20050807
20050807


Na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej jastrzębianie mają tyle samo punktów co Mostostal, a tylko o jeden mniej ma AZS Politechnika Warszawa. Do meczu w Kędzierzynie-Koźlu mistrzowie Polski przystąpili bez chorego Daniela Plińskiego oraz kontuzjowanego Marcina Wiki. Pierwszy set stał na bardzo niskim poziomie. Po obu stronach siatki mnożyły się proste błędy, które nie przystoją czołowym polskim zawodnikom. Oba zespoły popełniły w tej partii w sumie 25 błędów własnych. Set od początku był wyrównany. Początkowo prowadził Mostostal 8:7, następnie goście 13:11. Jednak szereg nieudanych ataków zawodników Jastrzębskiego Węgla pozwolił gospodarzom odrobić straty. Na drugą przerwę techniczną jastrzębianie schodzili, prowadząc 16:14. Po przerwie ich przewaga wzrosła do trzech punktów (20:17). Wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać im wygranej. Jednak po kolejnym złym ataku Przemysława Michalczyka zrobiło się 19:20. Potem Mostostal wyrównał na 21:21. W końcówce gospodarze wykorzystali rażące błędy w przyjęciu ekipy z Jastrzębia i wygrali tę partię.Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości 3:0. Jednak zryw Mostostalu i kolejne błędy Jastrzębia doprowadziły do stanu 5:5. Przy stanie 13:12 dla gospodarzy jastrzębianie mieli na swoim koncie już 9 błędów własnych. Jednak to oni schodzili na drugą przerwę techniczną, prowadząc 16:14. Kolejny raz serią udanych serwisów popisał się grający z kontuzją kolana Grzegorz Nowak. Po przerwie autowy atak Radosława Rybaka pozwolił Mostostalowi na wyrównanie 18:18. Jednak festiwal błędów trwał nadal. Autowy atak Szramka, zablokowanie Gromadowskiego i Jastrzębie wyszło na prowadzenie 22:19. Siatkarze gości pozwolili jednak Mostostalowi na wyrównanie (24:24). Przy stanie 26:27 lekki techniczny serw wykonał Grzegorz Pilarz, a fatalny błąd na przyjęciu popełnił Wojciech Serafin i drugi set wygrali goście.Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Jastrzębia (8:6). Goście spokojnie kontrolowali sytuację, a w tym secie masę błędów popełniał Mostostal. Przy stanie 15:17, po dobrej wystawie Piotra Lipińskiego fatalnie zachował się Marcel Gromadowski, który wyrzucił piłkę daleko w aut. Wydawało się, że Jastrzębski Węgiel da radę wygrać kolejną partię. Jednak znowu przerwa, o którą poprosił trener gospodarzy Rostislav Chudik, podziała na jego podopiecznych korzystnie. Szybko odrobili straty i prowadzili 20:19. Blok Wojciecha Kmeta na Przemysławie Michalczyku dał prowadzenie gospodarzom 22:20. Potem jeszcze dwie skuteczne kontry Mostostalu pozwoliły na zwycięstwo 25:21.Dopiero czwarta odsłona przyniosła kibicom prawdziwe siatkarskie emocje. Lepiej rozpoczęli goście. Pojedynczy blok Michalczyka na Gromadowskim dał im prowadzenie 3:1. Potem kolejny blok Nowaka i było 2:6. Blok Kmeta i dobre serwy Gromadowskiego pozwoliły odrobić straty kędzierzynianom. As serwisowy Nowaka dał kolejny punkt dla przyjezdnych. Po dobrych kontrach goście prowadzili 19:17. Jednak kolejny czas dla Mostostalu odmienił losy seta. Dzięki udanym blokom Kmeta Mostostal objął prowadzenie 23:21. Za sprawą skutecznie grającego Michalczyka Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie 24:23. Chwilę później 26:25 prowadził Kędzierzyn. Pięć kolejnych ataków Michalczyka było skutecznych. Jednak przy szóstej próbie kapitan mistrzów Polski pomylił się i Mostostal wygrał 28:26.

Komentarze

Dodaj komentarz