20051604
20051604


Monument jest prawie gotowy od ponad dwóch lat, problemem było zebrać 150 tys. zł na odlanie go w brązie. Z inicjatywą budowy pomnika papieża Polaka już w 2000 roku wystąpiło Stowarzyszenie Ziemi Rybnickiej „Region” (jego współzałożycielem jest m.in. Andrzej Waliszewski, obecny wicewojewoda śląski), które jeszcze w tym samym roku uzyskało niezbędne przyzwolenia. Arcybiskup Damian Zimoń, metropolita katowicki, w połowie listopada 2000 roku w oficjalnym piśmie napisał krótko „Popieram” i złożył swój podpis. Akcja zbierania potrzebnych funduszy ruszyła już w 2001 roku. W przededniu święta Bożego Ciała na stadionie lekkoatletycznym odbył się zorganizowany naprędce i nie najlepiej rozreklamowany koncert braci Golców, z którego dochód miał zasilić konto budowy. Na imprezie nie było jednak spodziewanych tłumów. Zjawiła się jedynie garstka miłośników muzyki zespołu Golec uOrkiestra, więc zamiast oczekiwanego sukcesu finansowego nastąpiła klapa. Jak mówi Józef Mrowiec, prezes stowarzyszenia Region, ideę przedsięwzięcia wsparli na szczęście właściciele salonów samochodowych. To w dużej mierze dzięki nim udało się zebrać 60 tys. zł i złożyć zamówienie u artysty.Trudnego zadania wykonania rzeźby pomnika Jana Pawła II podjął się Zygmunt Brachmański, wybitny twórca, który mieszka w Katowicach, a pochodzi z Rydułtów, jest więc dobrze znany w naszym regionie. Jesienią ubiegłego roku otrzymał Złotą Lampkę Górniczą, nagrodę honorową Rybnickich Dni Literatury przyznawaną przez władze miasta za rozsławianie Rybnika i okolic w Polsce i na świecie. W katowickim atelier artysty powstała gipsowa rzeźba przedstawiająca papieża pielgrzyma w szatach targanych wiatrem, mająca 398 cm wysokości. Już w 2002 roku trafiła do Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych, gdzie ma zostać wykonany odlew z brązu, a właściwie odlewy, gdyż odlanie tak dużej figury w całości jest praktycznie niemożliwe. Pomnik powstanie więc w kawałkach (fachowcy dla każdego przygotują odrębną formę), które po scaleniu utworzą jedną bryłę. Dla specjalistów z GZUT-u to nie pierwszyzna. Podstawowy problem stanowią nie sprawy techniczne, a finansowe. Za wykonanie odlewu trzeba zapłacić ok. 150 tys. zł. Stowarzyszenie Region nie było już w stanie zebrać tyle pieniędzy, z tego powodu przez ostatnie dwa lata nikt publicznie nie wspominał o czekającym na odlanie pomniku.Wszystko zmieniło się po śmierci papieża. Dziś jest szansa, że pomysł wreszcie doczeka się realizacji. Przygotowaniem miejsca pod monument zajmie się miasto. W czasie nadzwyczajnej sesji, która odbyła się jeszcze przed pogrzebem Jana Pawła II, rybniccy radni zdecydowali o przekazaniu 200 tys. zł na ten cel. Posąg ma stanąć w górnej części schodów prowadzących do bazyliki św. Antoniego. Wcześniej schody wraz z balustradami zostaną gruntownie odnowione, podobnie jak główna brama otwierająca drogę na plac neogotyckiego kościoła. W miejscu, w którym ma stanąć ważący ponad 2 tony pomnik, przygotowany zostanie cokół z odpowiednim fundamentem. Zebraniem reszty brakujących funduszy ma się zająć strona kościelna, przede wszystkim zaś ks. Franciszek Skórkiewicz, dziekan dekanatu rybnickiego. Już w pierwszą niedzielę po pogrzebie Ojca Świętego przed częścią kościołów w mieście zbierano datki na ten właśnie cel. Niewykluczone, że nie była to ostatnia taka kwesta. Ks. dziekan Skórkiewicz jest pewien, że potrzebne fundusze zostaną zgromadzone. W ciągu kilkunastu najbliższych dni kapłan pojedzie do gliwickich zakładów, by wpłacić zaliczkę. Zaraz potem rozpocznie się tam przygotowywanie form, a potem odlewanie pomnika.Prezes Józef Mrowiec przypomina, że stowarzyszenie zadbało już o uzyskanie zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków na postawienie tego wyjątkowego pomnika w obrębie zabytkowej świątyni. Głównym koordynatorem poczynań miasta, Kościoła oraz stowarzyszenia będzie teraz radny Romuald Niewelt, który w poprzedniej kadencji pełnił funkcję wiceprezydenta. Konkretnych terminów nikt jeszcze nie chce podawać, ale nieoficjalnie mówi się, że pomnik miałby się pojawić przed bazyliką na przełomie października i listopada.Józef Mrowiec wspomina do dziś spotkanie z papieżem w 2001 roku. Doszło do niego w Katolickim Seminarium Duchownym we Lwowie, które powstało na Ukrainie jako pierwsza uczelnia tego typu. Przedstawicielom władz Rybnika i stowarzyszenia dane było zobaczyć Ojca Świętego właściwie przypadkiem, ponieważ harmonogram spotkań zwierzchnika Państwa Watykańskiego nie przewidywał spotkania z rybniczanami. Józef Mrowiec zdążył wtedy jedynie powiedzieć Janowi Pawłowi II, że choć nigdy nie zawitał do Rybnika jako głowa Kościoła rzymskiego, to jego mieszkańcy chcą, by był z nimi na zawsze. Podarował też papieżowi Polakowi posrebrzaną miniaturę przyszłego pomnika. Schorowany już wtedy i zmęczony po porannej mszy papież tylko się uśmiechnął.

Komentarze

Dodaj komentarz