Derby bez emocji


Gospodarze nie mieli żadnych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Mecz trwał niewiele ponad 60 minut. Kibicom nie dostarczył praktycznie żadnych emocji. Szkoleniowcy obu drużyn nie ukrywali, że zarówno oni, jak i ich zawodnicy myślami byli już przy kolejnych spotkaniach w fazie play-off. Tylko w pierwszym secie radlinianom udawało się nawiązywać równorzędną walkę z mistrzami Polski. Przez długi czas zawodnicy Górnika utrzymywali jednopunktową przewagę. Dopiero po ataku Radosława Rybaka gospodarze objęli prowadzenie 12:11. Decydujące dla losów seta okazały się serwisy Grzegorza Nowaka. Środkowy bloku Jastrzębskiego Węgla poszedł na zagrywkę przy stanie 18:16. Siatkarze z Radlina mieli ogromne kłopoty z przyjęciem jego serwisów i gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu. Tej przewagi nie oddali do końca.Porażka w pierwszej odsłonie zupełnie podłamała ekipę Górnika. Drugiego seta siatkarze beniaminka PLS oddali bez walki. Widząc, że mecz zaczyna nabierać charakteru cięższego treningu, trener Igor Prielożny dokonał zmian. Na pozycji rozgrywającego Pavla Chudika zastąpił Grzegorz Pilarz, a w miejsce Jose Rivery na boisku pojawił się Adam Kurian. W tym składzie jastrzębianie grali już do końca. Tylko raz na zagrywkę wszedł Przemysław Michalczyk, a spod drabinek poczynaniom swoich kolegów przyglądał się Daniel Pliński. Nawet na rozgrzewce nie było Victora Rivery, który nadal odczuwa bóle w stawie skokowym po fatalnym upadku w meczu z AZS Nysa.Grając w rezerwowym ustawieniu, gospodarze nadal dyktowali warunki gry. Radlinianie w trzeciej partii dotrzymywali im kroku jedynie na początku (9:8). Później ekipa Jastrzębskiego Węgla sukcesywnie powiększała przewagę, która na finiszu osiągnęła osiem punktów. Mecz zakończył efektownym atakiem ze środka Arkadiusz Terlecki.W jego drużynie także zabrakło dwóch podstawowych dotąd zawodników. Czecha Petra Dohnala zmogła grypa, a Marcin Grygiel na czwartkowym treningu skręcił nogę.– Ten mecz mógł mieć zupełnie inne znaczenie dla drużyny Górnika. Niestety po przegranej z Resovią był jedynie meczem towarzyskim. Jesteśmy na obozie w Szczyrku, gdzie ciężko pracujemy, by dobrze przygotować się do spotkań z Mostostalem. Dałem dzisiaj odpocząć Przemkowi Michalczykowi i Danielowi Plińskiemu. Martwi mnie przedłużająca się przerwa w treningach Victora Rivery. Po dwóch tygodniach od skręcenia torebki powinien już trenować, tymczasem cały czas narzeka na ból – mówił Igor Prielożny.Już w najbliższą sobotę obie drużyny rozpoczną rozgrywki play-off. Jastrzębianie w walce o półfinał zmierzą się z Mostostalem Kędzierzyn-Koźle. Pierwszy mecz odbędzie się w Jastrzębiu. W sobotę (19 bm.) spotkanie rozpocznie się o godz. 13, a w niedzielę o 15. Radlinianie w walce o utrzymanie się w PLS do czterech zwycięstw grać będą z AZS Nysa. Także oni będą gospodarzami pierwszych spotkań.

Komentarze

Dodaj komentarz