20051514
20051514


Pod koniec listopada ubiegłego roku RZGW powiadomił na piśmie Kurię Metropolitalną w Katowicach o przygotowaniach do budowy zbiornika i związaną z tym koniecznością przesiedlenia 240 rodzin mieszkających w Nieboczowach i sąsiadującej z nimi Ligocie Tworkowskiej (gmina Lubomia). RZGW pisał, że mieszkańcom zaproponowano przeniesienie się w inne miejsce poza czaszą zbiornika w zamian za jedną z form odszkodowania. Jeśli właściciele budynków i gruntów nie wyrażą zgody na takie rozwiązanie, mają zostać wysiedleni w drodze wywłaszczenia. Regionalny Zarząd pisał również do kurii o zinwentaryzowaniu na terenie zbiornika kilku obiektów sakralnych: kościoła pw. św. Józefa Robotnika, cmentarza, a także probostwa z zapleczem gospodarczym i garażami, Domu Chleba Księży Salwatorianów, kapliczek i krzyży. W związku z tym RZGW oczekiwał od kurii zajęcia stanowiska, bo wraz z wysiedleniem wsi parafia straciłaby wiernych. Ks. Mirosław Piesiur, ekonom archidiecezji katowickiej, odpisał RZGW, że mieszkańcy po przesiedleniu trafią do konkretnych parafii, nie ma więc potrzeby budowania dla nich nowego kościoła i innych obiektów sakralnych.„Dlatego Kuria Metropolitalna Archidiecezji Katowickiej, jako jednostka nadrzędna nad parafią w Nieboczowach, wyraża zgodę na odszkodowanie w formie gotówki za obiekty sakralne wymienione w Waszym piśmie” – pisze ks. ekonom. Według duchownego szczegółowych ustaleń wymaga sprawa przeniesienia grobów na inne okoliczne cmentarze, a także kapliczek i krzyży, bo być może mają wartość historyczną i znajdują się pod ochroną konserwatorską. Zwrócił się również do gliwickiego zarządu z pytaniem, czy Kościół ma zlecić wykonanie operatów szacunkowych określających wartość nieruchomości. RZWG odparł, że jak najbardziej i czeka na odpowiedni dokument. Jednocześnie z pisma ks. ekonoma wynika, że parafia jest zainteresowana tym, by obiekty sakralne po wypłaceniu odszkodowania były dalej użytkowane do czasu wyprowadzenia się wszystkich mieszkańców. Kierownictwo RZGW uznało temat przejęcia kościoła i reszty obiektów sakralnych za załatwiony. Zamiar prowadzenia parafii tak długo, jak będą w niej mieszkańcy, regionalny zarząd potraktował jako oczywisty.W tym też kontekście wypowiedział się dyrektor RZGW Henryk Radaszkiewicz na sesji Rady Gminy Lubomia, która odbyła się 28 lutego. Podpierał się wówczas cytowanym pismem księdza ekonoma. Te informacje wzburzyły nieboczowian i członków stowarzyszenia obrony tej wsi przed wysiedleniem. Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów, mówi, że słysząc te słowa, odniósł wrażenie, iż kuria jest gotowa od razu wystawić ich kościół parafialny na sprzedaż. Sołtys utrzymuje tymczasem, że dwa tygodnie przed sesją ksiądz ekonom zapewniał, że jego pisma wcale nie należy odczytywać w taki sposób, jak zrozumieli je mieszkańcy. Ludzie słyszeli to podczas spotkania, które odbyło się na probostwie w Nieboczowach. Stąd w połowie marca poprosili pisemnie księdza Piesiura o przesłanie jednoznacznego stanowiska kurii dotyczącego dalszych losów ich parafii. „Uważamy, że żadne decyzje dotyczące obiektów sakralnych należących do parafii w Nieboczowach nie mają prawa zapadać bez przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami. Zdecydowana większość mieszkańców nie ma zamiaru nigdzie się wyprowadzać i uważa, że do budowy zbiornika, przy którym zachodziłaby konieczność likwidacji kościoła i parafii, nigdy nie dojdzie”. Odpowiedzi z kurii jeszcze nie ma.

Komentarze

Dodaj komentarz