20051003
20051003


Ustawa wymusza pod karą grzywny lub aresztu od właścicieli bądź administratorów tych przybytków uzyskanie zezwolenia ministra środowiska na prowadzenie ogrodu zoologicznego bądź botanicznego!Ogrody botaniczne mogą prowadzić działalność bez zezwolenia tylko do końca tego roku. Natomiast w odniesieniu do ogrodów zoologicznych nie przewidziano okresu na dostosowanie się do przepisów nowej ustawy. Stąd jednostki prowadzące placówki, spełniające kryteria ogrodu zoologicznego, powinny niezwłocznie wystąpić do ministra środowiska o wydanie stosownego zezwolenia – informuje zespół prasowy wojewody.Według nowej ustawy ogrodem botanicznym jest urządzony i zagospodarowany teren z infrastrukturą techniczną i budynkami funkcjonalnie z nimi związanymi, będący miejscem uprawy i ochrony roślin z różnych stref klimatycznych, przesiedlonych spoza naturalnego miejsca ich występowania, celem prowadzenia badań naukowych i edukacji. Natomiast ogród zoologiczny to teren, na którym zwierzęta gatunków dziko występujących są hodowane i utrzymywane w celu ochrony, prowadzenia badań naukowych i edukacji oraz w celu ich publicznej ekspozycji, nie mniej niż siedem dni w roku.Wniosek o wydanie zezwolenia na utworzenie i prowadzenie ogrodu botanicznego lub zoo powinien m.in. zawierać informacje o zarządcy ogrodu, a także projekt zagospodarowania terenu, opis zakresu działalności. Do wniosku trzeba dołączyć wyrys z mapy ewidencji gruntów, na których ma być utworzony ogród, i wypis z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub informację na temat warunków zabudowy i zagospodarowania terenu projektowanej lokalizacji ogrodu.– Znam tę ustawę. Jest tak nieprecyzyjna, że właściwie nie wiadomo, o co chodzi. Jak ktoś ma trzy kury na krzyż albo kilka bażantów w klatce i pokazuje je swoim gościom, to też musi się starać o pozwolenie na prowadzenie zoo? A co z wszystkimi hodowcami trzymającymi zwierzęta dla własnej przyjemności, którzy też pozwalają je oglądać. Ich również dotyczy ten przepis? To jest śmieszne – komentuje Arkadiusz Bieniek, właściciel restauracji z minizoo w Bukowie.Jednocześnie zapewnia, że nie będzie się uchylał od obowiązku, gdyby jasno z przepisów wynikało, że również musi wystarać się o taki dokument. Arkadiusz Bieniek ma w swojej kolekcji około 60 gatunków ptaków – od małych papug po olbrzymie strusie afrykańskie. Specjalizuje się w hodowli ozdobnych bażantów i kur oraz pawi, których ma pięć odmian. Wiosną planuje urządzenie wybiegu dla ptaków wodnych, m.in. czarnych łabędzi. Ma smykałkę do trzymania dzikich zwierząt, ale i sporą wiedzę na ich temat. Woliery, boksy i wybiegi są czyste, a zwierzęta zdrowe.Pozytywnie na temat nowych przepisów o ochronie przyrody wypowiada się Hubert Kretek, dyrektor Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu. Jego zdaniem zmieniona ustawa powinna ucywilizować warunki trzymania ozdobnych zwierząt na pokaz.– Zdarzają się sytuacje, że zwierzęta są przechowywane w ciasnych klatkach, głodzone. Ustawa wprowadza standardy eliminujące podobne przypadki. To wymogi obowiązujące w Unii Europejskiej. Dobrze się stało, że przyjęto je również w Polsce.Kierowane przez niego arboretum jest ogrodem botanicznym. Znajduje się w nim również minizoo. Jak mówi dyrektor, obiekt spełnia wszystkie wymogi techniczne, stąd do końca roku zamierza wystąpić do ministra środowiska o zezwolenie. Na razie kulą u nogi są procedury administracyjne spowalniające załatwianie formalności. Arboretum musi znaleźć się w planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego. Na razie w dokumentach urbanistycznych widnieje jako las.Do tej pory Ministerstwo Środowiska zwróciło się do wojewody śląskiego z wnioskiem o zaopiniowanie tylko dwóch wniosków złożonych z województwa śląskiego. Wojewoda zaopiniował je pozytywnie. Pierwszy z nich dotyczył Śląskiego Ogrodu Zoologicznego oraz Leśnego Parku Niespodzianek w Ustroniu.

Komentarze

Dodaj komentarz