Chcieli a boją się


Do tej pory w Raciborzu była stacja pogotowia, która podlegała dyrekcji w Wodzisławiu. Zdarzało się, więc że karetka z Raciborza jechała do chorego w Jastrzębiu, podczas kiedy akurat była potrzebna np.: w Rudach. Dlatego też zabiegano o wyłączenie ze stacji pogotowia ratunkowego w Wodzisławiu części raciborskiej i usamodzielnienie jej. Był jeszcze drugi powód:- Słyszy się, że ustawa o ratownictwie medycznym ma być przesunięta o rok. Stąd te działania, żeby mieć coś „na razie”, a potem przekształcić w oddział ratunkowy – wyjaśnia Henryk Siedlaczek, etatowy członek Zarządu Powiatu Raciborskiego.Uchwała Sejmiku Śląskiego zdawała się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom samorządowców. Ponieważ jednak nie precyzuje szczegółów, przekazania majątku pogotowia, władze powiatu obawiają się kłopotów przy podziale. W tej chwili czekają na uchwałę Sejmiku i szczegółowe wskazówki. Starosta zwrócił się w tej sprawie do marszałka Sejmiku Śląskiego.

Komentarze

Dodaj komentarz