20050915
20050915


W ostatnią sobotę żorzanki uległy po emocjonującym meczu faworyzowanej Sośnicy Gliwice 25:26 (12:12). Derbowe spotkanie w hali przy ulicy Folwareckiej obejrzało sporo widzów. Pierwsze minuty należały do gospodyń. Najpierw Alesia Korabawa obroniła groźny strzał z prawego skrzydła, a potem Ewelina Przygodzka zdobyła drugiego gola dla miejscowych (2:1). W następnych fragmentach gry mniej błędów zrobiły przyjezdne i to one wyszły na prowadzenie 5:2. W 13. min wyrównała Olena Kamielina (5:5).Kilka minut później Przygodzka uzyskała z karnego ósmą bramkę dla Pogoni (8:7). Od tego momentu przeważały żorzanki. Kiedy Katarzyna Echolc poprawiła wynik na 10:7, wydawało się, że Sośnica będzie miała problem z wywiezieniem punktów z Żor. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gliwiczanek, bo gospodynie zaczęły grać nonszalancko, tracąc piłki i faulując w ataku. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się remisowo 12:12.Drugą odsłonę żorzanki rozpoczęły od dwóch strzałów w słupek. Najpierw „popisała się” Izabela Rózga, a następnie Echolc. Za to gliwiczance Annie Świszcz udało się trafić do siatki (12:13). Wreszcie piękną indywidualną akcję, zakończoną golem, przeprowadziła Anna Pałgan (13:13). Zdeterminowana zawodniczka Pogoni oszukała przeciwniczki i z najbliższej odległości pokonała Weronikę Mieńko, bramkarkę Sośnicy.Kolejne fragmenty gry to wymiana ciosów. W 41. min było 17:17. Potem dwubramkowe prowadzenie wywalczyły gliwiczanki. Sześć minut później zawodniczka Sośnicy zgubiła piłkę, ale Echolc nie zdołała sfinalizować kontrataku golem. Strzał obroniła Mieńko. Przyjezdne podwyższyły rezultat na 22:20. Potem sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Pod obiema bramkami dochodziło do groźnych spięć, emocje sięgnęły zenitu. Wreszcie, w 53. min, błyskawiczną kontrę przeprowadziła Barbara Wojciechowska. Podała piłkę do Mireli Kaczyńskiej, a ta nie dała szans golkiperce Sośnicy (23:23). Kilka chwil później sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, odgwizdał kroki Pauliny Wasak, która próbowała przedrzeć się przez ręce broniących gliwiczanek. Kibice Pogoni długo nie mogli pogodzić się z decyzją arbitra, a ich gwizdy zagłuszyły nawet słowa spikera.Tymczasem Świszcz zdobyła 24. bramkę dla przyjezdnych. Po serii błędów z obu stron wyrównującego gola zdobyła Przygodzka. Odżyły więc nadzieje, że gospodynie wygrają ten mecz. Ale miejscowe niedługo cieszyły się remisem, bo Sośnica objęła prowadzenie 25:24. W 59. min jeszcze raz zabiły mocniej serca kibiców Pogoni, kiedy to Mirela Kaczyńska strzałem z drugiej linii pokonała Mieńko (25:25).Końcówka była bardzo emocjonująca. W 60. min gliwiczanki zdobyły 26. bramkę, piłka otarła się od wewnętrznej strony poprzeczki i ku rozpaczy gospodyń wpadła do siatki. W odpowiedzi Kaczyńska rzuciła wysoko nad bramką przyjezdnych. Na 19 sekund przed końcem pojedynku trener Szczurek wziął czas, ale żorzanki nie zdołały już doprowadzić do remisu. Po spotkaniu Mirosław Szczurek powiedział: – Brakowało nam trochę szczęścia i zdrowia. Gramy dalej, zobaczymy, co przyniesie mecz ze Zgodą Bielszowice, to też będzie trudny rywal. Dobrze byłoby wygrać, żeby wystartować w play-off z troszeczkę lepszej pozycji. Szkoda straconych w dzisiejszym spotkaniu punktów, ten mecz można było wygrać.Następny mecz Pogoni odbędzie się dopiero 12 marca. Żorzanki spotkają się we własnej hali ze Zgodą Bielszowice. W najbliższą sobotę nie będzie emocji związanych z kobiecą piłką ręczną, bo nie gra pierwsza liga.TS 1922 Pogoń Żory: Alesia Korabawa, Monka Skwirowska – Mirela Kaczyńska 3, Dorota Pogłód, Izabela Rózga 1, Olena Kamielina 6, Barbara Wojciechowska 2, Justyna Moćko, Anna Pałgan 4, Katarzyna Echolc 2, Natalia Szyszkiewicz, Paulina Wasak, Ewelina Przygodzka 5, Edyta Grudka 2.

Komentarze

Dodaj komentarz