20042517
20042517


Pani Anna przez całą uroczystość trzymała świetną formę. Chętnie rozmawiała i żartowała. Bardziej niż dawne czasy i wspomnienia obchodzą ją sprawy bieżące, zwłaszcza te dotyczące polityki. Dużo ogląda telewizji, więc jest dobrze zorientowana i niekiedy jej sympatie polityczne ulegają zmianom. Gdy była młodsza, nie miała takiego komfortu, bo telewizji jeszcze nie było, a gdy już była, to ona czasu na to nie miała.– Całe życie ciężko pracowała. Pochodzi z wielodzietnej rodziny, miała jedenaścioro rodzeństwa, a ona była trzecim dzieckiem z kolei, więc już jako kilkulatka zajmowała się rodzeństwem, pomagała mamie w domu. Będąc nastolatką, zatrudniła się w cegielni w Bukowie, by wspomóc domowy budżet, po zamążpójściu ciężko pracowała na rodzinnych włościach. Mąż – były powstaniec – po II wojnie światowej był górnikiem w kopalni Anna, ona zajmowała się całym gospodarstwem i wychowaniem trójki dzieci. Pracowała nawet wówczas, gdy nie musiała. Jeszcze jakieś trzy lata temu wychodziła do kur, by je karmić i zaganiać – mówi o swojej cioci Edward Kasza.Pani Anna ma doskonały wzrok, nie potrzebuje okularów ani do oglądania telewizji, ani do czytania. Porusza się o własnych siłach, bez jakiejkolwiek pomocy. Nie narzeka też na większe dolegliwości zdrowotne. Nigdy nie paliła papierosów, a alkohol spożywała bardzo sporadycznie, przy większych uroczystościach rodzinnych pozwalała sobie na lampkę wina.Gdzie tkwi sekret długowieczności pani Anny? Najbliżsi twierdzą, że spory w tym udział ma jej osobowości i charakter, a przede wszystkim pogoda ducha i niepoddawanie się złym nastrojom pomimo przeciwnościom losu. – Być może jest to też kwestia genów, bo jej młodsza siostra również cieszy się dobrą formą w wieku 87 lat – mówi E. Kasza. – Ciocia przez całe życie jadła bardzo lekkie potrawy, wynikało to też z ciężkich czasów, w których żyła. Z zup najbardziej lubiła wodzionkę i żur, a na drugie najczęściej jadła ziemniaki ze zsiadłym mlekiem. No i chleb smarowała nie masłem, ani margaryną, lecz smalcem – dodaje.Z obchodów swojego święta pani Anna była bardzo zadowolona i szczęśliwa. Najbliżsi przygotowali z tej okazji wytworne przyjęcie w restauracji, zamówili też w jej intencji mszę św. w miejscowym kościele. Ten prezent najbardziej ucieszył jubilatkę.Pani Anna Musioł ma dwoje dzieci, czworo wnucząt i tyle samo prawnucząt.

Komentarze

Dodaj komentarz