Kolejne podejście


Założycielskie zebranie Związku Ludności Narodowości Śląskiej odbyło się 28 maja w Katowicach. Licząca trzy osoby grupa inicjatywna zmieniła zapisy w statucie, które do tej pory uniemożliwiły jej rejestrację w sądzie. Tworzący ją Andrzej Roczniok, Rudolf Kołodziejczyk i Erwin Sowa, działacze Ruchu Autonomii Śląska, należeli również do założycieli poprzedniego związku. Tym razem nie ma w niej walczącego od siedmiu lat o rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej szefa RAŚ-u Jerzego Gorzelnika. 31 maja Andrzej Roczniok złożył w sądzie wniosek o rejestrację nowego Związku Ludności Narodowości Śląskiej, mając nadzieję, iż tym razem decyzja sądu okaże się pomyślna dla organizacji. Różnica zapisu nowego statutu jest niewielka, ale bardzo istotna i dotyczy zaledwie jednego zdania. – Zamiast zapisu, że ZLNŚ jest stowarzyszeniem śląskiej mniejszości narodowej, zostało wprowadzone zdanie, że jest to stowarzyszenie osób deklarujących przynależność do narodowości śląskiej – powiedział Marian Kulik, członek koła RAŚ w Czerwionce-Leszczynach.Sprawa ta ciągnie się już od 1996 roku, kiedy władze polskie odmówiły zarejestrowania ZLNŚ, stając na stanowisku, iż narodowość śląska nie istnieje. Inicjatorzy nie odpuścili i rozstrzygnięciem kwestii zajął się Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że władze Polski miały prawo tak postąpić. –Absolutnie nie chcemy żadnych awantur czy zaczepek, ale chcemy po prostu prawa do stowarzyszenia. I mam nadzieję, że po wprowadzeniu tej podstawowej zmiany w statucie nasze starania zakończą się sukcesem – mówi Kulik. Założyciele nowego stowarzyszenia mają na celu przede wszystkim propagowanie wiedzy o Śląsku, a także ochronę praw osób deklarujących przynależność do narodowości śląskiej. Na rozpatrzenie przedłożonego wniosku sąd ma trzy miesiące. Czy Ślązacy doczekają się związku? Okaże się po wakacjach.

Komentarze

Dodaj komentarz