20044206
20044206


Biblioteka na os. XXX-lecia jak zwykle zaskakuje ciekawymi ekspozycjami. Nie inaczej jest w październiku. Tym razem na ścianach galerii zaprezentowano kilkanaście zdjęć wykonanych w technice fotografii otworkowej. Ich autorem jest Tomasz Walów, młody fotografik z Wrocławia, absolwent tamtejszego Policealnego Studium Fotograficznego oraz wydziału fotografii w PWSFTviT w Łodzi.Ma na swoim koncie kilkanaście wystaw we Wrocławiu, Zielonej Górze, Jeleniej Górze, Rzeszowie, w tym trzy indywidualne.Fotografuje kamerą otworkową własnej konstrukcji na błonie zwojowej.Wystawa będzie czynna do końca miesiąca.Zasada fotografowania kamerą otworkową, chociaż jest bardzo prosta, wymaga wiele czasu i cierpliwości. Aby móc robić zdjęcia tą techniką, konieczny jest do tego odpowiedni aparat, który można wykonać samodzielnie z materiałów traktowanych jako odpady, tj. puszki, pudełka, tak jak to zrobił pan Tomasz. W aparacie, w miejsce obiektywu, należy umieścić bardzo cienką blaszkę metalową z otworkiem o niewielkiej średnicy, na matówce ukaże się obraz bardzo podobny do tego, który daje obiektyw soczewkowy. Obraz może być bardzo ciemny, bo przez maleńki otworek wpada niewielka ilość światła, z tego powodu trudno uchwycić szczegóły. Kiedy jednak założy się kliszę fotograficzną i będzie się ją naświetlać przez odpowiednią ilość czasu, to po wywołaniu pojawi się prawidłowy obraz fotograficzny. Jego ostrość będzie ograniczona jakością wykonanego otworka. Im większy otwór, tym obraz będzie jaśniejszy, ale też bardziej miękki, rozmyty.– Fotografia otworkowa może pełnić dużą rolę edukacyjną, jest też wyrazicielką znużenia kolejnymi kampaniami reklamowymi zachwalającymi coraz to bardziej nafaszerowane elektroniką aparaty. Prostota techniczna jest protestem i zachętą do powrotu do pierwotnych metod fotograficznych. Można odczytać ją jako negację konsumpcyjnego stylu życia – wyjaśnia Paweł Janczaruk, członek Związku Polskich Artystów Fotografików.

Komentarze

Dodaj komentarz