20045210
20045210


Mecz rozpoczął się od dwubramkowego prowadzenia przyjezdnych. W 5. min pierwszego gola dla gospodyń zdobyła Mirela Kaczyńska. Potem przewagę zyskała Nafta. Ale w 13. min Katarzyna Echolc pięknym rzutem z biodra doprowadziła do remisu 4:4. Od tamtej pory na boisku trwał zażarty bój o każdą piłkę. Nieco lepsze były gdańszczanki, które przeważały jedną, dwiema bramkami.W 18. min Kaczyńska wyrównała stan meczu na 7:7. Zaraz potem zawodniczki Nafty zablokowały kolejny rzut Kaczyńskiej. W odpowiedzi Barbara Henne obroniła strzał zawodniczki gości. I nie była to jedyna udana interwencja golkiperki w tym meczu. Henne jest silnym punktem Pogoni. Bardzo dobrze grała również Echolc, która sprytnymi podaniami otwierała drogę do bramki swoim koleżankom. Szkoda, że skrzydłowe często marnowały doskonałe sytuacje.W 25. min gdańszczanki sfaulowały Ewelinę Przygodzką. Przez kilka chwil żorzanka leżała na boisku, a potem Natalia Szyszkiewicz wykorzystała rzut karny. Na elektronicznej tablicy pojawił się wynik 10:9 dla gospodyń. Był to jedyny moment w meczu, kiedy Pogoń wyszła na prowadzenie. Rezultat mógł być jeszcze korzystniejszy, ale rzut Echolc obroniła bramkarka Nafty. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem przyjezdnych.Drugą część pojedynku rozpoczęły skuteczne ataki gdańszczanek. Zawodniczki trenera Jerzego Cieplińskiego szybko wypracowały sobie kilkubramkową przewagę. Żorzanki bezradnie patrzyły, jak Henne wyciąga z siatki kolejne piłki. W 7. min Nafta uzyskała 18. bramkę, po stronie gospodyń było tylko 12 goli. Wtedy trener Szczurek wziął czas. Na niewiele się to zdało, bo przyjezdne utrzymywały pięcio-, sześciobramkowe prowadzenie. W końcówce meczu Pogoń zaczęła odrabiać straty. Ale było to też „zasługą” gdańszczanek, które wyraźnie zwolniły tempo gry. Znakomity mecz rozegrała Szyszkiewicz, zdobywczyni siedmiu bramek. Wspólnie z Echolc i Henne były podporą żorskiego teamu.

Komentarze

Dodaj komentarz