20042616
20042616


Zorganizował je Ośrodek Sportów Wodnych i Rekreacji Elektrowni Rybnik oraz rybnicki klub Promyk, będący tzw. sekcją terenową stowarzyszenia Olimpiad Specjalnych. Sportowcy Promyka przygodę ze sportami wodnymi rozpoczęli kilka lat temu od spływów kajakowych. Treningi na żaglówkach – popularnych omegach - rozpoczęli w roku 2000, wtedy też pierwszy raz wyjechali na regaty organizowane w Kołobrzegu przez klub żeglarzy niepełnsoprawnych. W 2001 roku Promyk zorganizował na wodach zalewu pierwsze regaty regionalne. Obecnie sekcja żeglarska Promyka liczy już trzy załogi czyli, 12 osób z umiarkowanym upośledzeniem. Spotykają się na treningach w każdy czwartek. Od samego początku sprzęt udostępnia im nieodpłatnie Ośrodek Sportów Wodnych i Rekreacji Elektrowni Rybnik.- Takie żeglowanie musi być przede wszystkim bezpieczne, dlatego w treningach mogą brać udział wyłącznie osoby umiejące pływać. Poza tym naszym żeglarzom, zgodnie z wymogami, towarzyszy za każdym razem sternik, posiadający odpowiedni patent oraz umiejący dobrze pływać opiekun. W naszym klubie jesteśmy w komfortowej sytuacji, gdyż wszystkie osoby pomagające naszym podopiecznym w treningach i regatach są wolontariuszami – mówi Aneta Gawrysiak, prezes Promyka.Pierwszego dnia regat, 8 bm. odbył się trening na wodzie, a po odprawie załóg pierwsze wyścigi. Wieczorem niepełnosprawni adepci żeglarstwa spotkali się przy ognisku, jednak największą atrakcją było spotkanie z królem mórz Neptunem. Majtków, którzy przeszli żeglarski chrzest pasował na żeglarzy. Wolontariuszki Sylwia Myśliwiec i Magda Kasprzak zadbały o to, by ten wyjątkowy dla żeglarzy z Promyka i z innych śląskich klubów wieczór miał wspaniałą oprawę. Były efektowne stroje i podniosły ceremoniałW regionalnych regatach wzięło w sumie udział 11 drużyn z całego Śląska. Po pierwszym eliminacyjnym wyścigu załogi podzielono na dwie grupy silniejszą i słabszą. Niestety następnego dnia żeglarze nie doczekali się pomyślnych wiatrów i udało się rozegrać tylko jeden regatowy wyścig. Po podliczeniu wyników z obu dni (pięć wyścigów) ustalono ostateczną kolejność. W grupie pierwszej (silniejszej) zwyciężyli żeglarze z katowickiego klubu Szkwał, a drugie i trzecie miejsce przypadło w udziale reprezentantom Promyka, W drugiej grupie załogi Promyka uplasowały się na miejscu pierwszym i trzecim, ale przecież nie podium było tu najważniejsze.- Dzieci lubią żeglować, to dla nich wielka frajda. Na łódce zachowują się na ogół bardzo odpowiedzialnie. Wielu z nich na początku bało się wsiąść na omegę, a teraz są prawie wilkami morskimi. Mamy uczniów, którzy na co dzień nie sznurują butów, ale na łajbie wybierają żagle i z wprawą wiążą węzły marynarskie – opowiada pani prezes.W drugim dniu regat Szkoła Życia, z którą klub Promyk jest związany od samego początku, zorganizowała w ośrodku w Stodołach wielki integracyjny festyn, do udziału w którym zaproszono również podopiecznych warsztatów terapii zajęciowej, szkół specjalnych i pobliskich szkół podstawowych. Atrakcji było co niemiara, począwszy od artystycznego malowania twarzy, a skończywszy na możliwości sprawdzenia swych sił we wspinaczce. Członkowie grupy Extreme pomagali, zresztą nie tylko dzieciom, wspiąć się na drzewo i przejść mostem linowym na drzewo rosnące kilka metrów dalej. Potem wystarczyło już tylko spuścić się po linie, by znów móc twardo stąpać po ziemi. Nie lada atrakcją były rejsy po zalewie statkiem Konrad i darmowe tym razem dmuchane zjeżdżalnie, za którymi przepadają wszystkie chyba dzieci.Nie zabrakło również atrakcyjnych pokazów, z którymi wystąpili w Stodołach m.in. dżudocy Polonii Rybnik, ratownicy WOPR-u i policjanci, którzy zjawili się wraz z sierżantem wilczurem.Promyk, klub olimpiad specjalnych, który powstał przy rybnickiej Szkole Życia w 1994 roku zrzesza obecnie blisko 100 niepełnosprawnych zawodników. Żeglarstwo jest jedną z 12 dyscyplin, które uprawiają sportowcy tego klubu. Oczywiście w każdym przypadku wybór dyscypliny jest uzależniony od możliwości i predyspozycji konkretnej osoby. Nie chodzi tu o wielki wyczyn czy bicie kolejnych rekordów, ale o szeroko rozumianą rehabilitację ruchową. Sportowa rywalizacja jest też okazją do hartowania charakteru i przeżywania wielu różnych emocji, co młodym niepełnosprawnym osobom jest również bardzo potrzebne. Po wakacjach, we wrześniu za sprawą Promyka w Rybniku, na kortach elektrowni Rybnik odbędzie się regionalny turniej tenisowy.

Komentarze

Dodaj komentarz