20051016
20051016


W naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Większość rozmówców nie zostawiła na dyrekcji szpitala suchej nitki.– Codziennie dojeżdżam do szpitala ze Stodół na zabiegi i nie ma żadnej taryfy ulgowej. Całe życie pobierają składki, a teraz jeszcze każą płacić za parking. Wielu ludzi nie ma za co dojechać do tego szpitala, a co dopiero płacić za parking – denerwowała się pani Lidia Bobek.Parking jest płatny, ale niestrzeżony. Jednorazowa opłata wynosi 3 zł. Otrzymany od parkingowego kwitek pozwala korzystać z niego do końca dnia, nawet gdyby ktoś miał wyjeżdżać i przyjeżdżać jeszcze z trzynaście razy.– Kierowcy nie są zadowoleni, ale płacą, bo nie mają wyjścia. Tylko niektórzy rezygnowali i zawracali. Dwóch panów odgrażało się, że pójdą do dyrektora szpitala i zrobią porządek... Mówili, że opłata może wynosić góra 2 zł – powiedziała nam w miniony czwartek inkasentka parkingowa pani Stefania.– Dobrze, że ten parking tu jest i nie ma kłopotu z parkowaniem, gdy się przyjedzie do kogoś w odwiedziny. A te trzy złote...? Można to jeszcze jakoś przeboleć. W Jastrzębiu płaci się 2 zł za wjazd, a potem trzeba dopłacić za czas postoju. Byłem ostatnio w szpitalu w Piekarach, tam za parking płaci się 5 zł, więc tu nie jest najgorzej – stwierdził pan Krystian z Żor.Dla Romana Gnota, dyrektora szpitala, sytuacja jest oczywista: – Mamy prawo pobierać opłaty za korzystanie z naszego parkingu. Do tej pory byliśmy jednym z ostatnich szpitali na Śląsku, który tego nie robił. Zresztą w porównaniu z innymi szpitalami nasza cena jest i tak umiarkowanie niska. Utrzymanie parkingu kosztuje, a przy dzisiejszej mizerii służby zdrowia dodatkowe wpływy bardzo nam się przydadzą.Jak zapewnia dyrektor, zyski z parkingu uzupełnią kwotę potrzebną do zakupu bardzo potrzebnej szpitalowi nowej karetki wypadkowej.W ubiegłym roku duży parking został gruntownie zmodernizowany. Ułożono nową asfaltową nawierzchnię i zainstalowano oświetlenie. Regulamin płatnego parkingu opracowali radcy prawni szpitala. Wyznaczono też darmowe miejsca postojowe dla inwalidów i osób dowożących do szpitala chorych.W czasie wizyty w Orzepowicach bardziej żal od kierowców zrobiło mi się samych parkingowych. Przy dużym mrozie muszą pracować w szczerym polu. Dyrektor Gnot zapewnia, że sytuacja zmieni się za kilka tygodni, gdy przy wjeździe na parking pojawi się szlaban i budka, w której parkingowi będą urzędować.

Komentarze

Dodaj komentarz