie z przedstawicieli miasta, a w połowie z przedstawicieli kompanii. Na jego czele stanął zastępca prezydenta, doświadczony budowlaniec Józef Cyran. Sprawa jest dość oczywista, skupione teraz w kompanii kopalnie wciąż są najpoważniejszym pracodawcą nie tylko w mieście, ale i w regionie. Z drugiej strony działalność żadnego innego przedsiębiorstwa nie odciska na środowisku takiego piętna jak górnictwo, a występujące w różnej skali szkody górnicze są prawdziwym przekleństwem wielu śląskich rodzin. Zespół ma się zająć rozwiązywaniem najważniejszych dla miasta problemów związanych właśnie z górnictwem: zagospodarowaniem i rewitalizacją terenów zdegradowanych, odtworzeniem zniszczonych bądź zalewanych dróg czy zagospodarowaniem odpadów. Istotnym obszarem działalności będzie też szukanie sposobów na ograniczenie społecznych skutków restrukturyzacji górnictwa. Zespół będzie się też zajmować wzajemnymi rozliczeniami miasta z kompanią i tzw. planami ruchów poszczególnych kopalń. Nowym wyzwaniem mają też być sprawy związane z edukacją młodzieży, która miałaby znaleźć pracę w kopalniach. Obie strony deklarują też współpracę przy pozyskiwaniu środków pomocowych z Unii Europejskiej.Porozumienie z kompanią ma również swój wymiar finansowy, miasto umorzyło jej odsetki, zaś spłatę głównych należności zgodziło się rozłożyć na trzy lata.– To pierwsze takie porozumienie, które podpisano w branży górniczej. Wcale nie znaczy to, że od tej pory znikną wszystkie uciążliwości związane z naszą działalnością. Ważne, że ten zespół fachowców pozwoli nam działać bardziej zapobiegawczo. Mam nadzieję, że nasze kopalnie znów będą dobrze postrzegane – mówił w chwilę po podpisaniu dokumentu prezes kompanii Maksymilian Klank. W spotkaniu wzięli udział również przedstawiciele samorządów dzielnic najbardziej obarczonych skutkami eksploatacji górniczej: Chwałowic, Meksyku i Radziejowa. Zapytali oni prezesa, czy kompania ma środki na usunięcie szkód górniczych m.in. w Chwałowicach. Prezes Klank okazał się jednak mistrzem długich, ale mało konkretnych wywodów.Grzegorz Józek z Niedobczyc zwracał uwagę na różnorakie problemy związane ze szkodami górniczymi, m.in. na kłopoty osób, które zamieszkując budynki kilkudziesięcioletnie, nie dysponują ich projektami budowlanymi. Mówił też o przypadkach arogancji kopalnianych urzędników, która może zniweczyć najwspanialsze porozumienia.Wiele osób na sali zastanawiało się, czy Kompania Węglowa okaże się partnerem wiarygodnym.– Górnictwo najwyraźniej złapało oddech, więc możemy wreszcie myśleć o jakiejś dłuższej perspektywie wzajemnych kontaktów, dlatego zamierzamy opracować długofalową strategię współpracy. Daleki jestem od mówienia o jakimkolwiek sukcesie, bo do niego jeszcze daleko. Od skuteczności tego zespołu będzie zależeć, czy mieszkańcom Rybnika z górnictwem będzie się żyło lepiej niż do tej pory. Wiarygodność Kompanii Węglowej oceniam po tym, co wpływa do budżetu miasta. W przeszłości było z tym różnie, a właściwie było bardzo źle. Jeśli chodzi o Rybnik, te zobowiązania nie są tak duże, jak w przypadku innych miast. Warunkiem umorzenia odsetek było terminowe regulowanie bieżących należności. Muszę przyznać, że te spływają na konto miasta z dokładnością szwajcarskiego zegarka, więc naszym zdaniem mamy do czynienia z partnerem wiarygodnym – mówi Adam Fudali.Od początku miesiąca prezydent ma swojego pełnomocnika ds. górnictwa, został nim Jacek Herok, który wcześniej był dyrektorem Zakładu Elektrociepłowni Kompanii Węglowej, skupiającego ciepłownie i elektrociepłownie działające przy rybnickich kopalniach.

Komentarze

Dodaj komentarz