Szturm samorządowców


Emocje zaczęły się wraz z dyskusją na temat bezrobocia. Radna Teresa Kocierz zwróciła się do przewodniczącego Tomasza Reginka, mówiąc, że gremium ma wysłuchać informacji na temat strategii powiatowego urzędu pracy w kwestii przeciwdziałania bezrobociu, ale w sali nie ma nikogo z ludzi, których problem dotyczy. W efekcie radna zarzuciła przewodniczącemu niezaproszenie bezrobotnych na obrady. Reginek najpierw odpowiedział radnej, że na sesję może przyjść każdy. Ostatecznie stwierdził, iż można było zaprosić bezrobotnych. Potem do szturmu ruszył Marek Hildebrandt, wnioskując o skreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego sprzedaży mieszkań przy ul. Floriana 4. Pogorszyło to nastrój przewodniczącego, zwłaszcza że Marek Hildebrant w uzasadnieniu podparł się jego wypowiedzią. Przypomniał, że uchwała była już odrzucana dwa razy, ale znowu się pojawia. Zdaniem radnego dzieje się tak nie bez przyczyny, bo komuś na niej zależy. – Zresztą zacytuję słowa przewodniczącego Reginka, który na ostatnim posiedzeniu komisji powiedział wprost: wiceprezydent Kachel ma zwyczaj szantażowania i wymuszania na radnych swoich racji – mówił Hildebrandt.Jego wniosek przepadł jednak w głosowaniu, więc sprawa sprzedaży lokali przy ul. Floriana znów powróciła pod obrady. Prezydencki projekt uchwały zirytował przeciwników sprzedaży, którzy opowiadali się za przeznaczeniem mieszkań na lokale komunalne. Tadeusz Pieniak mówił nawet m.in. o zakulisowych, prezydenckich wpływach. Prezydent Adam Rams przekonywał, że radni mają swoje zdanie, a każdy zagłosuje zgodnie z własnym sumieniem. Zapewnił, iż uszanuje „ten demokratyczny werdykt”. Podkreślił, że samorząd powinien dbać o dochody gminy właśnie poprzez sprzedaż wyremontowanych pustostanów. – Musimy to robić po to, żeby realizować zadania własne, do których należy zapewnienie mieszkań socjalnych – argumentował prezydent. Tłumaczenia nie odniosły pożądanego efektu, doszło za to do gwałtownej wymiany zdań. – Pan jest wilkiem w owczej skórze! – rzucił pod adresem prezydenta Tadeusz Pieniak. Uchwała została jednak podjęta. Wprawdzie wynik głosowania (10 osób za, 8 przeciw) daleki był od ideału, ale gospodarz miasta wygrał.Kolejne emocje wywołał Roman Buchta, który zabrał głos w sprawie fatalnego stanu dróg. Zboczył jednak z tematu, zwracając uwagę na informacje, które pojawiły się w samorządowej gazecie, choć jego zdaniem nie powinny się tam znaleźć. W ten sposób dyskusja zeszła na kwestię jawności pracy rajców. Buchta grzmiał, że przedsesyjne spotkania miały się odbywać bez udziału mediów. Radni wypracowują bowiem wtedy, często w gorącej atmosferze, różne decyzje. Tymczasem ktoś opowiedział dziennikarzom, co się działo na ostatnim wspólnym posiedzeniu komisji. – Czy teraz będziemy się bawili w sprzedawanie wiadomości? – mówił nerwowo Roman Buchta. Teresa Kocierz przypomniała koledze, iż wszystko, czym zajmują się samorządowcy, powinno być jawne. – Nie ma znaczenia, czy chodzi o sesje, czy o inne spotkania. Przed wyborcami nie można niczego skrywać – stwierdziła radna. Na koniec doszło do utarczki między wiceprezydentem Kazimierzem Kachlem a Markiem Hildebrandtem. Wiceprezydent poczuł się urażony słowami radnego, które padły na początku obrad, postanowił więc dać mu reprymendę. Pojedynek zakończył się jednak wygraną Marka Hildebrandta. Obrażony wiceprezydent napomknął coś o dochodzeniu swoich praw przed sądem. – Przecież to nie były moje słowa. Zacytowałem tylko słowa pana przewodniczącego Reginka – zripostował z uśmiechem radny, niwecząc plany wiceprezydenta.

Komentarze

Dodaj komentarz