20043808
20043808


Wodzisławianie oddali w sobotę dwanaście strzałów, a przy pięciu z nich musiał interweniować Boruc; wykonywali także dziesięć rzutów rożnych (sześć celnych i pięć niecelnych strzałów oddali piłkarze Legii). Oba zespoły przeprowadzały bardzo groźne ataki i grały uważnie w obronie. Drużyna gospodarzy robiła lepsze wrażenie, ponieważ jej zawodnicy bardziej angażowali się w grę, często wymieniali pozycje, walczyli o każdą piłkę i, niestety, musieli odrabiać straty.W 8. minucie, po sytuacji, w której wodzisławskim obrońcom wydawało się, że Piotr Włodarczyk otrzymał piłkę na spalonym, padł jedyny gol w meczu. Warszawski napastnik dobił z kilku metrów piłkę, która wpadła mu pod nogi po zablokowanym strzale Jacka Magiery.Po raz kolejny legioniści zagrozili bramce Mariusza Pawełka w 26. min. Tomasz Sokołowski I znów posłał bardzo dobrą piłkę do Włodarczyka, a ten strzałem z 10 m nie zdołał zaskoczyć interweniującego nogami bramkarza gospodarzy.W odpowiedzi Artura Boruca próbował pokonać Marek Kubisz, oddając cztery niezłe strzały w pierwszej połowie. Akcje ofensywne w polu karnym przeciwnika często usiłował zamykać Marcin Malinowski. Pracowity Piotr Rocki przyspieszał grę po lewej stronie boiska i przed polem karnym. Długie piłki bardzo dobrze z prawej strony dogrywał do partnerów Wojciech Grzyb, a wtórował mu w tym jeden z najaktywniejszych piłkarzy na boisku, Mariusz Zganiacz.Gospodarze byli bardzo bliscy wyrównania w 56. min, kiedy po dośrodkowaniu Grzyba główkował Rocki. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę, a po odbiciu od niej – pod nogi Malinowskiego, którego pierwszy strzał z ok. 8 m trafił w nogi obrońców, a dobitka minęła słupek o ponad metr.W 74. min w wyskoku do dośrodkowania Grzyba z akcji zainicjowanej przez Zganiacza przeszkodzili sobie Tomasz Szewczuk i Mariusz Nosal, zaprzepaszczając kolejną dogodną sytuację do zmiany rezultatu.Goście wywalczyli pierwszy z dwóch rzutów rożnych w tym meczu dopiero w 77. min.Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem potężnie uderzona przez Kubisza piłka wpadła w ręce dobrze ustawionego Boruca, a chwilę potem po indywidualnej akcji Rockiego reprezentacyjny bramkarz uchronił swój zespół przed utratą gola, z trudem wybijając piłkę posłaną tuż przy słupku na dziesiąty róg dla gospodarzy.Znów bardzo dobre spotkanie rozegrał Pawełek, który w ostatnim kwadransie spotkania podejmował ryzyko i wychodził daleko poza pole karne, zachęcając kolegów do jeszcze większego naporu.Odra zaprezentowała się w tym meczu zdecydowanie lepiej niż w dwóch wcześniejszych rozegranych przy Bogumińskiej. Przekonuje to, że trenerowi Ryszardowi Wieczorkowi po raz kolejny udało się stworzyć kolektyw zdolny do skutecznej gry zarówno ze słabszymi przeciwnikami, jak i tymi, którzy mierzą w mistrzostwo.– Myślę, że w zespole coś wreszcie zaskoczyło, że rozegraliśmy najlepsze spotkanie w ostatnim okresie, a do tego, by cieszyć się z wyniku, zabrakło nam trochę umiejętności – mówił po meczu wodzisławski szkoleniowiec.W najbliższą sobotę Odra zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem. Mecz zapowiada się nawet na trudniejszy niż z Legią. Górnik tak jak Legia nie przegrał jeszcze spotkania w tej rundzie, ale przecież Odra na wyjeździe nie straciła jeszcze punktu!Odra Wodzisław – Legia Warszawa 0:1 (0:1) Włodarczyk 8.Odra: Pawełek, Myszor (73. Nosal), Dymkowski, Krysiński, Malinowski (żk 15.), Zganiacz, Kubisz (84. Muszalik), Grzyb, Rocki (84. Masłowski), Szary, SzewczukLegia: Boruc, Szala, Jóźwiak, Jarzębowski (żk 42.), Surma, Włodarczyk, Saganowski, Kiełbowicz, Magiera (70. Dudek), Sokołowski I, Rzeźniczek (90. Sokołowski II)

Komentarze

Dodaj komentarz