20044208
20044208


To, że autor popularnych książek o Śląsku i Ślązakach zechce skwitować przystąpienie Polski, a zatem i Śląska do Unii Europejskiej, było właściwie pewne, można się było tylko zastanawiać, w jaki zrobi to sposób. Po raz kolejny udało mu się znaleźć dobry przepis na książkę. Jej formuła jest zaskakująco prosta – pokazuje najważniejsze wydarzenia, zjawiska i procesy historyczne na trzech poziomach: Europy, Polski i naszego regionu, Śląska.– To nie jest poświęcona unii pieśń pochwalna, ale analiza dziejów Śląska, Polski i Europy pod kątem wydarzeń historycznych. Nie zaprzeczam, że przystąpienie Polski do UE było pretekstem do jej napisania, ale o samej Unii jest tam może dziesięć zdań, bo na razie w dziejach Europy jest to tylko epizod. To książka dla każdego, nawet dla osób, które nie znają historii, bo wszystko wyjaśnia od początku do końca. Pisząc np. o czasach napoleońskich, nie zakładam, że wszyscy wiedzą, kim był Napoleon Bonaparte, ale piszę na początku, kim był i jak wyglądała jego kariera polityczna. Pisząc o Polsce, wspominam m.in. o nadziejach, jakie Polacy wiązali z osobą Napoleona. Z kolei w części poświęconej Śląskowi możemy się dowiedzieć, jaki był stosunek Ślązaków do Bonapartego. Cytuję tam dwa pisma, pruski generał pisze (Śląsk był wtedy w zaborze pruskim), że Górnoślązacy nie poczuwają się do obowiązku walki o Prusy, zaś polski oficer w służbie Napoleona pisze o radosnym powitaniu, jakie wojskom napoleońskim zgotowali mieszkańcy Bytomia, Gliwic i Tarnowskich Gór, prosząc, by przepędzili stąd Prusaków. Wszystko to pokazuje, że Śląsk nie był jakimś zaściankiem, ale uczestniczył w historii Polski i całej Europy. Pytamy często, co to znaczy europejski...? Europejski znaczy też śląski i polski. Niektórym się wydaje, że pizza jest europejska, a nasza wodzionka czy żur już nie. Nieprawda! Śląsk jest tak samo europejski jak reszta starego kontynentu – podkreśla Marek Szołtysek.W jego „Dziejach” można znaleźć wiele sensacyjnych wręcz informacji i ciekawostek, a także odpowiedzi na pytania, które tak skonstruowana książka prowokuje. Można się dowiedzieć np., co działo się na Śląsku, gdy w czasie potopu Szwedzi oblegali Jasną Górę i jakie były związki pewnego Ślązaka z odkryciem przez Kolumba Ameryki. Sporo miejsca i zdjęć Szołtysek poświęcił również architekturze kolejnych epok, zestawiając np. barok włoski z barokiem śląskim, którego przykładem może być pocysterski kościół klasztorny w Rudach.– Jest grupa Ślązaków, którzy z miłości do Śląska patrzą na Polskę bardzo negatywnie, podkreślając np., że na Śląsku prędzej pojawiła się kolej czy ziemniaki. Pokazuję w mojej książce, że były dziedziny, w których Śląsk brylował, ale i takie, w których nie było się czym chwalić. Pokazuję, że nie żyjemy na jakichś obrzeżach czy prowincji Europy. Mieszkańcy Rybnika czy Zwonowic mogą z podniesioną głową podróżować po świecie i Europie i opowiadać, co i jak u nich wygląda – dodaje Szołtysek.Jak zwykle w przypadku wydawnictw jego autorstwa książka jest bardzo starannie opracowana edytorsko, a dodatkowym jej atutem jest wyjątkowo duża liczba zdjęć, z których spora część ma już charakter historyczny, by wspomnieć tylko zdjęcia ze strajków Solidarności czy burzenia muru berlińskiego.

Komentarze

Dodaj komentarz