20050921
20050921


To, co dzieje się na rybnickich szosach, to w dużej mierze efekt wręcz kilkudziesięcioletnich zaniedbań. Miasto się rozwijało, ale drogi nie. Sytuacja zmieniła się po nastaniu samorządów, a rewolucja nastąpiła za czasów prezydentury Józefa Makosza, który podjął dzieło budowy tzw. rond nieprzezroczystych. Wyśmiewane z początku skrzyżowania o ruchu okrężnym okazały się antidotum na komunikacyjną zapaść. Na rondach bowiem nie ma wypadków, zdarzają się co najwyżej niegroźne stłuczki i wywrotki ciężarówek, których kierowcy nie docenili praw fizyki. Obecnie w Rybniku, liczącym ponad 140 tys. mieszkańców, jest zarejestrowanych ponad 10 tys. samochodów.Gmina jest w trakcie opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego. Uwzględniają one powstanie tzw. generatorów ruchu (to np. przyszłe centra handlowe czy budynek sądu okręgowego) w określonych miejscach. Samorząd przy tej okazji i w oparciu o te plany postanowił więc zlecić opracowanie profesjonalnego studium komunikacyjnego miasta. Dokument przygotowują specjaliści z katowickiej pracowni Inkom. – Wnioski są następujące: jeśli nie zrobimy nic z drogami, to miasto w ciągu dziesięciu lat zupełnie się zakorkuje – stwierdza prezydent Adam Fudali.Opracowanie ma być gotowe najpóźniej w kwietniu. Specjaliści z Inkomu czekają jeszcze m.in. na informacje dotyczące ewentualnych opłat, które miałyby być pobierane na przyszłej autostradzie A1. One też wpłyną na późniejsze rozłożenie ruchu w regionie. Opracowanie zobrazuje aktualną sytuację i wskaże zagrożenia, które po wzniesieniu wielu planowanych obiektów (np. Plazy) staną się faktem. Późniejsze studium wykonalności wskaże, co, gdzie, jak i za ile należy zmienić. Prezydent nie ukrywa, że na drogi trzeba wydać ogromne pieniądze, ale bez tego miasto nie będzie się mogło rozwijać. Ostrożne szacunki mówią, że koszt drogowych robót wyniesie od 500 mln do 1 mld zł. – Jeśli gmina zdobędzie kolejne unijne dotacje, sama musi zabezpieczyć tylko ok. 20 proc. tej kwoty – mówi prezydent Fudali. Specjaliści przestrzegają jednak przed optymizmem. Jeśli bowiem nawet te drogowe inwestycje dojdą do skutku, raczej nie poprawią sytuacji na drogach, a tylko uchronią miasto przed komunikacyjną katastrofą.Badając natężenie ruchu, jego kierunki i rozkład, Inkom opracował tzw. więźbę ruchu. Zamknięcie ścisłego centrum dla samochodów nie wchodzi w rachubę. Wstępne propozycje mówią o dokończeniu i poszerzeniu do czterech pasów obwodnicy, która nie jest już obwodnicą miasta, ale śródmieścia. Dziś główne jej odcinki pracują w godzinach szczytu na granicy przepustowości. Konieczne jest też podobno wybudowanie nowej szosy, która połączyłaby wylotowe drogi na Gliwice i Orzesze, a w przyszłości włączyłaby się do planowanej drogi Pszczyna – Racibórz. Specjaliści z Inkomu twierdzą też, że konieczna jest przebudowa – głównie na obwodnicy – rond na skrzyżowania z sygnalizacją świetlną.Jan Gregorowicz z katowickiej pracowni przekonuje, że gmina musi zmierzyć się z tym problemem w ciągu trzech, może pięciu lat. Ronda mają jedną podstawową wadę: są niesterowalne. Niektóre z tych rybnickich już tracą przepustowość, a za dwa, trzy lata sytuacja może być już bardzo niebezpieczna. – Można by sprowadzić zaawansowane systemy koordynacji świateł i wtedy sytuacja uległaby poprawie – dodaje Jan Gregorowicz. Prezydent, który też jeździ samochodem, odpowiada, że gmina nie będzie rozbierała żadnych rond. – Dopóki jestem tu prezydentem, nie będzie o tym mowy – mówi stanowczo Adam Fudali. Bardziej prawdopodobne jest poszerzenie obwodnicy. Gmina jest właścicielem niezbędnych gruntów, więc jedyny problem to są koszty. Pierwszoplanowe na razie zadanie to jednak ukończenie i zamknięcie pierścienia obwodnicy. Propozycje inżynierów wywołały dyskusję nie tylko wśród urzędników. Kontrowersje budzi zwłaszcza pomysł zastępowania rond skrzyżowaniami z sygnalizacją świetlną. Przeciwnicy tego rozwiązania zwracają uwagę, że wystarczy awaria zasilania bądź kradzież jakiegoś urządzenia przez złomiarzy, by światła stały się bezużyteczne, a skrzyżowanie zostało zakorkowane. Rondom to nie grozi, nie potrzebują też zasilania, a ukraść nie ma czego.

Komentarze

Dodaj komentarz