Jeden z pacjentów przychodni przy ul. Byłych Więźniów Politycznych 3 w Rybniku, zwrócił się do nas z problemem dotyczącym - jak wskazuje - braku przestrzegania zasad epidemicznych w tym miejscu. Czytelnik podkreśla, że niemal zawsze pacjenci muszą stać w długich kolejkach do rejestracji, gdzie nie przestrzega się odpowiednich odstępów, zaś temperaturę osób mierzy się dopiero po podejściu do okienka. Zanim to jednak nastąpi, pacjenci muszą odczekać w kolejce nawet kilka godzin, gdzie w tym czasie mogą mieć kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem. Postanowiliśmy przyjrzeć się tej sprawie.
- Trzeba się zarejestrować na dany dzień telefonicznie. Po przyjściu do przychodni trzeba stanąć w kolejce do rejestracji, by pielęgniarka sprawdziła czy to rzeczywiście ja. Dopiero wtedy bada się temperaturę pacjentów mimo, że w kolejce do rejestracji stoi się wśród innych osób nawet godzinę. Następnie idzie się do poczekalni do lekarza, gdzie zawsze jest mnóstwo ludzi. Po wizycie ponownie trzeba stanąć w tej samej długiej kolejce do rejestracji by umówić termin następnej wizyty. Tu jest straszne niebezpieczeństwo zakażenia się koronawirusem. Bo ci ludzie stoją ciasno w kolejce od okienka aż na schodach - informuje pacjent przychodni.
Pacjent zarzuca przychodni, że trzeba dwukrotnie stać w tej samej długiej kolejce do rejestracji, a wystarczyłoby uruchomić rejestrację telefoniczną na konkretną godzinę.
- Mówiłem w rejestracji, że inne przychodnie mają to inaczej rozwiązane. Jaki to problem postawić kogoś, by jeszcze przed wejściem mierzył pacjentom temperaturę? Po co dwukrotnie stać w tej samej, długiej kolejce? W odpowiedzi otrzymałem informację, że zawsze mogę zmienić przychodnię. Jestem w grupie ryzyka i boję się tam chodzić. - informuje czytelnik.
Słowa czytelnika potwierdza także inna pacjentka.
- Ograniczają nas niemal na każdym kroku, by unikać kontaktu między ludźmi. Nie mogę iść na basen czy siłownię. Ale tutaj muszę czekać kilka godzin w kolejce do lekarza, gdzie ludzie ściskają się jeden na drugim. Dlaczego w prywatnych przychodniach da się bezproblemowo umawiać na konkretną godzinę, bez długiej kolejki? Czy w ten sposób mamy walczyć z koronawirusem? - wskazuje pacjentka przychodni.
Czy pacjenci rybnickiej przychodni przy ul. Byłych Więźniów Politycznych mogą czuć się bezpieczenie? Zapytaliśmy o to kierownictwo przychodni.
- Oprócz pacjentów umawianych na dany dzień i godzinę przyjmujemy także pacjentów w trybie nagłym, którzy „odbijają się” od drzwi innych przychodni znajdujących się na terenie miasta. Pacjenci zapisywani na konkretne godziny są informowani o punktualnym stawianiu się na wizyty oraz o ilości osób mogących stawić się na wizytę wraz z pacjentem małoletnim lub wymagającym pomocy osób trzecich. Pomimo próśb niejednokrotnie pojawiają się dużo wcześniej oraz z kilkoma opiekunami tworząc sztuczny tłok na terenie przychodni. Personel medyczny zwracający uwagę takim osobom musi borykać się z wieloma pretensjami, zastrzeżeniami oraz obelgami ze strony pacjentów, którzy są wobec w/w sytuacji bezkrytyczni. Personel medyczny [...] zwraca uwagę pacjentom na zachowywanie wymaganych odstępów pod okienkiem danej rejestracji oraz obowiązkowe zasłanianie ust i nosa na terenie placówki - otrzymuje w odpowiedzi na zadane pytanie.
Ze strony pacjentów pojawiły się także głosy zadowolenia z funkcjonowania rybnickiej przychodni. Do tematu wrócimy wkrótce.
Komentarze