Obronili czwarte miejsce


Zwycięstwo w Warszawie nie przyszło podopiecznym trenera Igora Prielożnego łatwo. Przetrzebiona kontuzjami drużyna gospodarzy wysoko zawiesiła poprzeczkę wymagań. W efekcie mecz był bardzo zacięty, choć nie stał na wysokim poziomie. Początek pierwszego seta zaczął się obiecująco dla akademików. Przy zagrywce Konrada Małeckiego siatkarze ze stolicy zdobyli cztery punkty z rzędu. Jastrzębianie odrobili straty i wydawało się, że kontrolują sytuację. Na obie przerwy techniczne schodzili, prowadząc. Zarówno gospodarze, jak i goście psuli sporo zagrywek. Przy stanie 20:20 w polu serwisu pojawił się Krzysztof Niedziela. Był to przełomowy moment seta. Gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu i tej przewagi nie oddali do końca.Druga partia miała wyrównany charakter tylko do stanu 13:14. Wówczas to Daniel Pliński popisał się serią pięciu kolejnych zagrywek, których nie potrafili odebrać zawodnicy AZS. Trener gospodarzy Krzysztof Felczak próbował ratować sytuację, wprowadzając na parkiet nowych zawodników, ale nie dało to żadnych efektów. Podobnie wyglądała trzecia odsłona. Akademicy do połowy seta stawiali silny opór. Jednak as serwisowy Przemysława Michalczyka i skuteczny blok po ataku Małeckiego dał jastrzębianom prowadzenie 19:16. To wystarczyło, by podłamać gospodarzy. Niestety prowadzenie 2:1 w setach zbyt uspokoiło ekipę mistrzów Polski. Kolejny set padł łupem AZS. Tym razem role się odwróciły. Przy stanie 16:17 w polu zagrywki pojawił się Małecki. Po jego serwisach warszawianie zdobyli pięć punktów z rzędu. Trener Prielożny wykorzystał obie przerwy, ale jego zawodnicy nie potrafili skutecznie skończyć akcji. Nie dały efektu nawet podwójne zmiany. Pavla Chudika zastąpił Radosław Rybak, a grającego tym razem na pozycji atakującego Adama Kuriana Grzegorz Pilarz. Sytuacja ta dwukrotnie zmusza trenera gości do wzięcia czasu. Przy stanie 21:19 w zespole z Jastrzębia następują dwie zmiany – w miejsce Chudika pojawia się Rybak, Kuriana zaś zmienia Pilarz. Jastrzębianom udało się zmniejszyć przewagę AZS do jednego punktu (22:23), ale w końcówce Bartosz Szcześniewski dwoma atakami ze środka siatki zapewnił gospodarzom jeden punkt.W sobotę w ostatniej kolejce spotkań jastrzębianie podejmować będą we własnej hali zespół Górnika Radlin. Ten mecz nie ma dla obu drużyn żadnego znaczenia. Jastrzębski Węgiel pozostanie na czwartym miejscu, a radlinianom nie uda się „załapać” do play-off.

Komentarze

Dodaj komentarz